Dmitrij Muratov: musimy wiedzieć, jak działa rosyjska propaganda

Znajomość głównych tez rosyjskiej propagandy, niezmiennej od 200 lat, jest konieczna, aby się jej przeciwstawić - podkreśla Dmitrij Muratow, redaktor naczelny opozycyjnego pisma Nowaja Gazeta i laureat pokojowej Nagrody Nobla


Dziś w Seulu zakończył się Kongres Międzynarodowgo Katolickiego Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej SIGNIS na temat „pokoju w świecie cyfrowym”. Jedna z ostatnich sesji dotyczyła fakenewsów w czasie wojny i nacjonalistycznej propagandy. „Aby umieć rozróżniać prawdę od propagandy, musimy wiedzieć, w jaki sposób ta ostatnia powstaje” – powiedział w swoim przemówieniu rosyjski dziennikarz opozycyjny, Dmitry Muratov.

Redaktor naczelny prodemokratycznego pisma Nowaja Gazeta, które jest obecnie zawieszone przez władzę, podzielił się swoimi doświadczeniami z pracy w rosyjskich mediach. Jak podkreślił, zostały one niemal całkowicie zniszczone. Rząd ma monopol na przekazywanie informacji. Sektor medialny został „wyczyszczony”, wielu niewygodnych dziennikarzy musiało opuścić kraj. Choć w Rosji szacuje się, że 10 mln ludzi jest przeciwko wojnie na Ukrainie, na ich zdanie nie ma miejsca w przestrzeni medialnej. 250 dziennikarzy i podmiotów medialnych zostało uznanych za powiązanych z obcą agenturą, a 500 stron internetowych zablokowanych.

Według laureata Pokojowej Nagrody Nobla, by radzić sobie z propagandą, trzeba poznać stojące u jej podstaw stwierdzenia, które od 200 lat są niezmiennie stosowane w Rosji.

Istnieje lista stwierdzeń używanych w rosyjskiej propagandzie od 200 lat

„Istnieje lista stwierdzeń, które należy znać, oto one: jeśli większość naszych ludzi żyje na danym terenie, teren jest nasz. Jeśli żyje tam jakaś mniejszość etniczna, to musi być nasz teren. Mamy obowiązek bronić praw mniejszości. Ale te reguły dotyczą też naszych wrogów. Nasz sen o wielkości jest to historyczna nieuchronność naszego narodu. Marzenie innych krajów o wielkości, to faszyzm. Jest też kolejne prawidło: my nie chcemy wojny. Ale jeśli będziemy do niej sprowokowani, to dlatego, że nasi wrogowie próbowali nas zaatakować. Lider broniącego się kraju do szatan. My walczymy w szlachetnej sprawie, nie we własnym interesie. Wróg zawsze robi wszystko, by sprowadzić na nas zło. Zło po naszej stronie dokonuje się przypadkowo, nie z konieczności. Wróg używa zakazanej broni, my nigdy. Wszyscy w świecie kultury wspierają naszą sprawę. Ci, którzy tego nie robią, nie są ze świata kultury. I wreszcie: każdy, kto wątpi w to, co mówi nasz rząd, może być zdrajcą. Widząc stosowanie tych niezmiennych zasad w zachowaniu propagandystów, można w pełni rozumieć, jak ona powstaje. Jest jeszcze jeden ważny punkt: teraz rosyjska propaganda oswaja ludzi z myślą, że wojna nuklearna jest możliwa. O tym musimy wszyscy dyskutować. Inaczej, jeśli to umknie naszej uwadze, niedługo znajdziemy się w sytuacji, gdzie nikt tego nie zakwestionuje.“

Muratov zaznaczył także, że na propagandę należy odpowiadać z zgodnie ze standardami profesjonalizmu. W jego ocenie, choć media społecznościowe umożliwiają wyrażanie opinii, to nigdy nie powinny one zastąpić profesjonalnych mediów.

Na zakończenie Kongresu uczestniczy podpisali deklarację. Zaznaczono w niej, że w świecie istnieje „cyfrowy podział”, który zwiększa przepaść między bogatymi i biednymi, prowadząc do nierówności w dostępie do owoców rewolucji cyfrowej. Współczesne możliwości łączenia się między sobą stawiają ludzkość przed wieloma wyzwaniami i niebezpieczeństwami. Dlatego katolickie media muszą walczyć o wykorzystywanie mediów do budowania wspólnoty i środowiska, w którym wspierany jest integralny rozwój człowieka. „Wierzymy, że możliwe jest budowanie nowego społeczeństwa poprzez tworzenie świadomości, która inspiruje nas do współpracy w pokoju z ludźmi różnych kultur, przekonań, religii i ideologii. Potwierdzamy szczere zainteresowanie ludźmi z marginesu społecznego i zobowiązujemy się do przekazywania prawdziwych i znaczących informacji w celu promowania ich walki. Zachęcamy pracowników mediów i obywateli do podjęcia działań na rzecz ochrony praw człowieka ludności cywilnej uwikłanej w wojny i strefy konfliktów” – napisano w deklaracji. Dziennikarze są zachęceni do wspierania ofiar wojny i pracy na rzecz rozwiązywania konfliktów. „Musimy kultywować wartości dziennikarskie, takie jak opowiadanie się za sprawiedliwością, pociąganie władz do odpowiedzialności oraz tworzenie wspólnej płaszczyzny poprzez dobrze zbadany kontekst i zniuansowane wyjaśnienia, tak, aby zapewnić światło przewodnie dla naszych czytelników, widzów i słuchaczy”. Do budowania pokoju zachęcono także ludzi młodych.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama