Chrześcijanin w mediach społecznościowych: bądź influencerem, ale nie rób z siebie celebryty!

Treści związane z wiarą i życiem chrześcijańskim z tradycyjnych mediów coraz mocniej przenoszą się do internetu, a zwłaszcza – do mediów społecznościowych. Katolicy powinni być w nich obecni, jednak bardzo łatwo wpaść w pułapkę bycia „kato-celebrytą” zamiast prawdziwym świadkiem wiary.

Świadectwo chrześcijańskiej wiary i życia można dawać na wiele różnych sposobów. Zazwyczaj te najprostsze, najbardziej bezpośrednie są też najbardziej skuteczne. Nic nie zastąpi osobistego przykładu, spotkania z żywą osobą, możliwości rozmowy z nią twarzą w twarz. Nie znaczy to jednak, że chrześcijanie mają unikać mediów: to również jest przestrzeń dla ewangelizacji, dzielenia się swoim życiem czy apologetyki.

Bycie świadkiem wiary to jednak nie to samo, co bycie „influencerem”, a już zwłaszcza – bycie „kato-celebrytą”. Dzielenie się swoim życiem i wiarą nie oznacza automatycznie próby bezpośredniego wpływania na innych czy kreowania siebie samego jako modelu dla innych. Granica między głoszeniem Chrystusa a lansowaniem samego siebie jest cienka i łatwo ją przekroczyć. Podejmując się polemik łatwo też wpaść w pułapkę doszukiwania się źdźbła w oku drugiej osoby, nie zauważając belki we własnym. A jeśli chodzi o media społecznościowe, trzeba też zwrócić szczególną uwagę na niebezpieczeństwo hejtowania innych, deprecjonowania ich poglądów i stylu życia czy też wdawania się w niekończące się utarczki słowne, które nie służą niczemu, a tylko wzniecają coraz mocniejsze emocje.

W naszym kraju nie brakuje kanałów na Youtube, Facebooku czy Instagramie prowadzonych przez katolików, zarówno świeckich, jak i duchownych. Śledząc to, co tam się dzieje – zarówno jeśli chodzi o treści publikowane przez samych „influencerów”, jak i komentarze – nieraz mam wrażenie, że choć mówimy o sprawach dotyczących wiary, bardzo łatwo ulegamy światowości, jeśli chodzi o sposób, w jaki to robimy. Mam tu na myśli przede wszystkim ogromny przerost formy nad treścią (showmaństwo), brak szacunku dla osób myślących choćby trochę inaczej niż my sami oraz trywializację wiary, sprowadzanie jej do prostych formułek czy uproszczonych odpowiedzi, zatracając świadomość, że w wielu przypadkach dotykamy sfery tajemnicy, którą trudno wyrazić słowami.

Nie chcę się pastwić nad przykładami negatywnymi ani krytykować konkretnych influencerów z naszego rodzimego podwórka (nomina sunt odiosa), wolę przedstawić kilka przykładów pozytywnych ze społecznościowych mediów obcojęzycznych.

Mirjana: wiara pomocą w problemach psychicznych

Mirjana Babloyan z Hamburga założyła bloga i konto na Instagramie około 2016 r. Jest chrześcijanką, która sama zmaga się z problemami psychicznymi i stara się wspierać innych. „Staram się wskazywać na Jezusa wszystkim, co robię”. Pisze po niemiecku i angielsku.

Jej skupienie się na zdrowiu psychicznym jest bardzo osobiste, mówi Mirjana w wywiadzie dla Teams. Jako dziecko sama zmagała się z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym. Pamięta szczególnie, jak osamotniona była w walce z kompulsjami w tamtym czasie. „Wstydziłam się tego i tak trudno było o tym mówić”, wspomina. „Starałam się być normalna”.

Początkowo zmagała się ze swoimi lękami, nie wiedząc, co jest ich przyczyną, dopóki jej rodzice nie przeprowadzili badań, wskazujących na nerwicę obsesyjno-kompulsywną. To pozwoliło jej pójść na terapię i nauczyć się radzić sobie z lękami.

Chciała pomóc innym chrześcijanom, którzy zmagają się ze swoim zdrowiem psychicznym, kiedy w czasie pandemii odświeżyła swoje konta w mediach społecznościowych. „Pomyślałam, że pomogłoby im, gdybym podzieliła się tym, przez co przeszłam”, wyjaśnia. Dlatego zaczęła tworzyć blogi i posty na Instagramie, w których dzieli się swoją wiarą oraz tym, jak Ewangelia i Biblia pomogły jej w trudnych chwilach.

Jeden z jej blogów koncentruje się na Psalmie 91, który był dla niej źródłem zachęty i pociechy, gdy zmagała się z zaburzeniami psychicznymi, mówi Mirjana. „Chcę przekazać, że życie może być wyzwaniem i wiem, jak wielkie może być to wyzwanie. Wiem, jak to jest czuć się załamanym. Ale wiem też, że mamy Zbawiciela, który jest większy niż każdy problem na świecie i możemy Mu zaufać” – pisze Mirjana.

Ks. Gaspard: wiara i piękno natury

Francuski kapłan, ks. Gaspard Craplet publikuje materiały tylko wtedy, gdy jest ładna pogoda. Wraz z grupą młodzieżową podróżuje po francuskich górach wokół swojego rodzinnego miasta Ars sur Formans. Ilekroć widzi piękne miejsce, zatrzymuje nastolatków, mówiąc: „Nakręćmy film!”

Piękno natury jest pretekstem do poważniejszej refleksji. 49-letni kapłan stara się odpowiadać na liczne pytania kierowane do niego. Dotyczą one zarówno zagadnień teologicznych – takich jak dogmat o Trójcy, jak i egzystencjalnych, na przykład uzależnienia od alkoholu.

Bardzo wiele zawdzięcza swej grupie młodzieżowej. „Zadają mi pytania, nagrywają moje wideo i przekazują informacje zwrotne”, mówi ks. Gaspard. Jego filmiki są bardzo treściwe: trwają zaledwie minutę i można je oglądać na Facebooku, TikTok, Instagramie, YouTube i LinkedIn.

Na TikTok ksiądz ma 70,8 tys. obserwujących, na Instagramie 58,8 tys., na Facebooku 17 696, na YouTube „tylko 2,56 tys.”, a na LinkedIn 1820. Duszpasterz dostrzega wśród młodych francuskich katolików olbrzymią potrzebę lepszego poznania naszej wiary. Za każdym razem, gdy publikuje film, wielu jego zwolenników komentuje go i prosi o więcej treści.

Gaspard mówi, że głównym celem jego filmów jest pokazanie „miłości Jezusa Chrystusa i miłości Trójjedynego Boga". Aby przekazać to przesłanie, wykorzystuje swoje filmy, aby przekazać katechizm „w łagodny sposób" i pokazać, że jest szczęśliwy, że jest chrześcijaninem.

Jako duszpasterz młodzieżowy, ks. Gaspard traktuje swoje działania w internecie jako wypełnianie misji kanonicznej, którą otrzymał od biskupa. Jego przełożeni wiedzą o jego działaniach i udzielili mu stosownych pozwoleń. Mimo wszystko stara się jednak zachować ostrożność: „Kiedy miałem do czynienia ze złożonymi pytaniami, na przykład dotyczącymi Trójcy Świętej, prosiłem innego mądrego kapłana o opinię na temat mojego filmu”.

Cechą charakterystyczną jego filmów jest to, że zawsze nagrywane są na łonie przyrody. Z tego względu musi brać pod uwagę aktualną pogodę. „Kiedy pada deszcz lub jest zbyt gorąco, nie nagrywamy wideo”, mówi. I dodaje z uśmiechem: „Niektórzy myślą, że pogoda w tutejszych Alpach jest zawsze ładna, bo w moich klipach widać tylko słońce”.

Jego przykład jest budujący: media społecznościowe nie zastąpiły normalnego duszpasterstwa, ale stały się jego rozszerzeniem i uzupełnieniem, a bycie duszpasterzem młodzieży staje się w naturalny sposób okazją do słuchania ludzi młodych i odpowiadania na ich pytania.

