W piątek w Gwatemali odbyła się beatyfikacja 10 męczenników, którzy zginęli za wiarę podczas wojny domowej, która niszczyła ten kraj między 1980 a 1991 rokiem.
Do tego grona należą: trzej kapłani hiszpańscy, misjonarze Najświętszego Serca Jezusa: José María Gran, Faustino Villanueva i Juan Alonso oraz siedmiu świeckich katechistów: Rosalío Benito, Reyes Us, Domingo del Barrio, Nicolás Castro, Tomás Ramírez, Miguel Tiú oraz Juan Barrera Méndez, z których jeden miał zaledwie 12 lat. Uroczystość beatyfikacji ma miejsce w katedrze Świętego Krzyża w Quiché, a przewodniczy jej gwatemalski kardynał Álvaro Leonel Ramazzini.
Biskup diecezji Quiché Rosolino Bianchetti zwrócił uwagę na to, że ich ofiara z życia staje się inspiracją w budowaniu jedności kraju, który w obecnym czasie stawia czoła biedzie, bezrobociu, wyzyskowi oraz wymuszonej migracji. Dla ludu gwatemalskiego męczennicy są wzorem wiary i odwagi. Przyjęli swój krzyż będąc prześladowanymi, torturowanymi i mordowanymi przez tych, którzy naukę Ewangelii uważali za zagrożenie dla interesów możnych i wpływowych grup. Byli ludźmi wielkiego formatu, którzy ze Słowem Bożym i różańcem w ręku odwiedzali wspólnoty, służyli najbardziej potrzebującym i pomagali rolnikom odzyskać ziemię. Można ich nazwać „kontemplatywnymi w działaniu” ze względu na wiarę, którą nosili w sercu oraz na duchowość odziedziczoną po przodkach. W rozmowie z Radiem Watykańskim bp Bianchetti opowiedział o najmłodszym z męczenników, Juanie Barrera Méndezie, znanym jako „Juanito”.
„Juanito, który jest «naszą drogocenną perłą», był katechistą wśród swoich rówieśników we wspólnocie. Mając dwanaście lat przygotowywał dzieci do przyjęcia pierwszej Komunii Świętej. Świadectwa, które posiadamy wskazują, że wykazywał się nie tylko dojrzałością ludzką, ale również głęboką dojrzałością duchową. Nosił w swoim sercu żywy płomień, pasję naśladowania Jezusa. Chciał wybudować kościół w pobliżu swojego domu, aby jego ojciec, który początkowo nie chciał chodzić do kościoła, mógł do niego uczęszczać. Zrealizował tan zamiar i kościół powstał. Juanito był torturowany w dniu, w którym został schwytany, podczas ataku wojska na swoją społeczność. Napastnicy odcięli mu podeszwy stóp. Potem kazali mu iść wzdłuż brzegu rzeki. Zaświadczył o Jezusie swoim życiem, przelewając krew. Został powieszony na drzewie i zastrzelony, cierpiał jak Jezus na krzyżu. Ale dzisiaj Juanito jaśnieje – podkreśla bp Bianchetti. – Jego świadectwo stało się «zaraźliwe», tutaj chłopcy nazywają go «Carlo Acutisem Gwatemali».“