Shelly Tien jest jedną z 50 podróżujących aborcjonistów w Stanach Zjednoczonych, którzy jeżdżą ze stanu do stanu, dokonując aborcji nienarodzonych dzieci i pozostawiając matki same.
Reuters opublikował profil Tien, która pracuje w pełnym wymiarze godzin w Planned Parenthood w Jacksonville na Florydzie, ale także podróżuje do Alabamy i Oklahomy w celu aborcji nienarodzonych dzieci.
Tien przeprowadza aborcje, ponieważ wierzy w powiedzenie „medycyna = nauka + miłość” – powiedziała serwisowi informacyjnemu.
Jak czytamy na portalu LifeNews.com, ich praktyka aborcyjna nie opiera się na nauce, medycynie czy miłości do pacjentów. Prawie wszystkie z około miliona aborcji, które mają miejsce każdego roku w Stanach Zjednoczonych, są medycznie niepotrzebne i całkowicie dobrowolne. Wiele matek doznaje powikłań w wyniku aborcji, problemy fizyczne, jak i psychiczne, dopadają kobiety, gdy zdają sobie sprawę, że ich dziecko zostało zabite.
Według raportu w marcu Tien dokonała 18 aborcji nienarodzonych dzieci w ciągu jednego dnia: 6 aborcji chirurgicznych i 12 za pomocą leków aborcyjnych.
Przypadek 22-letniej kobiety, która powiedziała Tien, że chciałaby, aby jej aborcja była utrzymywana w tajemnicy przed ojcem jej dziecka. Była przekonana, że mężczyzna będzie próbował nakłonić ją do zmiany decyzji. Chciała aborcji tylko dlatego, że mężczyzna nie był stabilny finansowo.
Ginekolożka zamiast zachęcić kobietę do omówienia sprawy z ojcem dziecka lub udzielenia informacji na temat wielu środków finansowych dostępnych dla potrzebujących rodzin, pochwaliła kobietę, uznając ją za „bardzo silną”. Tien dodała, że „kobiety robią to codziennie” i podała ciężarnej tabletkę na aborcję.
Następnie, doktor Tien zostawiła pacjentkę i udała się do innego stanu, by „ratować” kolejne kobiety, pozostawiając pacjentkę bez opieki i nie martwiąc się o dalsze komplikacje.
Według National Abortion Federation w USA jest około 50 podróżujących urzędników zajmujących się aborcją. Przemieszczają się oni pomiędzy stanami, dokonując niemoralnych czynów aborcyjnych. Bez takich „doktorów” niektóre stany byłyby wolne od aborcji.
Więcej informacji od Reuters:
Kliniki aborcyjne w co najmniej sześciu stanach, w tym w Oklahomie i Alabamie, gdzie pracuje dr Tien, polegają wyłącznie na lekarzach spoza stanu.
Obawy o bezpieczeństwo i piętno związane z aborcją powstrzymują wielu lokalnych lekarzy w konserwatywnych stanach przed wykonywaniem aborcji – powiedział Zack Gingrich-Gaylord, rzecznik Trust Women Oklahoma.
Jest to powszechne twierdzenie aktywistów aborcyjnych, ale ruch pro-life opowiada się za pokojowymi, bez przemocy działaniami mającymi na celu przywrócenie nienarodzonym dzieciom prawa do życia.
Ginekolożka zapytana o możliwość obalenia sprawy „Roe v. Wade” (sprawa rozpatrzona na początku lat 70. przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. W wyniku tej sprawy aborcja została uznana w USA za legalną przez cały okres ciąży, dając jednak stanom możliwość wprowadzenia regulacji ograniczających możliwość aborcji w drugim i trzecim trymestrze), powiedziała agencji Reuters, że planuje kontynuować aborcję „zawsze”.
„Mój plan polega na tym, aby zawsze dokonywać aborcji” – powiedziała serwisowi informacyjnemu Tien. „Zrobię to legalnie i będę przestrzegać wszelkich obowiązujących ograniczeń i przepisów stanowych. Jak to właściwie będzie wyglądać, nie jestem do końca pewna.”
Jeśli Sąd Najwyższy USA unieważni „Roe” , Instytut Guttmachera szacuje, że 26 stanów „jest pewne lub prawdopodobne, że zabroni aborcji”. Naukowcy szacują, że liczba aborcji spadłaby o około 120 000 w pierwszym roku, a potencjalnie nawet więcej w kolejnych latach, jeśli sąd najwyższy pozwoli stanom ponownie zakazać aborcji.
Tymczasem orędownicy pro-life pracują nad rozszerzeniem usług wsparcia dla potrzebujących rodzin w ciąży i rodziców, tak aby każda matka i ojciec oraz każde dziecko mieli zasoby do rozwoju.
Źródło: LifeNews, Wikipedia