Influencerka Joanna: wiara to życie, a nie martwy rytuał

Jezus żyje! To przesłanie, które influencerka TikTok Joanna Exbrayat z francuskiego miasta Belfort nieustannie podkreśla w swoich filmach. „Wielu Francuzów uważa, że chrześcijaństwo umarło, ale ja mówię im, że to nieprawda”.

Jej konto na TikToku ma obecnie prawie 450 000 osób obserwujących. „Kiedy zaczynałam w lutym 2021 roku, wydawało mi się, że TikTok to coś dla nastolatków, którzy wykonują głupie tańce. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że zdobędę tylu obserwujących”.

37-letnia influencerka zaczęła od filmu z poradami randkowymi, a następnie „Jak być chrześcijańską żoną” i filmu z modlitwą. Pokazuje to szeroki zakres poruszanych przez nią tematów. Johanna nie ma określonej publiczności ani formuły, według której kształtuje swoje treści. „Publikuję to, co leży mi na sercu”.

Jej głównym celem jest obalenie mitu, że chrześcijaństwo jest czymś nieaktualnym, jakimś reliktem przeszłości. Pokazuje, jak wiara wpływa na życie. Ripostuje filmy, które ośmieszają chrześcijaństwo, wyjaśnia, jak ludzie powinni się modlić i dzieli się świadectwami prześladowanych chrześcijan. „We francuskim społeczeństwie Jezus jest często przedstawiany jako ktoś odległy, a kościoły jako miejsce celebrowania obrzędów z dawnych czasów. Ludzie masowo opuszczają Kościół. Francja jest trzecim najbardziej ateistycznym krajem na świecie. Chcę zmienić to postrzeganie. Jezus może zmienić życie każdego człowieka właśnie dzisiaj. On wciąż czyni cuda. Chcę, aby ludzie modlili się bezpośrednio do Boga, zamiast powtarzać w kółko to samo. Powinni prosić Go o błogosławieństwo dla swojego życia i czytać Biblię. Jezus nie jest tylko Jezusem który umarł na krzyżu, On zmartwychwstał i żyje” – mówi z przekonaniem influencerka.

Joanna dzieli się radami, jak być dobrym influencerem:

  • Zrób burzę mózgów na temat tego, czym chciałbyś podzielić się ze swoimi odbiorcami. Czy chcesz publikować treści dotyczące tylko twojej wiary, czy też masz konkretny temat, który jest bliski twojemu sercu? Czego chciałbyś, aby inni ludzie dowiedzieli się o Jezusie? Najlepiej jest znaleźć własną niszę, która sprawi, że Twoje treści będą wyjątkowe.
  • Zastanów się, ile czasu chcesz zainwestować. Tworzenie treści zajmuje dużo czasu. Na przykład, jeśli chcę udostępnić film z wywiadu, muszę go nagrać, a następnie zmontować. Jeśli chcesz się rozwijać, musisz publikować treści systematycznie, być może niemal codziennie.
  • Módl się i rozeznawaj przed Bogiem, czy faktycznie pragnie On, abyś rozpoczął służbę online.
  • Jeśli chcesz wykorzystać Instagram jako swoją platformę, zastanów się nad wyglądem swojej strony. Istnieją różne aplikacje, których można użyć do stworzenia ładnej strony. A w przypadku każdej platformy dowiedz się, jak działa? Jak funkcjonują jej algorytmy?
  • Niech dwie osoby obejrzą Twoje posty, zanim je opublikujesz. Bardzo ważne jest, aby uzyskać uczciwą informację zwrotną na temat swoich treści, zanim wrzucisz je do sieci. Dwie osoby wiedzą więcej niż jedna.
  • Prezentuj uczciwą wiedzę na temat tego, co poruszasz. Jeśli ludzie zadają ci trudne i krytyczne pytania dotyczące twojej wiary, upewnij się, że masz właściwą i kompetentną odpowiedź.
« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama