Istniejąca od 25 amerykańska organizacja „Powrót do Domu” pomaga protestantom pragnącym odzyskać pełną więź z Kościołem, przygotowując ich do złożenia katolickiego wyznanie wiary. Nie chodzi o prozelityzm, ale wychodzenie ku tym, którzy sami poszukują tego „powrotu”
Przed 25 laty – w 1986 – były pastor prezbiteriański Marcus Grodi założył stronę internetową i powołał do życia organizację ”The Coming Home Network International”. Ma ona za zadanie pomagać tym protestantom – duchownym i świeckim – którzy postanowili przejść, czyli "wrócić" na łono Kościoła katolickiego. Ostatnio wśród amerykańskich protestantów dochodzi do rozłamów, głównie na tle stosunku ich Kościołów do tzw. „małżeństw osób LGBT” i duchownych żyjących w takich związkach.
Tylko w ostatnim tygodniu media amerykańskie donosiły o podziałach na tym tle w środowiskach metodystów i baptystów, toteż coraz więcej ludzi spogląda z nadzieją w kierunku katolicyzmu. I właśnie z myślą o nich nawrócony na katolicyzm były pastor M. Grodi utworzył wspomniane stowarzyszenie.
Jego cele i sposób działania tak oto przedstawił on w wywiadzie dla amerykańskiej katolickiej stacji telewizyjnej EWTN: „Nie «gonimy» za ludźmi. Naszym charyzmatem nie jest wychodzenie na zewnątrz i aktywne nawracanie pastorów protestanckich. Nie wysyłamy im listów i mejli propagandowych ani nie pukamy do ich mieszkań. Wierzymy, że Bog wybrał dla nas inną drogę. Raczej «jesteśmy» dla nich, jeśli oni sami odkryją Kościół jako kres swej wędrówki duchowej i spróbują nawiązać z nami kontakt".
Według założyciela „The Coming Home” powstał nie po to, aby „popychać” ludzi w kierunku Kościoła, lecz aby być z nimi i pomóc im rozeznać, do czego w rzeczywistości powołuje ich Bóg teraz, w tym konkretnym punkcie ich życia. Grodi zauważył, że często słyszy pytanie, że ktoś jest przekonany, iż Bóg wzywa go do tego „powrotu do domu” (czyli do przyjęcia katolicyzmu), ale nie wie, kiedy i jak miałoby to nastąpić? Jest to szczególnie trudne w sytuacji, gdy ani żona, ani dzieci pastora nie chcą takiej zmiany. "Zalecamy wówczas zawsze używanie słowa «my» a nie «ja» m.in. w modlitwie do Boga o pokazanie dalszej drogi wiary” – wyjaśnił były duchowny prezbiteriański.
Z całą mocą podkreślił, że celem „Powrotu do domu” w żadnym wypadku nie jest rozbijanie małżeństw. On sam dobrze wie, jak wielką cenę trzeba zapłacić niekiedy za odejście od tradycji rodzinnej, w której np. wszyscy, począwszy od pradziadka a kończąc na ojcu, byli pastorami.
Poza tym w grę wchodzą także różnice natury teologicznej i kulturowej. Aby je wyjaśnić i rozwiać, Grodi prowadzi programy na ten temat na You Tube, średnio 45 w ciągu roku. Zamieszcza tam również świadectwa nawróconych, wśród których ok. 20 proc. stanowią pastorzy, ale znaleźli się tam także wyznawca ruchu New Age a nawet muzułmanin. W tej działalności pomaga mu 3 innych byłych pastorów-teologów, którzy przeszli na katolicyzm: Scott Hahn, Jeff Cavins i Kenneth Howell.
Pierwszy z nich stał się szczególnie bliski wielu katolikom na całym świecie dzięki swojej dobrze wyważonej teologii opartej na znajomości Biblii, ojców Kościoła i Katechizmu. Dzięki ojcom, a więc pisarzom starochrześcijańskim on sam, podobnie jak wielu innych protestantów, nawrócił się na katolicyzm. Swoją głęboką wiarę, szczególnie w rzeczywistą obecność Chrystusa w Kościele i w Eucharystii, potrafił przedstawić w wykładach teologii m.in. na franciszkańskim uniwersytecie w Steubenville w stanie Ohio. Napisał ponad 30 książek, z których część jest dostępna m.in. po polsku. Jest też autorem wielu programów w You Tube.
Wspiera go w tym jego żona Kimberly, także doktor teologii i autorka licznych książek, której przejście na katolicyzm „zajęło" 5 lat. Wspólnie opisali oni swoją historię nawrócenia w książce "W domu najlepiej. Nasza droga do Kościoła katolickiego" (Rome Sweet Home). W innej – "Czwarty kielich" (The Fourth Cup: Unveiling the Mistery of the Last Supper and the Cross) Hahn pisze o swoim stopniowym "zbliżaniu się do Chrystusa, prawdziwie obecnego w Eucharystii” i o tym, że gdy po raz pierwszy wziął udział w katolickiej Mszy św., to płakał przez cały czas jej trwania.
Hahn staje się też coraz bardziej znany na świecie jako teolog, który może coś nowego i sensownego opowiedzieć o Biblii, Kościele i o Mszy św. Polski dominikanin, mieszkający i posługujący duszpastersko od wielu lat w Japonii, o. Jarosław Janociński wspomniał o swym spotkaniu z jego fascynującą narracją teologiczną, omawiając ze studentami List do Rzymian na podstawie komentarza Hahna. W Japonii jego książki są znane głównie z „drugiego obiegu", gdyż dotychczas nie przetłumaczono ich tutaj oficjalnie. Prywatnie tłumaczy je i wysyła mejlowo amerykańska klaryska s. Mary Pius Campbell. Ludzie czytają je z dużym przejęciem, bo są spragnieni jak nigdy wcześniej, dobrej teologii.
ks. jj (KAI Tokio) / Nowy Jork/Tokio