reklama

„Wolimy dobrobyt materialny od dzieci” – niemiecki profesor o prawdziwych przyczynach masowej migracji

Niedawny atak nożownika w Solingen wstrząsnął niemieckim społeczeństwem. Prof. Riccardo Wagner uważa, że powstała przy tej okazji dyskusja o migrantach i tak w praktyce nic nie zmieni. Masowa migracja jest dla niemieckiego społeczeństwa po prostu wygodna.

AS

dodane 28.08.2024 17:20

Na łamach niemieckiego portalu kath.net został opublikowany komentarz prof. Riccardo Wagner, bezpośrednio nawiązujący do ataku terrorystycznego, do którego doszło podczas festynu w mieście Solingen. 26-letni Syryjczyk Issa Al H. przyznał się do zabicia trzech osób i ranienia ośmiu. Jak poinformowała prokuratura, mężczyzna z powodu swoich „radykalnych islamistycznych przekonań” próbował zabić jak najwięcej osób, które uważał za niewierzące.

W niemieckich mediach na nowo rozgorzała dyskusja na temat bezpieczeństwa w obliczu islamskiego terroru jako sutków masowej migracji. Profesor uniwersytetu w Kolonii zwrócił uwagę na wątek, który zbyt mało lub w ogóle nie był poruszany w debacie.

„Nasz kraj potrzebuje migracji, ponieważ wolimy dobrobyt materialny od dzieci i zdecydowaliśmy, że dzieci są obciążeniem społecznym, zagrożeniem dla dobrobytu, przeszkodą w karierze, straciliśmy nadzieję na lepszą przyszłość. Nie wspominając o tym, że postrzegamy pracę rodzinną jako niewolnictwo i zacofanie” – zauważył.

O wiele bardziej satysfakcjonujące jest dla Niemców poszukiwanie „osobistego spełnienia w pracy zarobkowej dla innych”, dzieci, rodzina i priorytety poza systemem gospodarczym „nie są pożądane”. System społeczno-gospodarczy jest skonstruowany tak, żeby doprowadzić do zarobkowej pracy tych, którzy nie są jeszcze nim objęci. W Niemczech rodzi się przeciętnie 1,58 dziecka na kobietę, a to o wiele za mało, by przetrwać: jest to jednak logiczną konsekwencją przyjętych założeń. Dodatkowo system ekonomiczny jest skonstruowany tak, że z jednej pensji jest trudno utrzymać kilkuosobową rodzinę.

„To o wiele za mało, aby przetrwać jako naród, a jeszcze mniej, aby utrzymać dobrobyt i wyniki gospodarcze, które osiągnęliśmy. I to jest sedno sprawy” – podkreśla profesor.

„Promowanie migracji i akceptacja nielegalnej migracji to przede wszystkim projekt polityki gospodarczej. Nie chodzi o różnorodność kulturową, […] chodzi o nasz dobrobyt, którego nie możemy utrzymać własnymi siłami, ale bez którego nie chcemy się obejść – nawet ci, którzy są niezadowoleni z obecnego ruchu migracyjnego” – ocenił.

„Można słusznie powiedzieć, że potrzebujemy migracji” – dodaje, zauważając, że problemem Niemiec są nielegalni uchodźcy, którzy „reprezentują wartości ekstremistyczne lub sympatyzują z nimi”. „Proces ten już dawno się rozpoczął. Jeśli nie zmienimy całkowicie kursu, czego niestety nie należy się spodziewać, możemy co najwyżej go spowolnić” – dodał.

Źródło: kath.net

1 / 1

reklama