„Wolimy dobrobyt materialny od dzieci” – niemiecki profesor o prawdziwych przyczynach masowej migracji

Niedawny atak nożownika w Solingen wstrząsnął niemieckim społeczeństwem. Prof. Riccardo Wagner uważa, że powstała przy tej okazji dyskusja o migrantach i tak w praktyce nic nie zmieni. Masowa migracja jest dla niemieckiego społeczeństwa po prostu wygodna.

Na łamach niemieckiego portalu kath.net został opublikowany komentarz prof. Riccardo Wagner, bezpośrednio nawiązujący do ataku terrorystycznego, do którego doszło podczas festynu w mieście Solingen. 26-letni Syryjczyk Issa Al H. przyznał się do zabicia trzech osób i ranienia ośmiu. Jak poinformowała prokuratura, mężczyzna z powodu swoich „radykalnych islamistycznych przekonań” próbował zabić jak najwięcej osób, które uważał za niewierzące.

W niemieckich mediach na nowo rozgorzała dyskusja na temat bezpieczeństwa w obliczu islamskiego terroru jako sutków masowej migracji. Profesor uniwersytetu w Kolonii zwrócił uwagę na wątek, który zbyt mało lub w ogóle nie był poruszany w debacie.

„Nasz kraj potrzebuje migracji, ponieważ wolimy dobrobyt materialny od dzieci i zdecydowaliśmy, że dzieci są obciążeniem społecznym, zagrożeniem dla dobrobytu, przeszkodą w karierze, straciliśmy nadzieję na lepszą przyszłość. Nie wspominając o tym, że postrzegamy pracę rodzinną jako niewolnictwo i zacofanie” – zauważył.

O wiele bardziej satysfakcjonujące jest dla Niemców poszukiwanie „osobistego spełnienia w pracy zarobkowej dla innych”, dzieci, rodzina i priorytety poza systemem gospodarczym „nie są pożądane”. System społeczno-gospodarczy jest skonstruowany tak, żeby doprowadzić do zarobkowej pracy tych, którzy nie są jeszcze nim objęci. W Niemczech rodzi się przeciętnie 1,58 dziecka na kobietę, a to o wiele za mało, by przetrwać: jest to jednak logiczną konsekwencją przyjętych założeń. Dodatkowo system ekonomiczny jest skonstruowany tak, że z jednej pensji jest trudno utrzymać kilkuosobową rodzinę.

„To o wiele za mało, aby przetrwać jako naród, a jeszcze mniej, aby utrzymać dobrobyt i wyniki gospodarcze, które osiągnęliśmy. I to jest sedno sprawy” – podkreśla profesor.

„Promowanie migracji i akceptacja nielegalnej migracji to przede wszystkim projekt polityki gospodarczej. Nie chodzi o różnorodność kulturową, […] chodzi o nasz dobrobyt, którego nie możemy utrzymać własnymi siłami, ale bez którego nie chcemy się obejść – nawet ci, którzy są niezadowoleni z obecnego ruchu migracyjnego” – ocenił.

„Można słusznie powiedzieć, że potrzebujemy migracji” – dodaje, zauważając, że problemem Niemiec są nielegalni uchodźcy, którzy „reprezentują wartości ekstremistyczne lub sympatyzują z nimi”. „Proces ten już dawno się rozpoczął. Jeśli nie zmienimy całkowicie kursu, czego niestety nie należy się spodziewać, możemy co najwyżej go spowolnić” – dodał.

Źródło: kath.net

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama