Wolność religijna w Birmie coraz bardziej zagrożona

Wolność religijna w Birmie jest coraz bardziej zagrożona – alarmują organizacje praw człowieka z Azji Południowo-Wschodniej. Sytuacja chrześcijan po zamachu stanu w 2021 r. znacząco się pogorszyła.

 Rządząca junta wojskowa legitymizuje swoją władzę między innymi dzięki poparciu buddyjskiej społeczności, która stanowi zdecydowaną większość mieszkańców. Deprecjonuje jednocześnie przedstawicieli innych religii i otwarcie atakuje ich miejsca kultu.

Na znaczne pogorszenie sytuacji mniejszości religijnych w Birmie zwraca uwagę między innymi amerykańska komisja ds. wolności religijnej w świecie. W specjalnym raporcie zaleca ona władzom Stanów Zjednoczonych, by postrzegały Birmę jako kraj budzący szczególny niepokój. Junta wojskowa brutalnie uderza bowiem w miejsca kultu należące do mniejszości religijnych. Taktykę jaką stosowała wcześniej względem muzułmańskiego ludu Rohindżia teraz rozciąga również na inne mniejszości religijne. Armia niszczy ich domy, miejsca kultu i szkoły – czytamy w amerykańskim raporcie.

W ten sposób prześladowana jest również wspólnota chrześcijańska. Jak podaje amerykańska komisja, po zamachu stanu zniszczonych lub uszkodzonych zostało 16 katolickich parafii w Birmie. Prześladowania chrześcijan potwierdza też organizacja Open Doors. Cierpią oni nie tylko na skutek przemocy, ale również trudnych warunków życia. Coraz częściej pozbawia się ich dostępu do opieki zdrowotnej, wyżywienia, wody i edukacji. Większość z nich cierpi z powodu dotkliwej biedy, dyskryminacji i analfabetyzmu. Są przez to wykluczeni z życia społecznego – podaje Open Doors.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama