O tym, jak Waleria szukała odpowiedzi
(Faszerowane jajka)
Kilka dni temu przygotowałam na drugie śniadanie faszerowane jajka. Ułożyłam je na talerzyku, tuż obok ziołowych bułeczek i zawołałam: — Walerio, śniadanko!
Gąska pojawiła się przy stole po dwóch minutach. Uśmiechnęła się na widok jaj i ze smakiem zaczęła zjadać jedno z nich.
Zanim jednak zabrała się za drugie, zapytała: — Cecylko, powiedz mi, proszę, co było pierwsze: jajko czy kura?
Kura — odpowiedziałam takim tonem, jakby odpowiadanie na takie pytania było stratą czasu.
A skąd się wzięła kura? — pytała mnie dalej gąska.
Z jajka — odpowiedziałam natychmiast.
A jajko, gę, gę, pewnie z kury? — zapytała, odpowiadając sobie jednocześnie.
Walerio, zjedz drugie jajko — powiedziałam, chcąc odwrócić uwagę gąski od problemu. Sama bowiem zaczęłam zastanawiać się, co tak naprawdę było pierwsze: kura czy jajko?
Ja mam taki problem, a ty mówisz o jedzeniu! Cecylko, jak możesz? Nie zjem niczego dopóty, dopóki nie rozwiążę tej zagadki — stwierdziła Waleria i odeszła od stołu. Wzięła zielony zeszycik, narysowała w nim jajko i kurę, założyła chustkę i wybiegła z domu. Zatrzymała się jednak na werandzie i powiedziała stanowczym głosem: — Do wieczora rozwiążę tę zagadkę.
Najpierw pobiegła do pani Ludmiły, która właśnie rozwieszała pranie. Zapytała ją:
Pani Ludmiło, co było pierwsze: jajko czy kura?
Kura — odpowiedziała pani Ludmiła.
Gąska podziękowała jej za odpowiedź i postawiła kreskę przy narysowanej w zeszycie kurce. Potem poszła do pana Alojzego, który naprawiał płot. Zawołała: — Panie Alojzy, co było pierwsze: jajko czy kura?
Moja droga Walerio, jajko. Jajko, tak, jajko. Jajko, to pewne — rzekł, wbijając kolejny gwóźdź. Waleria podziękowała mu i narysowała kreskę obok jajka.
Udała się też do Joasi, która podlewała kwiaty przed domem. Zapytała ją: — Joasiu, co było pierwsze: jajko czy kura?
— Myślę, że jajko. Gdyby nie ono, nie byłoby przecież kurczątek, które dorastając, stają się kurami.
Gąska podziękowała Joasi za wyczerpującą odpowiedź i narysowała przy jajku drugą kreskę. Na koniec odwiedziła Antka, który naprawiał rower i zapytała:
— Antku, co było pierwsze: jajko czy kura?
— Przecież to najprostsze pytanie na świecie. Nawet malutkie dzieci wiedzą, że pierwsza była kura.
Waleria podziękowała Antkowi i narysowała drugą kreskę przy kurce.
Poszła jeszcze do burmistrza Antoniego, krawca Waleriana, bibliotekarki Balbiny, Zosi z czarną czuprynką, nauczycielki Marysi, Julki, Luci, Lusi, pani Marianny, aptekarza
Michała, gospodyni Pauliny, listonosza Maurycego. Z niezwykłą starannością stawiała kreski raz przy jajku, a raz przy kurce.
Kiedy na niebie pojawił się księżyc, Waleria policzyła kreski. Okazało się, że zarówno przy jajku, jak i przy kurce narysowała osiem kresek.
To niemożliwe! - powiedziała do siebie, usiadła na kamieniu i zaczęła płakać. Nagle w jej głowie pojawił się pomysł rozwiązania tego problemu.
Już wiem! - wykrzyknęła, ocierając łzy, które płynęły po jej dziobie. - Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałam?! - zdziwiła się i pobiegła do kurnika, w którym mieszkała kura Józefina.
Dobry wieczór, gę, gę - powiedziała Waleria, wchodząc do kurnika.
Ko, ko, ko, ko, ko! Raczej dobranoc - zagdakała kura Józefina, która właśnie przygotowywała się do snu.
Józefino, powiedz mi, proszę, co było pierwsze: jajko czy kura? - poprosiła gąska. Kura popatrzyła na nią, nastroszyła pióra i odpowiedziała: - Kura, moja droga gąsko! Na początku była kura - dodała z wielką dumą w głosie.
Dziękuję, Józefino. Bardzo ci dziękuję - powiedziała uradowana gąska i narysowała w zeszycie dodatkową kreskę obok kury.
Więcej kresek jest przy kurze! - stwierdziła i odetchnęła z ulgą. - Zatem pierwsza była kura! Pierwsza była kura... - powtarzała cicho, wychodząc z kurnika.
Pierwsze było jajko! - mruknął znudzony kogut Kajetan, który siedział na garnku przed kurnikiem. - Kukuryku, kukuryku! Pierwsze było jajko! - powtórzył donośniejszym głosem, aby słowa te usłyszała
kura Józefina. - Stwierdzono to naukowo, moja droga gąsko! - dodał.
Waleria posmutniała, narysowała kolejną kreskę przy jajku, zwiesiła łebek i poczłapała do domu.
Czy zostało jeszcze jakieś faszerowane jajeczko? - zapytała, kiedy weszła do kuchni.
Tak - odpowiedziałam i podałam jej na talerzyku dwa faszerowane serem jajka.
I już nigdy więcej nie zapytała mnie, co było pierwsze: jajko czy kura.
Faszerowane jajka,
czyli żółte kulki
Przygotuj: dwa jajka, łyżeczkę masła, łyżkę białego serka, sól, trochę musztardy, łyżeczkę posiekanego koperku, dwa kubki wody oraz garnek, łyżeczkę, nóż, talerzyk, miseczkę, łyżkę.
- Wlej do garnka zimną wodę, włóż do niego jajka i gotuj je na małym ogniu — wtedy nie popękają. Kiedy woda zacznie wrzeć, gotuj je jeszcze 10 minut. Delikatnie wyjmij jajka łyżką i ostudź w zimnej wodzie.
- Gdy jajka ostygną, obierz je ze skorupek i przekrój na połowy.
- Łyżeczką wybierz żółtka i włóż je do miseczki. Dodaj musztardę, masło, koperek, serek i sól. Wszystkie składniki starannie wymieszaj.
- Uformuj z masy kulki i włóż je do białek. Ułóż jaja na talerzyku.
|
|
Faszerowane jajka doskonale smakują z kawałkiem chleba z masłem
|
|
A ty wiesz, co było pierwsze: jajko czy kura?
opr. mg/mg