Przymusowe aborcje: prawda, którą usiłują ukryć zwolennicy pro-choice

Aborcja jest prawem kobiety? Jest jej wolnym wyborem? Dane statystyczne świadczą, że jest wręcz przeciwnie. Drastyczne sytuacje, takie jak naciski na przerwanie ciąży ze strony partnera i rodziny są na porządku dziennym.

Niedawny przypadek 16-letniej dziewczyny, którą przed niechcianą aborcją uchroniła interwencja policji, nie jest czymś wyjątkowym. Do kliniki Planned Parenthood Chapel Hill, po telefonie na numer 911 przyjechali funkcjonariusze, uniemożliwiając przeprowadzenie aborcji wbrew woli nastolatki. Sieć aborcyjna uznała całe to zdarzenie za „niefortunne”.

Zapis rozmowy z numerem alarmowym brzmi następująco:

„Jesteśmy w klinice i mamy nieletnią, która ujawniła nam, że jest zmuszana do dzisiejszego zabiegu” – stwierdził pracownik kliniki. „Niestety, mój usługodawca nie wykona zabiegu, jeśli jest on pod przymusem. Pacjentka powiedziała, że jest ze swoją rodziną, która zagroziła, że jeśli nie [dokona aborcji], zostanie wysłana do swojej babci, która, jak twierdzi, że jest bardzo agresywna, a kiedy była tam wcześniej, miała myśli samobójcze”.

Pracownik kontynuował, mówiąc, że w placówce przebywa czterech bliskich 16-latki, w tym jej matka, jej chłopak i matka jej chłopaka.

„Jej matka jest spięta, chce wiedzieć, co się dzieje, ponieważ ona za tym stoi” – mówił dalej pracownik. „Najbardziej martwimy się teraz, że kiedy damy im znać, że nie wykonamy dziś zabiegu, co będzie dalej? Martwimy się, że coś się stanie”.

Troy Newman, prezes organizacji Operation Rescue, nie mógł uwierzyć temu, co słyszał: „Co to znaczy niestety?” – powiedział. „Niestety dla kogo? Dla przerażonej dziewczyny, która została zastraszona, i kazano jej zabić swoje dziecko? Czy «niestety» dla wyników finansowych Planned Parenthood po utracie skrwawionych pieniędzy?”

Osoby, które widziały całą sytuację na miejscu, stwierdziły, że nikt nie został aresztowany, a dziewczyna nie została odebrana rodzinie próbującej zmusić ją do aborcji. Nie wiadomo, jakie były jej dalsze losy.

Przymusowe lub wymuszone aborcje nie są rzadkością, ale są wręcz normą, jak wykazało niedawne badanie naukowe. Wskazuje ono, że 43% ankietowanych kobiet przyznało, że dokonało aborcji, która była niezgodna z ich wartościami i preferencjami, a 24% stwierdziło, że była wprost niechciana lub wymuszona. Innymi słowy, dla 67% kobiet aborcja nie jest „wolnym wyborem”, ale decyzją podjętą pod naciskiem. Dwie trzecie kobiet, które dopuściły się aborcji, nie chciało jej!

Przymus czy też nacisk może przybierać różne formy. Czasem jest to presja psychologiczna, czasem groźby agresji fizycznej. Jak podaje Justice Foundation najczęstsze formy przymusu ze strony rodziny obejmują stwierdzenia takie jak: „Jeśli urodzisz to dziecko, wyrzucę cię z mojego domu”, „Jesteś moim dzieckiem i zrobisz to, co powiem” oraz „Nie dostaniesz ode mnie ani grosza na dziecko!”

Nie jest to pierwsze badanie naukowe, które zwraca uwagę na przymus aborcji. Podobne liczby ujawnione zostały już we wcześniejszym badaniu z 2004 r. Wykazało ono, że 64% kobiet przyznaje, że zostały zmuszone do aborcji. Przymus często pochodzi nie tylko od rodziny, ale także od pracodawców. Policjantki, pracownice mediów, sportsmenki często słyszą groźby zakończenia kariery, czy pozbawienia pracy, jeśli zajdą w ciążę. W badaniu wskazano także na znaczny poziom stresu pourazowego będącego wynikiem aborcji:

„Stwierdzono, że reakcje stresu pourazowego były związane z aborcją. Zgodnie z wcześniejszymi badaniami, dane sugerują, że aborcja może zwiększać stres i zmniejszać zdolność radzenia sobie z nim”

Ze strony propagatorów aborcji słyszymy ciągłe zapewnienia, że jest ona kwestią wyboru kobiety. To kobieta ma decydować o swoim ciele (nie wspominając o tym, że dziecko w łonie matki nie jest już „jej ciałem”, ale odrębnym organizmem). Twarde dane pokazują jednak, że aborcja nie jest bynajmniej „wyborem” kobiet, ale w olbrzymim procencie wynikiem społecznej presji. Bezduszne społeczeństwo, zamiast zapewniać kobietom pomoc egzystencjalną i psychologiczną, zamiast wspierać je w ich macierzyństwie, oferuje drogę „na skróty”: pozbądź się dziecka, znikną problemy. Takie podejście, nie dość, że jest nieludzkie, ma też swoje poważne konsekwencje społeczne: zachodnie społeczeństwa coraz bardziej borykają się z problemem spadających współczynników dzietności, a struktura demograficzna zamiast przypominać piramidę (tak jest w każdym zdrowo funkcjonującym społeczeństwie), wygląda jak beczka lub jak piramida stojąca na głowie. Zamiast jednak promować i wspierać macierzyństwo, państwa zachodnie uznają aborcję za „prawo człowieka” i promują ją na wszelkie sposoby. Cywilizacja śmierci, oparta na kłamstwie i przemocy, jak widać nie jest zdolna do refleksji...

Artykuły naukowe analizujące zjawisko przymusowej aborcji:

https://www.cureus.com/articles/146123-the-effects-of-abortion-decision-rightness-and-decision-type-on-womens-satisfaction-and-mental-health#!/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15448616/

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama