Macierzyństwo zastępcze związane jest z bezwzględnym wyzyskiem kobiet. Mało kto jednak uświadamia sobie skalę tego procederu. W samych Indiach znajduje się ponad 7 tys. placówek „przemysłu płodności”.
Po otrzymaniu informacji o drastycznych nieprawidłowościach w części tych placówek indyjski rząd zdecydował się podjąć dochodzenie. W jego wyniku aresztowano 25 osób, w tym dr Athaluri Namratha i jej syna Jayantha Krishnę. Namratha jest właścicielem Srushti Fertility Centers, które ma wiele lokalizacji; Oskarżenia obejmują handel dziećmi i nielegalne macierzyństwo zastępcze.
Rodzice, którzy korzystali z usług tej sieci klinik odkrywali, że otrzymywali dzieci, których DNA nie pasowało do ich własnego. Nie było to wynikiem pomyłki lub zaniedbania, ale celowego oszustwa.
Kolejne zarzuty dla sieci klinik dotyczyły wyzysku kobiet i przedstawiania im nieprawdziwych informacji na temat procedur medycznych związanych z surogacją oraz dawstwem komórek jajowych. W procederze uczestniczyła jedna z byłych surogatek, Narreddula Laxmi Reddy. Wabiła nieświadome ubogie kobiety, które poddawane były m.in. hiperstymulacji hormonalnej, stwarzającej olbrzymie zagrożenie dla ich zdrowia. Nie zapewniano im jednocześnie właściwej opieki medycznej.
Dr Aakriti Verma, ginekolog w szpitalu w Hajdarabadzie, relacjonuje:
„Musieliśmy leczyć wiele młodych kobiet z zespołem hiperstymulacji jajników i krwawieniem wewnętrznym, ponieważ wielokrotnie zmuszano je do oddawania komórek jajowych bez odpowiednich badań lekarskich. Co gorsza, wiele z nich nigdy nie zrozumiało pełnego ryzyka dla zdrowia, mówiono im, że to tylko zwykły zastrzyk".
Emerytowana ginekolog Anjali Sood również ostrzegła, że te kobiety, zmuszane do pracy w nielegalnych sieciach macierzyństwa zastępczego, są poważnie zagrożone.
„W wyniku nieuregulowanego pobierania komórek jajowych powstają poważne szkody hormonalne” – powiedziała. „Wiąże się to m.in. z ryzyskiem trwałej niepłodności z powodu powtarzających się zabiegów, które te kobiety muszą znosić. Do tego dochodzi fizyczna trauma wynikająca z niebezpiecznych ciąż i skutki psychologiczne, takie jak PTSD, lęk i depresja, z którymi muszą się mierzyć na co dzień".
Indie: olbrzymia skala problemu
Po rozpoczęciu rządowego dochodzenia na jaw wyszło, że problemy z klinikami leczenia niepłodności to nie jednostkowe przypadki, ale powszechne zjawisko w całym kraju. Stwierdzono, że prawie połowa z ponad 7 000 szpitali dopuszczała się zaniedbań i naruszyła i tak bardzo liberalne przepisy. Obejmuje to m.in. składanie fałszywych raportów, brak lekarzy i pielęgniarek oraz liczne kwestie bezpieczeństwa.
To nie tylko Indie
Macierzyństwo zastępcze jest z natury nieetyczne i oparte na wyzysku, zamieniając kobiece ciało w produkt, który mogą kupić przyszli rodzice, o ile tylko mają na niego odpowiednie środki finansowe. Chodzi o pieniądze rzędu 60-100 tys. dolarów, z których tylko niewielka część trafia do surogatek. Proceder nie ogranicza się to tylko do Indii; na całym świecie dochodzi do nadużyć w branży płodności. W krajach takich jak Indie, Meksyk czy Ukraina placówki surogacji funkcjonują na zasadach komercyjnych. W innych, m.in. w USA korzystają z furtki prawnej pozwalającej na surogację „altruistyczną” – w istocie jest to jeden i ten sam proceder, w którym kobiety znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej noszą w swym łonie dziecko zamówione przez bogatą parę.
Niedawno wysoka rangą urzędniczka ONZ wezwała do wprowadzenia całkowitego zakazu macierzyństwa zastępczego. Matki zastępcze często żyją w ubóstwie, decydując się na bycie surogatkami dla bogatych obcokrajowców w desperackim wysiłku, aby zadbać o swoje rodziny. Tymczasem matki zastępcze są bardziej narażone na liczne powikłania, w tym cukrzycę ciążową, nadciśnienie związane z ciążą i powikłania krwotoczne po urodzeniu.
Zagrożone są nie tylko matki. Samo zapłodnienie in vitro wiąże się z wyższym ryzykiem dla dzieci, w tym niską masą urodzeniową i wcześniactwem. Co więcej, oddzielanie dziecka od matki, która nosiła go w swoim łonie, może powodować u niego traumę. Ciąża to czas subtelnej interakcji dziecka i matki na wielu poziomach – hormonalnym, emocjonalnym, fizycznym. Organizm matki przygotowuje się do późniejszego karmienia dziecka piersią, które ma dla niego duże znaczenie, zarówno jeśli chodzi o sferę fizyczną, jak i psychiczną. Cały ten proces zostaje brutalnie przerwany, gdy surogatka zmuszona jest oddać dziecko zamawiającym je rodzicom.
Człowiek nie jest przedmiotem na sprzedaż. Dziecko nie jest towarem. Matka zastępcza nie jest żywym inkubatorem. Surogacja nie jest żadnym dobrodziejstwem, ale współczesną formą niewolnictwa, brutalną i bezwzględną zarówno dla kobiet, jak i dla dzieci. Im szybciej zostanie zakazana we wszystkich krajach na całym świecie, tym lepiej.
Źródło: Live Action, telanganatoday.com