„Wierzymy, że kobiety powinny rozwijać się i odnosić sukcesy w sporcie, nie narażając się na dyskryminację ze względu na płeć” – piszą założycielki organizacji ICONS. W czasach, gdy mężczyźni podający się za kobiety wygrywają na basenach, bieżniach i polach golfowych, grupy takie jak ICONS walczą o prawa prawdziwych kobiet.
Ponad 275 golfistek zaprotestowało przeciwko startowi Hailey Davidson w zawodach, dzięki którym można uzyskać kartę stowarzyszenia LPGA. Davidson urodził się jako mężczyzna. W 2021 r. dokonał urzędowej i operacyjnej zmiany płci. Zasady LPGA zezwalają takim osobom rywalizować z kobietami. Jednak autorki listu protestacyjnego zwracają uwagę, że mężczyzna ma przewagę anatomiczną nad konkurentkami.
„Męska przewaga w uderzaniu piłki wynosi około 30 proc. wydajności, to w sporcie ogromna różnica. Anatomiczne różnice między mężczyznami i kobietami wpływają na prędkość główki kija (…). Różnice anatomiczne nie są usuwane przez supresję testosteronu u mężczyzn. Nie ma sposobu, aby zmienić mężczyznę w kobietę. Bycie kobietą nie jest równoznaczne z byciem mężczyzną o mniejszej sile” – czytamy w piśmie.
To tylko jeden z wielu konfliktów spowodowanych tym, że w żeńskich dyscyplinach startują transseksualiści. Dlatego sportsmenki zaczęły tworzyć organizacje walczące o to, by kobiece sporty nadal były kobiece. Jedną z takich grup jest Niezależna Rada na rzecz Sportu Kobiet (Independent Council on Women’s Sports, ICONS). Założyły ją dwie byłe zawodniczki: pływaczka Marshi Smith i tenisistka Kim Jones.
Smith była juniorską mistrzynią USA w pływaniu stylem grzbietowym i zdobyła kilkanaście innych ogólnokrajowych tytułów. Znalazła się w sportowej galerii sław Uniwersytetu Arizony. Później zaczęła pracować w korporacjach. Ma dwoje dzieci, które poszły w ślady matki i także trenują. Córka została pływaczką na poziomie akademickim. Pływanie trenuje też czworo dzieci Kim Jones. Jako tenisistka Jones reprezentowała Stany Zjednoczone na uniwersjadzie, gdzie zajęła piąte miejsce. Później pracowała w branży technologicznej i w rolnictwie. Organizacja stworzona przez Smith i Jones zajmuje się publiczną edukacją oraz konkretnymi sprawami sądowymi związanymi z udziałem transseksualistów w kobiecych zawodach.
Jedną z takich spraw jest złożony w marcu 2024 r. pozew przeciwko NCAA, federacji sportu akademickiego. Powódki to 12 młodych sportsmenek (w tym 9 pływaczek i piłkarka, przy czym niektóre powódki trenują po kilka dyscyplin) oraz 4 byłe zawodniczki. Pozew dotyczy dopuszczania biologicznych mężczyzn do żeńskich konkursów, a także wpuszczania ich do szatni dla dziewcząt. Nieprzypadkowo wśród autorek pozwu większość stanowią pływaczki – bezpośrednim powodem akcji była sprawa Williama Thomasa, który startuje w pływackich wyścigach jako Lia i bez trudu pokonuje kobiety. Jedna z córek Kim Jones rywalizowała z Thomasem i – jak mówi matka – była w ten sposób publicznie upokorzona. Niewiele brakowało, a Thomas uzyskałby kwalifikację olimpijską, ale uniemożliwiła to światowa federacja World Aquatics. Zawodnik procesował się z nią w Sądzie Arbitrażowym, ale ten uznał, że zasady związku pływackiego są zgodne z prawem. Nawiasem mówiąc, reguły te nie uniemożliwiają całkowicie startu transseksualistów w zawodach. Mężczyzna może pływać z kobietami, jeśli przeszedł tranzycję przed okresem dojrzewania i ma określony poziom testosteronu (poniżej 2,5 nmol/l).
ICONS wystąpiła też w roli amicus curiae, czyli organizacji wyrażającej opinię prawną w procesie, który federacji ciężarowców wytoczył mężczyzna znany jako JayCee Cooper. W 2018 r. został on wykluczony z żeńskich zawodów ze względu na przewagę, jaką daje mu męska budowa ciała. Cooper twierdzi, że padł ofiarą dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Związek USA Powerlift odpowiada, że chodziło o fizjologię. Sprawa toczy się w kolejnych instancjach, na razie zadowalające wyroki dostaje Cooper.
Organizacja wspiera też April Hutchinson. To kanadyjska atletka, która w 2023 r. została zawieszona na dwa lata z powodu komentarza w jednym z wywiadów. Hutchinson powiedziała, że kanadyjska federacja w oficjalnym liście zabroniła jej nazywać biologicznym mężczyzną człowieka przedstawiającego się jako Anne Andres. Stwierdziła, że cała sprawa jest „niesmaczna”, „przygnębiająca” i „nieszczęsna”. O co chodziło? Andres urodził się jako mężczyzna, ale zgodnie z regułami federacji Canadian Powerlifting Union po urzędowej zmianie płci startuje w zawodach z kobietami. Pobił krajowy żeński rekord w trójboju siłowym, jednocześnie ustanawiając nieoficjalny rekord świata. Jego końcowy wynik wynosił 597,5 kg i był o ponad 200 kg lepszy od rezultatu drugiej w zawodach SuJan Gill.
Grupa ICONS angażuje się w inne podobne sprawy. Jej przedstawiciele biorą też udział w różnego rodzaju konferencjach, a na stronie organizacji znajdziemy dane na temat tego, jaką przewagę na ringu czy bieżni daje męski organizm – nawet komuś, kto zaczął brać żeńskie hormony. Wiadomości, jak czytamy, opracowano na podstawie 14 różnych naukowych badań.
Organizacji podobnych do ICONS jest tylko w USA przynajmniej 10. Istnieje też Międzynarodowe Konsorcjum na rzecz Kobiecego Sportu. Z pewnością nie zabraknie im zajęć, bo afer związanych z udziałem transseksualistów w żeńskich kategoriach jest coraz więcej. Wiele z nich dotyczy sportu juniorskiego, więc można się spodziewać, że problem będzie narastać – związki różnych dyscyplin będą musiały decydować, czy dopuszczają „osoby trans” do profesjonalnych zawodów. Głośna sprawa olimpijskich bokserów Imane Khelif i Lin Yu-ting pokazała zaś, że mężczyźni podający się za kobiety, nawet jeśli wywołują oburzenie na całym świecie, to mogą też liczyć na wsparcie światowych mediów. Jak zatem potoczy się historia kobiecego sportu?
Sprawę komentuje Jakub Jałowiczor, redaktor portalu Opoka:
Kobiecego sportu nie będzie. Zadbał o to MKOl
Źródło: lifesitenews.com, iconswomen.com, sportskeeda.com, outkick.com, icfsport.org