W tym trudnym czasie pandemii Franciszek jeszcze bardziej stał się „proboszczem świata” wskazując na prymat Boga i wlewając nadzieję w serca milionów ludzi cierpiących w różnej mierze z powodu koronawirusa. Wskazuje na to ordynariusz koreańskiej diecezji Daejeon.
„Same ograniczenia sanitarne nie wystarczą, bronią chrześcijanina jest modlitwa, post i jałmużna” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Lazzaro You Heung-Sik podkreślając, że Kościół w Korei Płd. usilnie korzystał z tych narzędzi.
Koreański hierarcha zauważa, że władze tego azjatyckiego kraju od razu przyjęły bardzo rygorystyczne zasady epidemiczne, co pomogło zwalczyć wirusa, i do których również dostosował się Kościół. „Cała działalność duszpasterska i liturgie zostały zawieszone, kościoły jednak pozostały otwarte na prywatną modlitwę. W wielu diecezjach wierni pościli w intencji pokonania pandemii, hojnie też składali jałmużnę, by wspomóc najbardziej potrzebujących” – mówi papieskiej rozgłośni bp Heung-Sik. Wskazuje też na znaczenie takich momentów, jak zapowiedziana na jutro przez Papieża Franciszka wspólna modlitwa „Ojcze nasz” wszystkich chrześcijan świata w intencji ustania pandemii.
- Chciałbym podziękować Papieżowi za to, że wciąż świadczy nam o miłosiernej miłości Boga i coraz bardziej staje się proboszczem całej ludzkości. To, co sprowokował wirus pozwoliło nam odkryć na nowo, że mimo różnic geograficznych, ekonomicznych i społecznych jesteśmy jedną wielką rodziną ludzką, zamieszkującą we wspólnym domu – mówi bp Heung-Sik. – Stąd też wzywając pomocy Jezusa wprowadzamy w życie przykazanie miłości. Oczywiście ta pandemia wepchnęła nas w mroczny tunel, w którym wspólnym dla wszystkich stało się doświadczenie cierpienia. Jestem jednak przekonany, że to trudne doświadczenie może nam też pomóc odkryć wartość prawdziwego braterstwa i miłości bliźniego. Kiedyś spojrzymy na to doświadczenie jako na dar, który pomógł nam odkryć na nowo sens naszego życia i przemienić cierpienie w łaskę.
źródło: vaticannews.va