Fragmenty powieści o wojnie domowej w Hiszpanii w realiach Katalonii
Nuria Amat KRAINA DUSZY |
|
Mimo że Barcelona leży na drugim krańcu Europy, śmiało można powiedzieć, że jest miastem bliskim polskiemu czytelnikowi. Jednak nie tylko powieści Carlosa Ruíza Zafóna czy Eduarda Mendozy mają za scenerię to niezwykłe miasto. U Nurii Amat powojenna Barcelona pojawia się jako tło romantycznej historii Baltusa i Neny, pary młodych bohaterów o wrażliwych, poetyckich duszach, którzy rozpaczliwie szamoczą się w sieci mieszczańskich tradycji i polityczno-społecznych ograniczeń frankistowskiej dyktatury.
Kraina duszy to powieść oparta w znacznej mierze na wątkach autobiograficznych: historiach z życia rodziców i dziadków autorki oraz na wspomnieniach z jej wczesnego dzieciństwa (można się domyślić, że melancholijna Aloma, młodsza córka pary bohaterów, to właśnie Nuria Amat) — prawdopodobnie dlatego niektóre miejsca, o których opowiada, występują pod fikcyjnymi nazwami, jakby chodziło o jakieś baśniowe scenerie z kreowanych przez dziecięcą wyobraźnię snów. Jednak każdy z mieszkańców Barcelony z łatwością rozpoznaje, że pod nazwą La Nava de Mura kryje się Sarria, niewielkie miasteczko z własnym rynkiem i ratuszem, które dopiero w 1921 roku zostało administracyjnie włączone do Barcelony, przeobrażając się w nobliwą i bardzo katalońską dzielnicę miasta; że pachnąca różami Almadora to okolice Monasteri de Pedralbes, gotyckiego klasztoru z początku XIV wieku, wokół którego wznoszą się stare, eleganckie wille oraz arystokratyczne pałacyki będące obecnie siedzibami prywatnych instytucji, klinik, szkół czy ambasad; czy wreszcie, że najdłuższa ulica w mieście, z której w kilku miejscach zobaczyć można morze, to pewnie bardzo kiedyś elegancka ulica Muntaner, wznosząca się od starego miasta do stóp wzgórza Tibidabo.
Ale Kraina duszy to nie tylko poetycka opowieść o miłości i literacki wizerunek kilku bardzo typowych zakątków bogatej, mieszczańskiej Barcelony — to również migawki z historii i kultury „małego kraju”, jak autorka określa swoją ojczystą Katalonię. Pomimo iż powieść stanowi narracyjną całość, która w zasadzie nie powinna wymagać dodatkowych objaśnień, czytelnik mniej obeznany z realiami wielonarodowej Hiszpanii może jednak coś przeoczyć w trakcie lektury i nie zawsze będzie w stanie dotrzeć do wszystkich warstw tej pięknej i fascynującej książki. Dlatego też spróbuję przybliżyć Państwu w wielkim skrócie losy „małego kraju” i jego mieszkańców oraz historię skomplikowanych relacji pomiędzy Katalonią i Hiszpanią, mając nadzieję, że okaże się to pomocne w trakcie lektury.
opr. ab/ab