W wieku 98 lat zmarł w Rzymie ks. Peter Gumpel, niemiecki jezuita, emerytowany profesor Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Zasłynął przede wszystkim jako znawca pontyfikatu Piusa XII. Przez wiele lat walczył z czarną legendą papieża Pacellego. Odegrał też istotną rolę na Soborze Watykańskim II.
Ks. Gumpel pochodził z Niemiec, jednakże jego rodzina musiała uciekać z kraju przed nazistowskimi represjami. Trafił najpierw do Francji, a następnie do Holandii. Wykładał w Rzymie historię i teologię duchowości. Na polecenie Pawła VI zajął się ustaleniem prawdy historycznej na temat Piusa XII i jego stosunku do Żydów. Z tego względu już od 1965 r. miał pełny dostęp do archiwum pontyfikatu. Później powierzono mu również przygotowanie pozycji w procesie beatyfikacyjnym tego papieża. „Dla mnie nie ma znaczenia, czy dożyję tego dnia – mówił – ale jestem pewny, że Pius XII zostanie kiedyś wyniesiony do chwały ołtarzy i ogłoszony świętym”.
Choć powszechnie jest on znany jako największy znawca pontyfikatu papieża Pacellego, to Kościołowi przysłużył się również podczas Soboru. Wraz z innym włoskim jezuitą ks. Paolo Molinarim, należał do jednych z najbardziej aktywnych teologów pracujących na zapleczu soborowych obrad. Przygotowali m.in. VII rozdział Konstytucji Lumen gentium. Pomagali też ojcom soborowym w rozstrzyganiu teologicznych sporów. Tak ks. Gumpel wspominał o tym przed 10 laty w Radiu Watykańskim.
„Jednym z największych problemów Soboru była łacina. Większość biskupów, przynajmniej tych spoza Europy, nie studiowała po łacinie. I dlatego trudno im było ten język zrozumieć czy w nim pisać. Raz w tygodniu uczestniczyłem w spotkaniach biskupów z krajów misyjnych. Prowadził je arcybiskup Lusaki Adam Kozłowiecki, jezuita, który później został kardynałem. Byłem na tym spotkaniach jedynym teologiem i otwarcie przyznałem, że nie jestem kompetentny we wszystkich dziedzinach. Tym niemniej odpowiadałem na pytania afrykańskich biskupów. A było ich niemało. Raz się zdarzyło, że jeden z biskupów powiedział prawdziwą herezję. Abp Kozłowiecki go poprawił, mówiąc: „Wasza Ekscelencja chciał powiedzieć to i to”. Biskup zaprzeczył i powtórzył poprzednie twierdzenie. Wtedy abp Kozłowiecki zwrócił się do mnie i zapytał: „A co na to nasz teolog?”. „Wasz teolog chciałby wam przypomnieć o nabitym programie dzisiejszego spotkania. Z księdzem biskupem porozmawiam osobiście. A my przejdźmy do programu obrad”. Tak to wyglądało..."