„Polska nie jest nieletnim dzieckiem, które powinno być upominane przez niekompetentnych polityków z Zachodu” – podkreślał w rozmowie z TV Trwam kard. Gerhard Ludwig Müller. „Apeluję do wszystkich Polaków, abyście nie pozwalali na taką zarozumiałość i bezczelność” – dodał.
W wywiadzie były prefekt Kongregacji Nauki Wiary odniósł się m.in. do źle rozumianej troski o środowisko. Przypomniał, że ludzie są „ stworzeni, odkupieni i przeznaczeni do życia wiecznego z Bożej miłości” i dlatego „nie są jakąś biomasą”. „Nie powinniśmy mówić, że na świecie żyje za dużo ludzi, których trzeba się pozbyć poprzez tzw. aborcję lub eutanazję. Każdy człowiek jest umiłowany i upragniony przez Boga. Musimy ukształtować właściwą relację pomiędzy ludzką godnością i światem. Nie możemy mówić, że «dla ratowania klimatu muszą umierać ludzie»” – mówił.
Podkreślił, że życie ludzkie nie powinno być przedmiotem dyskusji. „Powinniśmy otaczać troską każde życie, ponieważ każdy człowiek od momentu poczęcia jest osobą ludzką. Nikt nie ma prawa, by mu odebrać życie. Jest to podstawowa prawda, której nie można relatywizować” – zaznaczył.
Ks. kard. Gerhard Ludwig Müller mówił także o ideologii gender, która „używając pseudoargumentu o sprawiedliwości płciowej, w rzeczywistości niszczy właściwy związek pomiędzy mężczyzną i kobietą, którzy są stworzeni dla siebie”. „Mogą oni stać się rodzicami, a przez to mieć udział w drodze ku pełni człowieczeństwa” – wyjaśniał.
Odniósł się także do krytyki Polski i Węgier przez instytucje europejskie. „Przeżywamy tragiczną farsę, w której europejskie instytucje krytykują Polskę i Węgry w imię wartości europejskich” – mówił. „Te tzw. wartości generują prawo do mordowania nienarodzonych dzieci lub zmiany płci. Jeśli takie prawa są uznawane za wartości europejskie, a kraje opowiadające się za godnością człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci są za to zwalczane, to jest to postawienie na głowie systemu wartości” – ocenił.
„To nie są pieniądze polityków europejskich, lecz europejskich podatników. Polska składa się z wolnych obywateli i jest w stanie w wolnych wyborach zaakceptować lub odrzucić dany rząd. Żaden europejski trybunał i politycy nie mają moralnego prawa, mówić że Polacy źle głosowali, dlatego musimy ich zastraszać tak długo, aż zagłosują według naszych preferencji” – mówił były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Zaznaczył, że obecnie „nie możemy polegać na politykach, ponieważ są to zwykli politykierzy bez odpowiedniego doświadczenia i wykształcenia”. Jego zdaniem na polityków mógłby wpłynąć głos papieża. „Byłoby dobrze, gdyby Ojciec Święty Franciszek wykorzystał swoje uznanie wśród polityków UE w celu jasnego przedstawienia tym ludziom chrześcijańskich fundamentów” – powiedział kard. Müller.
„Teraz w Polsce chcą doprowadzić do podziałów w państwie, społeczeństwie, rodzinach i Kościele. Zauważam, że chodzi tu o ruchy finansowane przez zagranicznych sponsorów, którzy uważają, że muszą sprowadzić Polskę na „odpowiednią drogę” prowadzącą do wyznawanych przez nich ideologii” – mówił.
Podkreślił, że „to Polska w ciągu ostatnich 200 lat wycierpiała najwięcej i poświęciła ogromną liczbę ludzkich istnień za wolność, praworządność oraz demokrację”. „Dlatego jako wielką niesprawiedliwość postrzegam fakt, że ludzie na Zachodzie, którzy nie mają pojęcia o tym, co tak naprawdę dzieje się w Polsce i zgarniają ogromne pieniądze z unijnych instytucji, pouczają waszych obywateli. Apeluję do wszystkich Polaków, abyście nie pozwalali na taką zarozumiałość i bezczelność. Polska nie jest nieletnim dzieckiem, które powinno być upominane przez niekompetentnych polityków z Zachodu” – kontynuował.
„Polska zachowała swoją kulturę, język, tożsamość etniczną i wiarę katolicką, która jest spoiwem i sercem tego narodu. Dlatego wielką niesprawiedliwością jest to, że ignoranci na Zachodzie projektują własne kategorie nacjonalizmu” – podkreślał kard. Müller.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary był pytany także o nagłaśniane w mediach skandale z udziałem duchownych. „Gdyby każdy katolik przestrzegał nauki moralnej Kościoła, nie doszłoby do tego, nad czym teraz trzeba nam ubolewać. Musimy również zauważyć, że ideologia moralnego permisywizmu w zakresie moralności seksualnej przeniknęła także do kręgów kościelnych i przyniosła katastrofalne skutki” – tłumaczył kardynał. „Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że to konkretna osoba odpowiada za to, co uczyniła zarówno wobec prawa świeckiego, jak i kościelnego. Dlatego nie ma podstaw, by wykorzystywać wykroczenia pojedynczych osób do oskarżania całego stanu duchowego i mówienia, że uczynił to cały Kościół” – podkreślał.
Źródło: radiomaryja.pl