Nie pozwólmy, aby media społecznościowe „zdekonstruowały” wiarę naszych dzieci!

Rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, jak destruktywny wpływ na ich dzieci mają media społecznościowe. Im bardziej dziwaczny i wynaturzony „influencer”, tym większy ma poklask na TikToku, YouTube czy Instagramie. Dotyczy to niestety także publicznych deklaracji porzucenia wiary, które składają kolejni influencerzy.

Współczesne media mają olbrzymi wpływ na dzieci i młodzież, czego nie dostrzega większość rodziców. Taki wniosek płynie z książki dwóch amerykańskich YouTuberów Alisy Childers i Tima Barnetta, którzy postanowili zgłębić problem nagłego „wysypu” osób porzucających wiarę w mediach.

„Co kilka miesięcy kolejny popularny artysta muzyki chrześcijańskiej lub influencer w mediach społecznościowych mówił: odchodzę od wiary”, zauważa Barnett. „Muzycy, kaznodzieje i inni stają się ateistami, agnostykami lub «postępowymi» chrześcijanami. Mówią, że dekonstruują lub demontują swoją wiarę. Zastanawiałem się, czym jest to zjawisko. Planowałem napisać o tym książkę i zapytałem Alisę Childers, czy zechciałaby nad nią współpracować”.

Barnett miał dobry powód, by zapytać Childers. Matka czwórki dzieci przechodziła „kryzys wiary” około 15 lat temu. „Przeprowadziliśmy się do Tennessee. Duszpasterz naszego nowego kościoła kwestionował podstawowe kwestie wiary chrześcijańskiej. W rezultacie weszłam w mroczny, bolesny okres zwątpienia. Ale Pan odbudował moją wiarę poprzez apologetykę. Po tym czasie założyłam bloga i kanał na YouTube, aby pomagać innym w wątpliwościach dotyczących wiary”.

Wątpiącym dobrze radzić

Barnett sam stanął również w obliczu zasadniczych pytań dotyczących wiary chrześcijańskiej. Dorastał w odizolowanej społeczności chrześcijańskiej. Jednak kiedy zaczął studiować w świeckim środowisku, napotkał krytyczne pytania dotyczące Boga i Biblii. Odpowiedzi musiał szukać sam. Presja świata „dekonstruującego” chrześcijaństwo była olbrzymia, nie było natomiast adekwatnej odpowiedzi ze strony chrześcijan.

Te doświadczenia pomogły mu później wskazać wątpiącym drogę. Od 2015 r. jest pełnoetatowym apologetą w Stand to Reason, organizacji, która szkoli chrześcijan w obronie ich wiary. Prowadzi również kanał Red Pen Logic na YouTube.

Dekonstrukcja

Oboje apologeci regularnie przeszukują internet pod kątem swojej pracy, gdzie często natrafiają na termin „dekonstrukcja”. Childers: „Każdy rozumie przez to coś innego. Wielu używa tego słowa do «pożegnania się z wiarą». Przywódcy ewangeliczni mający dobre intencje czasami mówią, że istnieje również «zdrowa» dekonstrukcja, która prowadzi do «wiary biblijnej». Do niedawna mówiłem to samo. Ale teraz uważam, że jest to mylące. W rzeczywistości, słowo dekonstrukcja jest używane przez byłych chrześcijan na określenie odejścia od podstawowych prawd biblijnych”.

Według Barnetta „postmodernistyczny proces myślowy”, taki jak dekonstrukcja, nie opiera się na Biblii. Jest to kolejny powód, dla którego wielu byłych chrześcijan nie postrzega powrotu do ortodoksyjnego biblijnego chrześcijaństwa jako prawdziwej dekonstrukcji. Childers: „Jeśli powiesz: «zdekonstruowałem się, ale wierzę, że Jezus umarł za moje grzechy i że małżeństwo jest między jednym mężczyzną i jedną kobietą», odpowiedzą: «Nadal wierzysz w toksyczną teologię, więc nie dokonałeś dekonstrukcji»”.

Sam termin „dekonstrukcja” jest jednym z kluczowych pojęć postmodernizmu, który wywarł olbrzymi wpływ na współczesną kulturę. Tradycyjne struktury społeczne, wiara chrześcijańska, a nawet sam język uważane są za struktury opresji, które należy zdekonstruować i odciąć się od nich, tworząc nowy wyimaginowany, utopijny świat indywidualnych narracji, w którym nie ma prawdy obiektywnej, a są tylko osobiste historie i osobiste przekonania.

Książka

Nie powstała jeszcze żadna praca naukowa na temat tego zjawiska. Oboje autorzy byli więc „zdani na siebie”. Zagłębili się w media społecznościowe i książki, aby dowiedzieć się, co mają do powiedzenia „dekonstrukcjoniści”.

Istnieje kilka powodów dekonstrukcji. Childers: „Dla niektórych chrześcijaństwo było czymś, co «robiło się» w niedzielę, bez osobistej wiary, zwłaszcza w amerykańskim Pasie Biblijnym, w którym dominuje tradycyjny protestantyzm. Teraz, gdy wiara chrześcijańska nie jest już tak oczywista, a na twojej drodze mogą pojawić się wątpliwości lub inne próby, może to sprawić, że pożegnasz się z wiarą. Nawet jeśli wcześniej wierzyłeś, że wiara chrześcijańska jest prawdziwa”.

Według apologetów media społecznościowe odgrywają „ważną rolę” w rozwoju tego zjawiska. Osoba, która żegna się z chrześcijaństwem, dołącza nieraz do społeczności internetowej, w której znajduje łatwo potwierdzenie, że «dokonała dobrego wyboru». Przed erą Internetu ci ludzie byli bardziej zdani na siebie, mieli czas na refleksję i kryzysy wiary prowadziły nieraz do jej odbudowy. Teraz jednak mają cyfrowy megafon, za pomocą którego mogą wykrzyczeć swoje pomysły światu, zauważa Childers. To jest mechanizm wzajemnego zgorszenia: zamiast przemyśleć swoją wiarę, odkryć ją na nowo, dany człowiek oznajmia wszystkim, że jest niewierzący, a mechanizmy mediów społecznościowych zamykają go w bańce osób myślących podobnie. Tworzy się błędne koło, jedne osoby nakręcają drugie.

Dekonstrukcjonistyczna krytyka

Książka, opublikowana w styczniu tego roku, spotkała się z pozytywną reakcją świata chrześcijańskiego. Ale nie ze strony ruchu dekonstrukcjonistycznego. Usiłuje on zarzucać, że Barnett i Childers nie zbadali tego ruchu wystarczająco dokładnie i błędnie przedstawili jego poglądy. Barnett: „Ale śledziliśmy wielu z ich wpływowych osób, a także ich zwolenników. Rozmawialiśmy z kilkoma z nich przez Zoom. A dzięki wszystkim książkom i relacjom tych, którzy zostali zdekonstruowani, byliśmy w stanie dobrze zrozumieć ich poglądy”.

Pomimo „eksplozji” dekonstrukcji, apologeci mają nadzieję. Obaj znają przykłady powrotu. Na przykład Jesse Westwood przeszedł od bycia chrześcijaninem do bycia ateistą, ale później powrócił do chrześcijaństwa. Innym przykładem jest Dave Stovall, który zdekonstruował „postępowe” chrześcijaństwo. On również powrócił do tradycyjnej wiary z pomocą miejscowego duszpasterza.

„Powrót do wiary może zająć ludziom lata”, mówi Barnett. „Ale bądź przy nich. Mogą zadawać pytania. Tak jak Jan Chrzciciel, gdy był w więzieniu, a Jezus mu odpowiedział. Ostatecznie jest to kwestia serca i musimy modlić się, aby Bóg zmienił ich serca”.

Wniosek, płynący z książki Barnetta i Childers, jest podwójny: chrześcijanie muszą być świadomi tego, co dzieje się we współczesnych mediach i muszą być tam obecni. Nie mogą pozostawić ich na pastwę „dekonstrukcjonistów” i innych osób, które same zgorszone, robią wszystko, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że robią dobrze i gorszą kolejne osoby, przeżywające kryzys wiary. Sama obecność chrześcijan w mediach nie wystarczy jednak: trzeba także wychodzić ku osobom wątpiącym i poszukującym w „realnym” życiu. Pokazywać, że media zawsze są – bardziej lub mniej – iluzją, że mają skłonność kreować własny świat, oderwany od rzeczywistości. Ostatecznie nic nie zastąpi osobistej ewangelizacji, osobistego spotkania z osobami poszukującymi Boga i zmagającymi się z wątpliwościami w wierze. Media mogą być tu jakąś pomocą, ale same w sobie nie wystarczą.

Nie pozwólmy, aby media społecznościowe „zdekonstruowały” wiarę naszych dzieci!

Książka w j. angielskim dostępna jest pod adresem: alisachilders.com/the-deconstruction-of-christianity/

Źródło: CNE

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama