„Postęp po belgijsku”: katolickie media w tym kraju wiedzą lepiej od samego Papieża, co powinien mówić

Vincent Delcorps, redaktor naczelny CathoBel, francuskojęzycznych belgijskich mediów katolickich odpowiada na pytanie Opoki dotyczące ostrej krytyki i potępienia Papieża przez belgijskie władze państwowe i uniwersyteckie. Z jego wypowiedzi wynika jasno, że „dialog” ze społeczeństwem jest dla belgijskich katolików ważniejszy niż wierność Ewangelii.

Jego odpowiedź nie wymaga chyba komentarza, ukazuje nieprzejednanie liberalną postawę belgijskich katolików, dla których „dialog” ze społeczeństwem jest ważniejszy niż nauczanie Kościoła na temat godności ludzkiego życia, a także prawo kanoniczne, którego przepisy mówią jednoznacznie o ekskomunice latae sententie (z mocy prawa) dla osób, które popełniają grzech aborcji. Dotyczy ona także lekarzy, którzy dokonują przerwania ciąży. Ekskomunika tego rodzaju zostaje zaciągnięta jedynie w przypadku najpoważniejszych grzechów i przestępstw, takich jak profanacja Najświętszego Sakramentu czy zdrada tajemnicy spowiedzi. Nie da się więc twierdzić, że kwestia aborcji jest sprawą drugorzędną i trudno oczekiwać od Ojca Świętego, że będzie w tej sprawie milczał.

Poniżej pełny tekst odpowiedzi, jaką uzyskaliśmy od redaktora naczelnego Cathobel.

Podróż papieża do Belgii wzbudziła wiele radości i emocji wśród katolików w naszym kraju. Uwypukliła również rozbieżności i trudności we wzajemnym zrozumieniu.

1.  Między Kościołem a społeczeństwem. Przy kilku okazjach widać było, że papież i społeczeństwo mają trudności ze wzajemnym zrozumieniem, zwłaszcza w odniesieniu do roli kobiet w społeczeństwie. Po spotkaniu na Uniwersytecie Katolickim w Louvain (Louvain-la-Neuve) uniwersytet wydał oświadczenie potępiające niektóre uwagi papieża. Wywołało to ogromne niezadowolenie papieża i jego otoczenia. Szczyt kontrowersji został osiągnięty, gdy podczas lotu powrotnego papież porównał lekarzy dokonujących aborcji do zabójców. Wywołało to oburzenie w Belgii.

2.   Między Kościołem w Belgii a Watykanem. Belgijski Kościół mógł mieć nadzieję na postęp, na przykład w kwestii roli kobiet w Kościele. Jednak papież nie zachęcał do pójścia w tym kierunku. Jednocześnie podczas podróży Watykan podjął kilka inicjatyw, które nie spotkały się z przychylnością lokalnego Kościoła.

W Belgii są świeccy aktywiści, którzy lubią „krytykować Kościół”. Pod koniec tej podróży nie zawahali się tego zrobić!

Belgijscy katolicy obawiają się, że ta podróż może skomplikować dialog między Kościołem a społeczeństwem. Znakiem tego jest fakt, że w tym tygodniu do Kościoła wpłynęło wiele wniosków o „debaptyzm” [dosłownie „odchrzczenie” – apostazję z Kościoła].

Na tym kończy się odpowiedź Redaktora naczelnego cathobel.be. Portal ten określa się jako „główny katolicki portal informacyjny we francuskojęzycznej Belgii. Za jego zawartość dziennikarską odpowiada zespół redakcyjny CathoBel asbl, który współpracuje z działami komunikacji diecezji i wikariatów. Cathobel.be jest również oficjalnym portalem Kościoła katolickiego we francuskojęzycznej Belgii. Jego zawartość jest publikowana przez diecezje i Konferencję Episkopatu.” Trudno uznać więc, że odpowiedź Vincenta Delcorpsa jest niemiarodajna i nie oddaje punktu widzenia Kościoła katolickiego w Belgii (przynajmniej, jeśli chodzi o jego frankofońską część).

O jaki postęp mogło chodzić belgijskim katolikom tak bardzo niezadowolonym ze słów Papieża, który mówił o roli kobiety jako matki i żony? Dlaczego macierzyństwo kobiety wzbudza aż tak wielkie kontrowersje? Dlaczego nazwanie zabójstwa zabójstwem jest „szczytem kontrowersji”? Czego oczekiwali progresywni belgijscy katolicy? Tego, że Papież odżegna się od nauczania Kościoła i zniesie prawo kanoniczne, ponieważ „belgijski Kościół” ma nadzieję na postęp?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama