Skandaliczny wyrok Trybunału Praw Człowieka w sprawie feministki, która „abortowała Jezusa” w paryskim kościele

Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) orzekli jednogłośnie, że feministka, która symulowała aborcję Jezusa na ołtarzu paryskiego kościoła La Madeleine, z obnażoną klatką piersiową, korzystała z uprawnionej „wolności wyrazu”.

W wyroku wydanym 11 października ETPC potępił Francję za orzeczenie kary więzienia w zawieszeniu wobec Eloïse Bouton, byłej członkini grupy Femen, za akty seksualnego ekshibicjonizmu, których dopuściła się w grudniu 2013 roku. Do paryskiego kościoła la Madeleine, w którym odbywała się próba kolęd, feministka weszła topless, oblepiona proaborcyjnymi hasłami. Stanęła następnie przed ołtarzem, ubrana w niebieski welon mający imitować ubiór Matki Boskiej i zaczęła symulować „aborcję Jezusa”, posługując się fragmentami zakrwawionej zwierzęcej wątroby. Kończąc swój „pokaz” oddała mocz przed ołtarzem na oczach wszystkich. Po dokonanym przez nią happeningu Femen na swojej stronie napisał „Boże Narodzenie jest odwołane. Od Watykanu do Paryża. Międzynarodowa sztafeta Femen przeciwko kampaniom antyaborcyjnym prowadzonym przez katolickie lobby trwa, święta matka Eloïse właśnie dokonała aborcji zarodka Jezusa na ołtarzu Madeleine”.

Francuski sąd skazał aktywistkę na karę więzienia w zawieszeniu, a wyrok został potwierdzony kolejno w apelacji oraz przez Sąd Kasacyjny. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał jednak, że francuskie sądy naruszyły artykuł 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka o wolności słowa, ponieważ kara więzienia została „nałożona w kontekście debaty politycznej lub publicznej”. Uzasadniając orzeczenie sędziowie ETPC napisali: „W tym przypadku jedynym celem działania skarżącej, której nie zarzucono żadnego obraźliwego lub nienawistnego zachowania, był wkład w publiczną debatę na temat praw kobiet”.

Europejski Trybunał stwierdził ponadto, że francuskie sądy „ograniczyły się do zbadania kwestii nagości piersi [działaczki Femenu] w miejscu kultu, w oderwaniu od całości przedstawienia, którego była częścią, nie biorąc pod uwagę, w równowadze zaangażowanych interesów, znaczenia nadanego jej zachowaniu przez skarżącą”. Nakazał Francji wypłacenie odszkodowania dla feministki w kwocie 9.800 euro, w tym 2.000 euro za „szkody moralne” i 7.800 euro za poniesione koszty sądowe i inne wydatki.

Gdyby uznać logikę orzeczenia Europejskiego Trybunału, wolnością słowa można by usprawiedliwić każde zakłócanie imprez, spotkań, przedstawień, konferencji czy posiedzeń. Jeśli istotnie dowolna osoba może wedrzeć się na zgromadzenie, aby w jego trakcie zademonstrować swoje poglądy, jak będą w przyszłości wyglądały posiedzenia parlamentu, koncerty muzyczne czy przedstawienia teatralne? Ciekawe, co powiedziałby Trybunał, gdyby na każde jego posiedzenie wchodziła inna grupa, pragnąca zrealizować swój happening. Czy również wtedy broniłby prawa do wolności słowa?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że ETPC stosuje podwójne standardy, patrząc przez palce na sytuacje, w których atakowane są kościoły i chrześcijanie, piętnując natomiast tych, którzy starają się bronić fundamentalnych wartości, na których zbudowana została cywilizacja zachodnia.

Bluźnierczy happening w Paryżu nie był jedynym tego rodzaju. W grudniu 2013 r. w Kolonii na ołtarz tamtejszej katedry usiłowała się wedrzeć inna aktywistka Femenu, Josephine Wit, z odsłoniętymi piersiami, na których wypisano słowa „Jestem Bogiem”. Niemiecki sąd uznał ją za winną „zakłócania praktyk religijnych”.

Europejski Trybunał Praw Człowieka jest jednak innego zdania, jak widać po wyroku wydanym w sprawie Bouton. Prawo do wolności słowa interpretowane jest w oderwaniu od jakichkolwiek innych praw czy wartości, nie mówiąc już o elementarnej kulturze czy szacunku dla innych. Wolnością słowa można więc uzasadniać nieprzyzwoite zachowanie, prowokację, zakłócanie zgromadzeń. Czy jednak jest to istotnie przyczynek do debaty publicznej? Jaka ma być to debata, gdy zamiast przedstawiać racjonalne argumenty, jedna z jej stron ucieka się do prowokacji i wyszydzania drugiej?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama