W przyszłą sobotę na Forach Cesarskich w Rzymie odbędzie się ogólnokrajowy Marsz dla Życia. W tym roku jest on silnie zainspirowany niedawnym przemówieniem papieża na tzw. stanach generalnych o kryzysie demograficznym we Włoszech. Franciszek podkreślił, że społeczeństwo, które nie przyjmuje życia, przestanie istnieć.
Jak przypominają organizatorzy Marszu, w ubiegły poniedziałek minęła 40. rocznica referendum, w którym 67 proc. Włochów poparło przyjętą trzy lata wcześniej przez parlament ustawę aborcyjną. W jej wyniku zginęło 6 350 000 nienarodzonych dzieci zgładzonych podczas aborcji chirurgicznej. Do tego trzeba doliczyć kolejne miliony ofiar aborcji farmakologicznej.
Jak mówi przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego Marszu dla Życia jest to oddolna inicjatywa ludzi, którzy nie chcą się pogodzić z tą masową eksterminacją Włochów i nie będą jej traktować jako faktu dokonanego, czegoś co jest nieodwracalne. W rozmowie z Radiem Watykańskim Virginia Coda Nunziante zauważa, że wielkim sprzymierzeńcem obrońców życia jest postęp medycyny, który z roku na rok coraz wyraźniej pokazuje, że z naukowego punktu widzenia nie ma podstaw do odmawiania człowieczeństwa nienarodzonym dzieciom. Również sami lekarze coraz wyraźniej widzą, że w łonie matki jest mały człowiek. Aby zgodzić się na jego usunięcie, potrzebna jest coraz silniejsza indoktrynacja.
Virginia Coda Nunziante przyznaje jednak, że pandemia okazała się bardzo niebezpiecznym okresem dla nienarodzonych. Niemal we wszystkich krajach nastąpiła liberalizacja procedur aborcyjnych.
Pandemia niebezpieczna dla nienarodzonych
„Jest to dość powszechne. We Włoszech w sierpniu ubiegłego roku minister Speranza rozszerzył stosowanie prawa aborcyjnego, zezwalając by pigułka wczesnoporonna mogła być zażywana do 9 tygodnia ciąży i to bez obowiązku hospitalizacji, co oczywiście stanowi też większe zagrożenie dla życia kobiety. Ale sytuacja pogorszyła się również w innych krajach. W Nowej Zelandii dopuszczono aborcję aż do 9 miesiąca ciąży. We Francji rząd poluzował zasady dotyczące aborcji farmakologicznej i zgodził się na przeprowadzanie aborcji w szpitalach, które miały być zarezerwowane dla pacjentów z Covid-19. Podobnie stało się też w Anglii, gdzie zgodzono się na aborcje domowe. Zbliżona sytuacja występuje w Stanach Zjednoczonych. Są to przypadki dobrze znane, niestety. A zatem zamiast skoncentrować się w czasie pandemii na obronie życia, w jeszcze większym zakresie zadawano śmierć”.
Dodajmy, że jednym z gości włoskiego Marszu dla Życia będzie polski ambasador przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański. W programie wydarzenia przewidziane jest jego wystąpienie.
Krzysztof Bronk - Watykan