Shia LaBeouf, aktor znany z serii filmów „Transformers”, opowiedział w rozmowie z bp. Robertem Barronem o swojej drodze do Boga.
Aktor, który wcielił się w o. Pio w najnowszym filmie o świętym kapucynie, przyznał, że przechodził trudne chwile. Był bohaterem różnych skandali. Został oskarżony m.in. o przemoc wobec swojej partnerki i o kradzież. Wiara pomogła mu jednak przezwyciężyć trudności i stanąć na nogi. Jak wyznał:
„Widząc ludzi, którzy grzeszyli w sposób, którego nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić, a jednak odnajdywali właściwą drogę, słuchając Chrystusa, poczułem, że i dla mnie jest nadzieja. Słuchałem relacji zdeprawowanych ludzi, którym udało się odnaleźć sens i cel. Dzięki temu pomyślałem, że mogę wcielić się w tę postać”.
Przyznał, że był blisko popełnienia samobójstwa.
„Miałem już przygotowaną broń, która leżała na stole. W najgorszym momencie chciałem umrzeć. Nie wiedziałem, dokąd się udać, do kogo zwrócić po pomoc. Ale było we mnie głęboko ukryte pragnienie przetrwania” – powiedział.
Jak dodał, zrozumiał później, że to pragnienie przetrwania pochodziło od Boga. Niedługo potem został zaangażowany do filmu o o. Pio. Kiedy przygotowywał się do roli, zamieszkał u kapucynów, co rozpoczęło jego rozwój duchowy. Zaczął tam czytać Ewangelię i pisma świętego mistyka, którego miał zagrać.
„Teraz wiem, że Bóg używał mojego ego, aby przyciągnąć mnie do siebie, odciągając od ziemskich pragnień. Ale muszę przyznać, że gdybym nie pomyślał wtedy, że to może uratować moją karierę, prawdopodobnie nie wsiadłbym do samochodu i nie wyjechał do klasztoru. To wszystko działo się jednocześnie, czułem, że wkraczam na dobrą drogę, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i prywatne” – zaznaczył.
Aktor doświadczył przebaczenia i teraz mówi, że chociaż wiara jest czymś nowym w jego życiu, czuje się w niej głęboko zanurzony.
Źródło: tvp.info, gosc.pl
Bishop Barron Presents | Shia LaBeouf - Padre Pio and the Friars