Luzowanie czy dokręcanie śruby? KE podejmie decyzję w sprawie samochodów

Koniec aut spalinowych? Komisja Europejska w ciągu kilku dni ma podjąć decyzję dotyczącą przemysłu samochodowego. Dotąd zakładano zakaz rejestracji pojazdów benzynowych i diesli od 2035 r. Zaczęła się jednak walka o zmianę planów.

Kluczowe decyzje KE zapadną najprawdopodobniej 16 grudnia, ale niewykluczone, że jednak stanie się to wcześniej, nawet 10 grudnia.

Z początkiem roku na terenie Unii Europejskiej weszły w życie zasady, zgodnie  z którymi nowe auto osobowe nie może emitować więcej niż 93,6 g dwutlenku węgla na kilometr. Średni poziom wśród aut zarejestrowanych w styczniu – jak podaje Dataforce Italia – to 119 g/km, więc norma jest niemożliwa do spełnienia dla wielu maszyn. W związku z tym produkcja gwałtownie spadła. W Polsce zmniejszyła się w styczniu i lutym o 74 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Z kolei UE zaczęła silniej forsować umowę z krajami Mercosur mogącą podratować europejskich producentów – zgodnie z tym układem, europejskie firmy sprzedawałyby swoje samochody do Ameryki Łacińskiej, gdzie nie obowiązują surowe rygory.

Nie idzie, więc trzeba więcej

Co dalej? Komisja Europejska chce przyspieszyć wprowadzanie ograniczeń na transport. Obecne plany zakładają zakaz rejestracji nowych aut spalinowych od początku 2035 r. Jeden z pomysłów KE jest taki, by firmom zabronić korzystania z aut benzynowych i diesli już w 2030 r.

Tymczasem jak wskazuje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów, pełne elektryki to zaledwie 1,8 proc. aut w UE. Jeśli doliczymy hybrydy typu plug-in (pojazd z napędem spalinowym i elektrycznym ten drugi trzeba ładować na stacji) – odsetek wzrośnie do 3,9 proc. To dane z 2023 r., w 2024 r. sprzedaż elektryków w Europie spadła. Nie wydaje się więc realne, by w ciągu dekady Europejczycy przerzucili się na auta na prąd (nie mówiąc o problemach z eksploatacją takich maszyn).

Silnik Merza

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz wystąpił do KE o to, by planowane rygory były łagodniejsze. Berlin chciałby, aby KE zezwalała po 2035 r. na sprzedaż hybryd plug-in i niektórych silników spalinowych. Nie jest do końca jasne, jakie byłyby to silniki i które firmy by je produkowały.

Stanowisko Merza podziela większość Niemców. W niedawnym sondażu ARD „Deutschlandtrend” 67 proc. opowiedziało się przeciwko wprowadzaniu w 2035 r. zakazu. Poparło go 28 proc.

Włosi chcieliby z kolei, by KE dopuściła opracowaną w ich kraju technologię przerabiania silników diesla w taki sposób, by można je było tankować biopaliwami.

Na razie Niemcy wywalczyli to, że Komisja sprawdza cła nałożone na auta Volkswagena produkowane w Chinach. Państwo Środka jest potentatem na rynku pojazdów elektrycznych, więc aby chronić swoich producentów, UE nałożyła 20-procentowe cła na takie samochody. Opłata dotknęła w efekcie także elektrycznej Cupry Tavascan, dzieła działającej w Chinach spółki Volskwagen Anhui. KE może jednak pracować nad tą sprawą nawet 15 miesięcy.

 

Źródła: marketscreener.com, avvenire.it, electrive.com, automotivelogistics.media

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama