Dobiega końca watykański proces w sprawie afery korupcyjnej w Londynie. Chodzi o chybione inwestycje, na których Sekretariat Stanu miał stracić od 130 do 180 mln euro.
Dziś zakończyło się wystąpienie promotora sprawiedliwości, czyli prokuratora. Dla 10 oskarżonych Alessandro Diddi zażądał w sumie ponad 73 lat pozbawienia wolności, dla kard. Angelo Becciu, byłego substytuta sekretariatu stanu 7 lat i 3 miesięcy więzienia. Włoski purpurat nadal twierdzi, że jest niewinny.
Dla René Brülharta, byłego przewodniczącego Urzędu Nadzoru Finansowego FIA, watykański prokurator domaga się kary 3 lat i 8 miesięcy więzienia. Dla Tommasa Di Ruzza, byłego dyrektora tego urzędu, 4 lat i 3 miesięcy więzienia. Dla ks. Maura Carlino, byłego sekretarza substytuta sekretariatu stanu, 5 lat i 4 miesięcy więzienia. Dla Enrica Crasso, finansisty, który przez dziesięciolecia zarządzał inwestycjami sekretariatu stanu, 9 lat i 9 miesięcy więzienia. Najwyższej kary prokurator domaga się dla Fabrizia Tirabassiego, pracownika sekretariatu stanu, który miał odegrać wiodącą rolę w aferze: 13 lat i 3 miesięcy więzienia. Raffaele Mincione, finansista, który skłonił sekretariat stanu do nabycia londyńskiej nieruchomości, ma zostać skazany na 11 lat i 5 miesięcy więzienia. Dla Nicoli Squillacego, adwokata uczestniczącego w negocjacjach, prokurator domaga się 6 lat więzienia. W końcu Cecilia Margona, która otrzymała od sekretariatu stanu znaczne kwoty na prowadzenie działalności wywiadowczej, w związku z porwaniem w Mali kolumbijskiej zakonnicy, w opinii prokuratora zasłużyła na karę 4 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Żaden z oskarżonych nie był obecny na sali rozpraw. Proces zostanie wznowiony we wrześniu, kiedy to przewiduje się wystąpienia prawników reprezentujących interesy pokrzywdzonych instytucji. W październiku i listopadzie głos zabiorą obrońcy oskarżonych. Wg szacunków wyrok może zapaść na początku grudnia.