Kard. Matteo Zuppi na sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Włoch sporo czasu poświęcił kwestiom budowania pokoju, zwłaszcza w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Na spotkaniu odczytano również list abp. Światosława Szewczuka, który, choć zaproszony, nie mógł z powodu nadmiaru obowiązków przyjechać na Półwysep Apeniński. Dziękuje jednak za całe wsparcie i przypomina o ludobójczych zapędach agresora.
Kard. Zuppi wskazał na potrzebę budowy prawdziwej kultury pokoju w obecnym momencie. Stąd wyraził wdzięczność za zaangażowanie w tej sprawie Ojca Świętego oraz jego szczególną troskę o sytuację u naszych wschodnich sąsiadów. Franciszek wyznaczył niedawno włoskiego kardynała, aby zajmował się misją pokoju na Ukrainie.
„Jako włoscy chrześcijanie, wraz z Papieżem, jesteśmy wezwani do żarliwej, usilnej modlitwy o pokój na Ukrainie i o to, aby wszystkie narody połączyła więź braterstwa, a także aby wśród nich rozkwitał oraz panował bezustannie tak bardzo upragniony pokój (por. Pacem in terris, 171). Niech każda z naszych wspólnot intensywnie modli się o pokój. Zaangażowanie we wstawienictwo przemienia historię, jak mówił Giorgio La Pira. Należy stworzyć i wzmocnić kulturę pokoju wśród ludzi” – wskazywał kard. Zuppi. „Niekiedy otrzymywane informacje, tak złożone same w sobie, popychają do obojętności, do bycia widzem wojny zredukowanej do gry, czasem nawet do pewnego rozpalenia, do swoistego kibicowania na sposób sportowy. Solidarność z uchodźcami, tymi ukraińskimi, ale nie tylko (…), stanowi działanie na rzecz pokoju. Konflikty się mnożą: myślę o Sudanie, o jego dramacie humanitarnym (…). W świecie takim jak nasz nie możemy obejść się bez globalnej wizji. Śledzenie bolesnych wydarzeń w odległych krajach z modlitwą i poznaniem stanowi formę miłosierdzia. W końcu kultura pokoju jest decydującym rozdziałem kultury życia czerpiącej inspirację z wiary”.
Wobec zmagań samych Włoch, kard. Zuppi przypomniał również o problemach nieumierającego fenomenu przestępczości zorganizowanej. „Mafie współcześnie nie zniknęły, co więcej, rozwinęły się w rejonach centralnych i północnych” – podkreślił purpurat. Wskazywał, że wynika to często ze słabości państwa i społeczeństwa obywatelskiego w zbudowaniu odpowiedniej wspólnoty oraz zapewnieniu edukacji, aby poszczególne osoby nie pozostawały same w trudnych sytuacjach, do jakich dochodzi w życiu.