Francuski Kościół ostrzega przed konsekwencjami debaty na temat eutanazji. To relatywizuje zakaz zabijania – podkreśla szef komisji episkopatu ds. bioetyki. Podkreśla on, że prawdziwym problemem są uchybienia w rozwijaniu opieki paliatywnej. Od 1999 r. mają do niej prawo wszyscy obywatele, a tymczasem w 26 departamentach nadal nie przygotowano się do prowadzenia takiej terapii.
Publiczne konsultacje w sprawie eutanazji zapowiedział prezydent Macron, który do końca przyszłego roku chciałby zmienić prawo w tym zakresie. Wcześniej było to dość trudne, ponieważ eutanazji sprzeciwiał się Krajowy Konsultacyjny Komitet Etyczny. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy wydał orzeczenie, gdzie uznaje, że istnieją etycznie dopuszczalne metody udzielania pomocy w zakończeniu życia.
Komentując to oświadczenie, abp Pierre d’Ornellas wskazuje na jego niespójność, ponieważ utrzymuje się tam, że zakaz zabijania nie podlega dyskusji, a zarazem postulowane są społeczne konsultacje prowadzące do relatywizacji tego zakazu. Ponadto komitet sprzeciwia się wykluczeniu oraz dewaluacji osób zależnych od innych, a przy tym legitymizuje ich eliminację i to w imię braterstwa. Przedstawiciel episkopatu podkreśla, że jest to nadużywanie języka, ponieważ o braterstwie można mówić tylko wtedy, gdy buduje się relację, a nie ją zrywa. Braterstwo powstaje poprzez opiekę i towarzyszenie drugiemu, aby jak najspokojniej mógł przeżyć ostatnie chwile życia.
Rozmawiając z dziennikiem La Croix, abp d’Ornellas przyznaje, że ilekroć odwiedza oddziały opieki paliatywnej, zaskakuje go jakość życia, zdumiewające doświadczenie człowieczeństwa, którego jest się tam świadkiem. Jego zdaniem Francuzi przyjmują w tej sprawie coraz bardziej liberalne stanowisko, ponieważ słyszą pytanie o eutanazję, kiedy sami pozostają w dobrym stanie zdrowia i nie uświadamiają sobie znaczenia opieki paliatywnej. Padają ofiarą uchybień państwa, które nie rozwinęło kultury paliatywnej – dodaje abp d’Ornellas.