Víctor González uwielbia snowboard i to jemu poświęcił życie. Założył nawet szkołę w Baqueira Beret w Hiszpanii. W 2015 roku jednak uległ wypadkowi, złamał kręgosłup i został sparaliżowany. Jak mówił, gdy dowiedział się o diagnozie – stwierdzono u niego tetraplegię, czyli porażenie czterokończynowe – bardzo się zniechęcił. Chciał nawet poddać się eutanazji.
„Nie chciałem spędzić reszty życia leżąc w łóżku bez możliwości poruszania nawet jednym mięśniem, bez możliwości mówienia, determinując życie mojej rodziny” – powiedział.
„Chciałem umrzeć, aby nie być przeszkodą dla mojej rodziny. Byłem przekonany, że chcę umrzeć. Na szczęście wciąż żyję i cieszę się tym” – zaznaczył.
Zmiana zaczęła się, gdy zdecydował, że nie chce, aby jego matka musiała cały czas się nim opiekować. Spędził rok w szpitalu i przeszedł operację.
„Na początku nie mogłem niczym ruszać od szyi w dół, a potem zacząłem poruszać dużym palcem u nogi 20 dni po operacji. Początek był bardzo trudny. Bardzo ważna jest postawa, z jaką mierzysz się z kontuzją i otoczenie, w którym się znajdujesz. Miałem szczęście, że moi przyjaciele i rodzina zrobili dla mnie bardzo dużo” – opowiadał.
Dzięki determinacji i wsparciu udało mu się odzyskać część sprawności ruchowej. Zaakceptował swoją nową sytuację i pracował nad jak największym powrotem do mobilności.
Jak podkreśla, „być może są ludzie, którzy nigdy nie byli w stanie się poruszyć, poddając się niedokładnemu raportowi medycznemu”, dlatego zachęca do poddawania się kolejnym bardziej dokładnym diagnozom.
González brał udział w Zimowych Igrzyskach w 2018 r. W tym roku będzie jedynym hiszpańskim uczestnikiem Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich, które odbędą się w Pekinie w dniach 4-13 marca.
Jak powiedział, ma nadzieję, że jego historia zainspiruje innych ludzi po wypadkach do pracy i pójścia do przodu dzięki sportowi. „Niepełnosprawność to zdolność do bycia nadzwyczajnie zdolnymi” – zaznaczył.
Źródło: aciprensa.com