„To niespodzianka, nie byłem przygotowany na taką wiadomość” – zaznacza bp François-Xavier Bustillo OFMConv, ordynariusz Ajaccio na Korsyce, w reakcji na umieszczenie go przez papieża na liście kardynałów nominatów. Takie zaskoczenie wyraża też m.in. inny francuskojęzyczny hierarcha, obecnie nuncjusz apostolski w USA, abp Christophe Louis Yves Georges Pierre.
Nowo wybrani kardynałowie podkreślają w wywiadach dla Radia Watykańskiego poczucie odpowiedzialności, jaką nakłada na nich wybór Franciszka.
Gdy Ojciec Święty odczytywał listę kardynałów nominatów po modlitwie Anioł Pański w Rzymie, w Stanach Zjednoczonych trwała noc. Abp Pierre, który już wcześniej służył jako reprezentant papieża od lat 90. w Haiti, Ugandzie i Meksyku, jeszcze spał. W wywiadzie opowiada, jak otrzymał wieść o decyzji Franciszka.
Abp Pierre: to wezwanie do kontynuowania mojego zobowiązania do służby Kościołowi
„Tego ranka obudził mnie amerykański dziennikarz, który mi przekazał tę wiadomość. Więc trzeba to sobie uzmysłowić, w ogóle niczego takiego się nie spodziewałem. Oczywiście, odczuwam cały ciężar odpowiedzialności. Papież uczynił mi wielki zaszczyt. Następnie odczytuję wszystko trochę jak zaproszenie do kontynuowania mojego zobowiązania do wspierania Ojca Świętego, wspierania misji Kościoła oraz reagowania tam, gdzie jestem, na każde wielkie wyzwanie stojące przed ewangelizacją, która została nazwana sensem całej mojej egzystencji.“
Z kolei posługujący w Ajaccio bp Bustillo zwraca uwagę także na to, że nie wiadomo, jak w praktyce zmieni się jego życie, gdy zostanie kardynałem. Rozumie jednak również podstawowe wyzwania, które przed nim stoją.
Bp Bustillo: chodzi o utrzymanie związków z Rzymem oraz moją odpowiedzialnością wobec ludności Korsyki
„Chodzi o wierność, bliskość z Ojcem Świętym na początek, a także o związek, jako biskupa Korsyki, z konkretnym ludem, z diecezją. Myślę więc, że muszę osiągnąć dużo prostoty i, jeśli to możliwe, pozostawać w równowadze. Chodzi o to, aby utrzymać powiązanie między Rzymem, czyli wiernością papieżowi i tym, czego Ojciec Święty ode mnie zażąda, a moją obecną odpowiedzialnością tutaj jako ordynariusza. Mam przecież bezpośrednią, jasną i prostą odpowiedzialność wobec mieszkańców Ajaccio i diecezji, której powiedziałem «tak» zaledwie dwa lata temu (…). Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem, co i jak się zmieni… To wciąż jest takie nowe, takie świeże, że wciąż brakuje mi konkretnych elementów, by dokonać oceny, wyrobić plany. Więc nie wiem, mam nadzieję, iż w ciągu najbliższych kilku dni będę miał jaśniejszą wizję mojej teraźniejszości i przyszłości. Ale na razie wszystko pozostaje tak świeże, że nie wiem. Nie mogę szczerze powiedzieć, jak się do tego zabrać, co będę robić, czy to znaczy, iż zaistnieje potrzeba większej obecności w Rzymie lub w innym miejscu… Na razie to zbyt wcześnie, by udzielić jakichkolwiek informacji.“