Bp Sobiło z Ukrainy: przed nami najtrudniejsza zima od II wojny światowej

Ostatnie bombardowania ze strony Rosjan doprowadziły do tego, że ok. 10 mln Ukraińców pozbawionych jest elektryczności. Oznacza to w wielu przypadkach także brak ogrzewania i możliwości przyrządzenia ciepłego posiłku

Najpoważniejsza sytuacja panuje w rejonie Odessy, Winnicy, Sum oraz Kijowa. Przebywający aktualnie w Rzymie bp Jan Sobiło obawia się, że nadchodząca zima będzie na Ukrainie najtrudniejsza od czasu zakończenia II wojny światowej.

Biskup pomocniczy charkowsko-zaporoski zauważa w rozmowie z Radiem Watykańskim, iż istnieje w najbliższych miesiącach niebezpieczeństwo klęski humanitarnej.

„Kiedyś to nawet w wielopiętrowych blokach były piece, ludzie przynosili tam sobie drewno, węgiel, gdzieś tam zakupili w mieście wiadro węgla, potem przychodzili z tym do domu, gdzie mieli piec kaflowy, napalili w piecu i tak się ogrzewali. Ludzie byli bardziej przygotowani na to, że trzeba samemu o wszystko zadbać. W chwili obecnej technologia i nasze wygodne życie doprowadziły do sytuacji, w której w tych blokach nie ma już nigdzie pieców, nie nosi się wody, bo jest w rurach, w dzielnicach nie ma studni. A więc odłączenie gazu, elektryczności i wody dla tych wielkich dzielnic mieszkaniowych stanowi katastrofę humanitarną. Dlatego czeka nas bardzo trudna zima i prosimy pokornie, aby świat o nas nie zapominał – podkreślił bp Sobiło. – Tej pomocy trzeba będzie pewnie jeszcze więcej niż to miało miejsce w lecie czy jesienią obecnego roku, dlatego, że zimą będzie trudniej funkcjonować. Najpotrzebniejsze rzeczy to będą: ciepła odzież, śpiwory, generatory, małe piecyki na drewno, żeby jakoś do kwietnia dożyć, a później, jak Bóg pozwoli, to może następny rok będzie spokojniejszy.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama