W niedzielę grupa dziennikarzy z Argentyny, finansowana przez międzynarodową organizację aborcyjną Planned Parenthood, opublikowała „czarną listę” zawierającą osoby, partie i organizacje, które prezentują postawy pro-life.
Grupa dziennikarzy zamieściła na swojej stronie internetowej „Conservative Reaction” zdjęcia, biografie i przynależność polityczną niemal 400 osób, które sprzeciwiają się nowemu prawu aborcyjnemu uchwalonemu w Argentynie w grudniu 2020 roku, a także ideologii gender. Stronę można było przeszukiwać według aktywności (np. urzędnicy, młodzi influencerzy, ustawodawcy, przywódcy religijni, media, organizacje pozarządowe, partie polityczne, think tanki, rzecznicy); według miejsca (regiony kraju) oraz według nazwisk.
Na czarnej liście wymienieni zostali m.in. Agustín Laje, Nicolás Márquez, Prawnicy dla Życia, Lekarze dla Życia, Front Młodych, Zrzeszenie Obrony Wolności, Gabriel Ballerini, Konferencja Episkopatu Argentyny, Senator Silvia Elías de Pérez, Faro Films, Pro-Life Unity, Kongresmenka Dina Rezinovsky, Raúl Magnasco, Ayelen Alancay, Camila Duro, Alejandro Williams Becker, Fr. Leandro Bonnin i Dr. Maria José Mancino.
Strona została uruchomiona 13 czerwca, jednak już następnego dnia została dezaktywowana. Zbiegło się to w czasie z bardzo negatywnymi reakcjami w mediach społecznościowych i wśród opinii publicznej. Na Twitterze pojawił się hashtag #LaGestapoArgentina. Dziennikarze, którzy stworzyli „czarną listę”: Ingrid Beck, Flor Alcaraz, Paula Hernández, Paula Rodríguez, Juan Elman i Soledad Vallejos, ograniczyli dostęp do swoich profili i komentarzy na Twitterze.
Argentyński serwis informacyjny DiarioAR podał, że międzynarodowa Planned Parenthood Federation zobowiązała się do pokrycia kosztów działania strony przez pięć miesięcy, a także jej oprogramowania i rozwoju. Według DiarioAR, dzieło lewicowych dziennikarzy miało na celu ukazanie współpracy ruchów konserwatywnych w Argentynie w różnych obszarach, mającej utrudniać wprowadzanie idei praw seksualnych i reprodukcyjnych lub walkę z ideologią gender.
Kompilacja tej „czarnej listy” została potępiona przez argentyńskich parlamentarzystów, głównie z Juntos por el Cambio, których nazwiska znalazły się na niej. Posłanka Dina Rezinovsky 14 czerwca przekazała wniosek, podpisany przez ponad 20 osób, wyrażający „ich wielkie zaniepokojenie i sprzeciw wobec powstania strony reaccionconservadora.net."
„Wśród nazwisk, które widnieją na listach, są prawie wszyscy posłowie i senatorowie Juntos por el Cambio, którzy głosowali przeciwko ustawie o swobodnym dostępie do aborcji. W profilach internetowych zostali oni oskarżeni o bycie „anty-prawnymi” i o wprowadzanie projektów ustaw, które są „przeciwne programowi praw kobiet i koncepcji gender”, powiedziała Rezinovsky.
Kongresmenka wyraziła również ubolewanie, że „czarna lista” zawiera „nazwiska użytkowników Twittera, mających od 18 do 20 lat, nazywanych influencerami... Są tam także duszpasterze, kościoły, lekarze, prawnicy, politologowie, szkoły prowadzone przez Kościół, redakcje informacyjne, dziennikarze i partie polityczne”. Według niej Argentyna jest krajem demokratycznym, a „te praktyki cofają nas do mrocznych czasów w naszej historii, do których powrotu nie powinniśmy dopuścić” – mając na myśli czasy dyktatury wojskowej.
Głos zabrali także parlamentarzyści Walter Ghione, Nicolás F. Mayoraz, Juan Arganaraz i Natalia Armas Be Iavi z prowincji Santa Fe, wyrażając swój „zdecydowany sprzeciw i zaniepokojenie w związku z publikacją czarnej listy osób i organizacji, które działają na rzecz obrony godności nienarodzonych dzieci, zamieszczonej na stronie internetowej reaccionconservadora.net i finansowanej przez międzynarodową firmę Planned Parenthood, zajmującą się klinikami aborcyjnymi."
Krytycznie o czarnej liście wypowiedział się również były Minister Obrony i Gospodarki oraz były kandydat na prezydenta Ricardo López Murphy, który „stanowczo sprzeciwił się zaistnieniu strony internetowej, której jedynym celem jest prześladowanie tych, którzy myślą inaczej”.