Przed listopadowymi wyborami zarówno grupy pro-life, jak i organizacje proaborcyjne zwiększają swoje wydatki inwestując w kampanię prezydencką.
Składająca się z dziewięciu organizacji koalicja proaborcyjna o nazwie „Abortion Access Now”, w tym największego dostawcy usług aborcyjnych – Parenthood Federation of America (PPFA), ogłosiła, że zainwestuje łącznie 100 milionów w ciągu najbliższych dziesięciu lat, aby ustanowić „prawo do aborcji” w amerykańskim systemie prawnym. „Kampania ma zostać uruchomiona na różnych poziomach i obejmie lobbing wśród polityków, a także wspieranie oddolnych ruchów i kampanii reklamowych” – donosi portal kath.net.
Stanowiska Demokratów i Republikanów znacznie różnią się w kwestii aborcji, co wykorzystują aborcyjne koncerny. Joe Biden podczas swojego orędzia w Kongresie obiecał przywrócenie prawa aborcyjnego w całym kraju. „Jeśli wy, naród amerykański, przyślecie mi Kongres, który popiera prawo do wyboru, obiecuję wam, że przywrócę znowu Roe kontra Wade jako prawo tego kraju” – powiedział Joe Biden, odnosząc się do precedensowego wyroku Sądu Najwyższego ustanawiającego ogólnokrajowe „prawo” do zabijania nienarodzonych, które zostało zniesione przez tenże sąd w 2022 roku.
Kwestie przerywania ciąży są jedną z głównych osi kampanii prezydenckiej w USA. Były prezydnet USA, Donald Trump stoi na stanowisku, że przepisy dotyczące aborcji powinny być ustanawiane przez poszczególne stany.
Planned Parenthood Votes, polityczne ramię Planned Parenthood Federation of America, planuje wydać 40 milionów dolarów na reklamę proaborcyjną i przedstawić Partię Republikańską jako „ekstremalną” ze względu na jej politykę pro-life. Lokalne oddziały Planned Parenthood będą prowadzić niezależne kampanie w swoich stanach, aby wprowadzić „prawo do aborcji” do konstytucji stanowych.
Ruch pro-life nie oddaje im pola bez walki. Pro-Life America zainwestuje 92 miliony dolarów, aby dotrzeć do jak największej liczby wyborców w kluczowych stanach, takich jak Arizona, Karolina Północna, Pensylwania, Wisconsin, Michigan i Ohio.
Dla Marjorie Dannenfelser, prezes Susan B. Anthony Pro-Life America, powiedziała, że pro-life jest kwestią praw człowieka naszych czasów i kluczową kwestią w kampanii wyborczej w 2024 r. Chce ona zapewnić, że następny prezydent USA będzie pro-liferem i że większość Senatu poprze pro-life. Listopadowe wybory wyłonią nie tylko prezydenta USA, ale także Izbę Reprezentantów i jedną trzecią Senatu.
Źródło: kath.net