Ataki lotnictwa w Strefie Gazy uderzyły w domy mieszkających tam rodzin chrześcijańskich, znajdujące się w pobliżu parafii Świętej Rodziny, powodując również szkody w klasztorze i schronisku sióstr różańcowych. Poinformował o tym watykańską agencję misyjną Fides bp Marcuzzo.
Masowe ataki lotnictwa w Strefie Gazy uderzyły też w domy mieszkających tam rodzin chrześcijańskich, znajdujące się w pobliżu parafii Świętej Rodziny, powodując również szkody w klasztorze i schronisku sióstr różańcowych. Poinformował o tym watykańską agencję misyjną Fides bp Giacinto-Boulos Marcuzzo, wikariusz Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy dla Palestyny i Miasta Świętego. Jego zdaniem odpowiedź Izraela na wcześniejsze ostrzeliwanie miast Tel Awiwu i Jerozolimy przez palestyński Hamas była nieproporcjonalnie silna.
Duchowny zachęcił, aby nie tracić z pola widzenia całego łańcucha wydarzeń i prowokacji, które pociągnęły za sobą nowe akty przemocy w Ziemi Świętej. „W tle tego wszystkiego tkwi ciągnący się od dziesięcioleci konflikt izraelsko-palestyński, a zwłaszcza izraelska okupacja ziem palestyńskich. Dopóki nie podejmie się i nie rozwiąże przyczyn, leżących u korzeni konfliktu, będzie on ciągle zarzewiem prowadzącym do wybuchu. Widzieliśmy to już w czasie pierwszej i drugiej intifady [powstania palestyńskiego]” – przestrzegł pochodzący z Włoch bp Marcuzzo.
Przypomniał, że obecna spirala przemocy jest wynikiem nagromadzenia się serii „niepomyślnych okoliczności”, które rozpaliły napięcie wokół Jerozolimy: wywłaszczenia Palestyńczyków z ich domów w jerozolimskiej dzielnicy Szeich Dżarrah, potem zakaz narzucony przez Izrael muzułmanom, którzy chcieli zgromadzić się w ostatni piątek ramadanu, 7 maja w meczecie al-Aqsa, aby świętować „Noc Przeznaczenia”, gdy anioł Gabriel, jak uczy islam, objawił Koran prorokowi Mahometowi. Następnie doszedł do tego „Dzień Jerozolimy” z tradycyjnym „Marszem Flag”, który w tym roku przeszedł inną niż co roku trasą, aby jego uczestnicy – nacjonaliści i ekstremiści izraelscy – mogli przejść przez dzielnice arabskie Starego Miasta, potwierdzając w ten sposób panowanie Izraela nad całym Świętym Miastem.
Nie można też zapominać, dodał biskup, o izraelskiej odmowie zgody na wybory palestyńskie we Wschodniej Jerozolimie, które winny się odbyć 22 maja i właśnie dlatego zostały odwołane. Jeszcze inną przyczyną obecnego napięcia jest „bardzo nieszczęśliwy plan dawnego prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za niepodzielną stolicę Izraela, który rozbudził gniew ludności arabskiej" – przypomniał rozmówca Fidesu.
Wskazał, że obecnie istotnym powodem wielkiego zaniepokojenia są starcia, do których już doszło na obszarze Izraela między Żydami a Arabami. „W tzw. «miastach mieszanych», jak Hajfa, Ramla, Dżaffa czy Lod ich współżycie było w miarę pokojowe. Teraz jednak dochodzą stamtąd wiadomości o przejawach agresji, atakach na domy czy o zamieszkach ulicznych między członkami obu wspólnot. I mamy wiele potwierdzeń, iż siły bezpieczeństwa interweniują nie zawsze bezstronnie” – stwierdził biskup.
„My jako Kościoły lokalne próbujemy zawsze czynić dzieła pokoju” – zapewnił na zakończenie.Administrator delegat Patriarchatu Łacińskiego ks. Sami el Yousef napisał na stronie Patriarchatu, że tu, na ziemi Jezusa, „znów istnieje potrzeba cudu”.
kg (KAI/FIDES) / Jerozolima