Antykatolicki i antychrześcijański walec rewolucji kulturowej, od lat niszczy Hiszpanię a obecnie przyspiesza. Po zrównaniu praw zwierząt domowych z prawami dzieci, po zalegalizowaniu eutanazji, zdecydowano o nowym otwarciu, jeśli chodzi o walkę z katolickimi symbolami.
Zmiana władzy w Barcelonie przyniesie również zmiany na ulicach. Włodarze stolicy Katalonii postanowili, że po 150 latach przyszła pora, aby ulice nazwane imionami świętych przybrały inne nazwy. Nowe ulice mają uhonorować znane feministki. Pomysł nie wszystkim przypadł do gustu.
Procedurę zmiany nazw ulic upamiętniających świętych barceloński ratusz uruchomił w 2022 roku, kiedy na jego czele stała Ada Colau ze skrajnie lewicowej partii En Comu. Miejski ratusz w Barcelonie pod przewodnictwem socjalisty Jaume Collboniego utrzymał pomysł zmiany nazewnictwa ulic zadedykowanych świętym. Zostaną oni zastąpieni przez nazwiska feministek zasłużonych m.in. w walce o „podstawowe prawa kobiet”, jak w Hiszpanii nazywa się antykoncepcję i aborcję.
Święci przeszkadzają inkluzywności?
Pod koniec listopada zatwierdzono plan, z którego wynika, że ulice św. Rafała i św. Magdaleny zostaną przemianowane na nazwiska działaczek feministycznych: Marii Casas Mira, a także Magdaleny E. Blanc.
Z kolei ulice poświęcona św. Agacie i św. Róży zadedykowana będą teraz działaczkom na rzecz kobiet: Agacie Badia Puig-rodon oraz Rosie Puig-rodon Pla. Pierwsza z nich znajduje się w dzielnicy Ciutat Vella, a pozostałe trzy ulice w Gracia.
Colboni przejął władzę w mieście w lipcu br. Wcześniej przewodniczący Rady Miejskiej był Alberto Fernández Díaz, który teraz krytykuje inicjatywę.
„Nie trzeba cofać się do 1936 r., aby w Barcelonie ponownie doszło do prześladowań religijnych. Tym razem na szczęście nie chodzi o ludzi – powiedział cytowany przez hiszpański dziennik „El Debate” polityk.
Inny lokalny polityk, przewodniczący grupy miejskiej Vox, Gonzalo de Oro powiedział, że niszczona jest tradycja miasta. Jak przypomina „El Debate” nazwy tych ulic pochodzą z XIX wieku, liczą więc już co najmniej 150 lat. Zmiana może zdezorientować mieszkańców miasta i turystów. Mimo to władze Barcelony uważają, że zmiana nazw ulic uczyni stolicę Katalonii miastem o „większej inkluzyjności” i nada mu jeszcze bardziej „świecki charakter”.
Przeczytaj również: „Lady Ballers”, czyli jak transkobiety wygrywają w koszykówce. Komedia to, czy samo życie?
Źródła: polsatnews.pl, tvn24.pl, pch24.pl