Korea Północna: prześladowani przez reżim chrześcijanie błagają o modlitwę. Nie bądź obojętny!

Sytuacja chrześcijan w Korei Północnej z każdym rokiem staje się coraz gorsza. Ten kraj zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w Światowym Indeksie Prześladowań. Pamiętajmy w modlitwach o naszych braciach w Korei, aby Pan odmienił ich los i aby mogli otwarcie wyznawać wiarę w Chrystusa.

Prawa człowieka w Korei Północnej to fikcja. Całe życie obywateli poddane jest kontroli totalitarnego reżimu komunistycznego. Wolność wyznania w tym kraju nie istnieje: za czytanie Biblii lub nawet modlitwę cała rodzina skazana zostaje na zesłanie do obozu pracy lub od razu na śmierć. Niemal niemożliwe jest jakiekolwiek spotkanie z innymi chrześcijanami – chyba że w największej tajemnicy. „Kult wodza stawał się z biegiem lat coraz ważniejszy, a wraz z nieustanną indoktrynacją coraz mocniejsze stawały się także ostrzeżenia przed wyznawaniem jakiejkolwiek religii” – czytamy w raporcie amerykańskiej Komisji ds. Wolności Religijnej.

W świetle prawa o „myśli antyreakcyjnej” Pismo Święte jest księgą zakazaną. Turyści odwiedzający stolicę Korei Pn., Pjongjang, mogą wprawdzie zobaczyć otwarte kościoły – ale to tylko propagandowa sztuczka dla zmylenia ich czujności. W rzeczywistości rodzimi Koreańczycy nie mogą uczestniczyć w żadnych nabożeństwach religijnych i nie mogą się gromadzić na modlitwie.

Jest to tym bardziej tragiczne, że u progu XX wieku Kościół w Korei rozwijał się bardzo dynamicznie, tak że Pjongjang zwany był nawet „Jerozolimą Wschodu”. Prześladowania zaczęły się w okresie japońskiej okupacji, a po jej zakończeniu w Korei Północnej nastał komunistyczny reżim Kim Il Sunga, który prześladowania te jeszcze bardziej nasilił. Jedyną religią uznawaną przez władze jest kult wodza – „kimilsungizm”. Jej przejawy widać na każdym kroku. W kraju tym istnieje inspirowany konfucjanizmem system klasyfikacji społecznej songbun, dzielący obywateli na trzy klasy: przyjazną (28% społeczeństwa), neutralną/niestałą (45%) i wrogą (27%). Chrześcijanie traktowani są jako wrogowie i surowo zwalczani. To, że pomimo tak brutalnego prześladowania udało się wielu z nich przetrwać, jest niezwykłym cudem. Obecnie dziesiątki tysięcy chrześcijan przebywa w obozach pracy, w których doświadczają ciągłego maltretowania, kobiety zaś – przemocy seksualnej.

Nie wiadomo, ilu w Korei Północnej jest chrześcijan, ponieważ nie są dostępne żadne wiarygodne statystyki. Według Open Doors liczba ta może sięgać 400 lub nawet 500 tysięcy osób. Pomimo prześladowania liczba ta nie spada, a wręcz wzrasta, o czym zaświadcza jeden z biskupów sąsiedniego kraju – Korei Południowej.

Kim są północnokoreańscy chrześcijanie? Część z nich to potomkowie tych, którzy należeli do Kościoła przed wojną koreańską. Choć byli prześladowani przez władze, zdołali utworzyć pewne struktury Kościoła podziemnego. Pozostali to konwertyci, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo zwłaszcza podczas klęski głodu w latach 1990-tych. W tym czasie wielu Koreańczyków przekraczało granicę z Chinami i stykało się z chińskimi chrześcijanami. Po powrocie do swego kraju przekazali wiarę w Chrystusa kolejnym osobom.

Obecny przywódca Korei, Kim Dzong Un to paranoiczny dyktator. Groźny zarówno dla własnych obywateli, jak i dla całego świata. Ma w swym ręku broń atomową i rakiety dalekiego zasięgu. Obecnie żołnierze z Korei Północnej walczą po stronie rosyjskiej na Ukrainie, co jest wynikiem tajnej umowy między Rosją a Koreą.

Korea zajmuje od początku XXI wieku niechlubne pierwsze miejsce w Światowym Indeksie Prześladowań, z wyjątkiem roku 2022, gdy przejęcie władzy przez talibów w Afganistanie związane było ze szczególnym nasileniem prześladowania chrześcijan w tamtym kraju. Już w 2023 Korea wróciła jednak na pierwsze miejsce, a z każdym rokiem los chrześcijan w tym kraju jest coraz trudniejszy.

Kontrola państwa zacieśnia się. Rządowi agenci i policja wpadają bez żadnego ostrzeżenia do domów prywatnych, urządzając przeszukania. Znalezienie Biblii lub choćby nawet niezarejestrowanego smartfona lub radia oznacza wyrok: obóz pracy lub śmierć. Jakiekolwiek praktyki religijne to według koreańskich władz „wyraz skrajnej nielojalności”. Promowane jest donosicielstwo. Nierzadko na chrześcijan donoszą członkowie najbliższej rodziny, trzeba więc ukrywać swoją wiarę nawet przed nimi. Nauczyciele w szkołach zachęcają dzieci do donoszenia na rodziców, co w praktyce uniemożliwia chrześcijańskie wychowanie. Obywatele są nieustannie inwigilowani także przez sąsiadów, którzy zobowiązani są do informowania władz o wszelkich przejawach niesubordynacji. Ci, którzy zostają przyłapani na rzekomej nielojalności wobec władz i partii komunistycznej, są torturowani, rozstrzeliwani bez żadnego procesu lub przewożeni do odległych obozów koncentracyjnych. Chrześcijanie są nieustannie szkalowani i ośmieszani w rządowych mediach.

Pomimo tak surowych restrykcji, niektórym organizacjom międzynarodowym, m.in. Open Doors, udaje się docierać do północnokoreańskich chrześcijan i dostarczać im pomoc, zarówno materialną, jak i duchową. Dzieje się to przede wszystkim za pośrednictwem chrześcijan w Chinach. Jeśli chcesz, możesz wesprzeć tę działalność finansowo, przede wszystkim jednak nasi bracia w Korei Północnej potrzebują naszej modlitwy. Tylko Bóg może złamać okowy totalitarnego reżimu i otworzyć na nowo bramy do głoszenia Dobrej Nowiny. Nie bądź obojętny! Pamiętaj o uczniach Chrystusa, którzy płacą najwyższą cenę za swoją wiarę: to twoi bracia i siostry!

Źródło: Open Doors, USCIRF

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama