Problem klauzuli sumienia to nie tylko problem lekarzy, ale także diagnostów, farmaceutów, genetyków i biotechnologów. Nie jest ona przywilejem, ale ma charakter fundamentalny
Od kilku miesięcy w Polsce toczy się debata dotycząca klauzuli sumienia przedstawicieli zawodów medycznych. Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN przedstawił 12 listopada 2013r. obszerne Stanowisko na ten temat. Z kolei kilka tygodni temu własną opinię w tej kwestii zaprezentował Zespół Ekspertów ds. bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski. Śledząc podobne dyskusje dojść można do wniosku, iż skupiają się one wyłącznie na interpretacji zasad etycznych, które istnieją już w prawie oraz odpowiednich kodeksach zawodowych. Gdy spojrzymy na zagadnienia jakimi w ostatnich latach zajmują się chociażby eksperci dwóch ww. gremiów dojść można do wniosku, że palące tematy nie dotyczą wyłącznie kwestii relacji na linii lekarz-pacjent. Równie dużo emocji wzbudzają zagadnienia in vitro, kwestie związane z działaniem środków antykoncepcyjnych, czy też zagadnienia odnoszące się do genetycznych manipulacji człowiekiem na początku jego istnienia. Podobnymi problemami najczęściej nie zajmują się lekarze, pielęgniarki czy też położne. Pytania, wątpliwości, a niejednokrotnie trudne wyzwania coraz częściej stają przed biotechnologami, genetykami, analitykami medycznymi, czy też farmaceutami. Czy podobne profesje posiadają zatem prawo do klauzuli sumienia?
Powyżej przywołane Stanowisko Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN w sposób szczególny odnosiło się do następujących wątków. Po pierwsze zwrócono uwagę, iż debatując na wspomniany temat należy mieć świadomość istnienia pluralizmu poglądów dotyczących wartości, moralności i etyki: „Każdy ma prawo żyć według własnej wizji tego, co jest dobre i słuszne, o ile nie narusza to bezpieczeństwa publicznego, porządku, zdrowia lub moralności publicznej albo podstawowych praw i wolności innych osób. Ład demokratyczny opiera się zatem na zasadzie szacunku dla pluralizmu wartości i światopoglądów, i gwarantuje każdemu prawo do wolności sumienia i wyznania” (Stanowisko Komitetu, pkt 5). Drugi wniosek, jaki pojawia się po lekturze omawianego dokumentu dotyczy sposobu interpretacji klauzuli sumienia, jako prawa przedstawiciela medycznego. Zdaniem Komitetu należy przyjąć w tym miejscu tzw. wykładnię zawierzającą, która zobowiązuje do: podania przyczyn odmowy podjęcia działania, wskazania na konkretną istotną dla danej osoby normę, możliwość odmowy działań tylko w przypadku bezpośrednich czynności oraz obowiązek udzielenia pacjentowi informacji, również tych, które odnoszą się do krytykowanych przez danego eksperta działań. (zob. naszą analizę stanowiska Komitet Bioetyki gryzie sumienie )
Eksperci Konferencji Episkopatu Polski, zwracając uwagę na konsekwencje jakie niesie podobne Stanowisko wskazali, iż:
• „W ramach klauzuli sumienia nie mieszczą się świadczenia, których lekarz nie przeprowadza osobiście, zatem nie obejmuje ona wydania skierowania na badania czy wystawienia recepty.”(lekarz musi np. przepisać środek antykoncepcji postkoidalnej, czyli tzw. preparatów „po”)
• Lekarz musi wydać kobiecie skierowanie na badanie, nawet w chwili, gdy ma świadomość, iż wynik podobnych analiz przeważyć może o pozytywnej decyzji dotyczącej aborcji (dokładnie ukazuje to sprawa R.R. vs Polsce, zob. Badania prenatalne, a klauzula sumienia, czyli sprawa R.R. przeciwko Polsce )
• Specjalista medyczny zobowiązany jest do wskazania realnych możliwości wykonania przez pacjenta nieakceptowanych świadczeń,
• Zakazane jest powoływanie się na klauzulę sumienia przez szpital
Jak nie trudno się domyśleć Zespół Ekspertów Bioetycznych nie zgodził się z ww. Stanowiskiem. W dokładnej analizie zagadnienia klauzuli sumienia wskazano przede wszystkim, iż omawianego pojęcia nie można traktować, jak przywileju - jak wyczytać można z dokumentu przedstawionego przez Komitet Bioetyki. Klauzula sumienia posiada charakter fundamentalny i wynika wprost z istoty godności człowieka. W opinii Zespołu Ekspertów : „Stanowisko Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN prowadzi do degradacji zawodu lekarza, który w zakresie tzw. praw reprodukcyjnych, czyli oczekiwań związanych z regulacją poczęć i przerwaniem ciąży, zostaje sprowadzony do roli dostarczyciela „medycyny życzeń”. W dalszej części dodano, iż podobne stanowiska bioetyczne prowadzą do uprzedmiotowienia „ dziecka od jego poczęcia i traktowanie tego poglądu jako ogólnie obowiązującej filozofii wykonywania zawodu lekarza”. W rezultacie traktowanie w taki sposób klauzuli sumienia prowadzi do pojawienia się sytuacji przymusowej, w której to dostrzec można istnienie zamachu na tożsamość jednostki, która zmuszona zostaje do działań , „które w osądzie jej sumienia jest złem moralnym”.
Analizując treść przywołanych stanowisk dostrzec możemy, że ww. gremia odniosły się nie tylko do problematyki klauzuli sumienia lekarzy oraz pielęgniarek/ położnych, ale nieco miejsca poświecono również profesji farmaceutycznej. Komitet Bioetyki jasno wskazuje, iż : „pomimo żądań zgłaszanych przez środowiska aptekarzy i farmaceutów, prawo polskie nie przyznaje przedstawicielom tych zawodów prawa do powołania się na klauzulę sumienia. Wynika to właśnie z tego, że wykonywanie tych zawodów (w szczególności realizowanie recept) nie wiąże się z osobistym podejmowaniem czynności, które bezpośrednio godzą bądź stanowią bezpośredni i realne zagrożenie dla określonego dobra.” Z kolei Zespół Ekspertów Bioetycznych polskiego Episkopatu uznał, iż „Farmaceuta może rozważyć odmowę ich sprzedaży, mimo braku wyraźnego umocowania w przepisach ustawy.” Reasumując stwierdzić należy z przykrością, że w debacie dotyczącej klauzuli sumienia zawodu farmaceuty nie posunęliśmy się dalej. Komitet Bioetyki wskazywał na przepisy polskiego prawa nakładające na aptekę obowiązek dostarczenia wszelkich, dopuszczonych przez polskie prawo farmaceutyków. Podkreślano ponadto, iż nie ma zapisu, który odwoływałby się wprost uprawnienia zezwalającego na nie zrealizowanie lekarskiej recepty. Czy jednak myli się zespół KEP sugerując możliwość rozważenia odmowy sprzedaży danego produktu? Dla farmaceuty oczywistym jest, iż środki antykoncepcyjne przepisywane mogą być również w innych celach niż zapobieżenie ciąży. Ma on jednak świadomość, że preparaty te powodować mogą skutki wczesnoporonne- o czym dowiedzieć się można chociażby z ulotek dołączonych do poszczególnych produktów. (zob. Farmaceutyczna klauzula sumienia- reaktywacja czy też rewolucja? ). Trudno poza tym dostrzec terapeutyczne działanie antykoncepcji postkoitalnej. Być może warto zatem powrócić do debaty, która dla coraz większej rzeszy magistrów oraz techników farmacji posiada kluczowe znaczenie. (zob. Farmaceuta też ma sumienie- wywiad z Małgorzatą Prusak )
Zapoznając się w sposób dokładny z ww. opiniami bez trudu można spostrzec, iż odnoszą się one do sytuacji zawodowej lekarzy pielęgniarek, położnych oraz farmaceutów. Poza ostatnią profesją zagadnienie klauzuli sumienia opisane zostało w sposób szczegółowy zarówno w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, jak i ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej.
W omawianych stanowiskach powrócono do problemu kierowania kobiet ciężarnych na badania diagnostyczne. Problem ten przedstawiony został przede wszystkim z perspektywy lekarza, który wg jednej z opinii, w pewnych okolicznościach posiada prawo by nie skierować pacjentki na dokładną diagnostykę, z kolei wg. drugiego ze stanowisk w żadnym wypadku nie może podejmować on podobnych działań. W żadnym jednak z dokumentów nie odniesiono się do sytuacji diagnostów laboratoryjnych, którzy w sposób bezpośredni podejmują działania wobec pacjentów. Owa bezpośredniość posiada jednak szczególny charakter. Warto w tym miejscu odnieść się do konkretnego przykładu.
Kilka lat temu państwo polskie przegrało w Europejskim Trybunale Praw Człowieka sprawę, jaką wytoczyła Pani R.R. Przypomnijmy, iż sprawa dotyczyła pacjentki w ciąży, która zgłosiła się do lekarzy z prośbą o dokonanie dokładnej diagnostyki prenatalnej płodu. Wcześniej kobieta ta urodziła dziecko, u którego po porodzie wykryto wadę genetyczną. Przed badaniami pacjentka oświadczyła lekarzom, że rozważa decyzję o dokonaniu aborcji w chwili potwierdzenia się nieprawidłowej diagnozy. Jak podawały obszernie w owym czasie media, pani R.R. nie była informowana przez lekarzy o stanie własnego zdrowia oraz sytuacji zdrowotnej jej poczętego dziecka. Trybunał uznał, iż w sposób bezpośredni naruszono prawa pacjenta. W analizach wskazywano, iż lekarze „zwodzili” pacjentkę do momentu, w którym niemożliwe było dokonanie aborcji. W podobnych historiach na wstępie wskazuje się, w jaki sposób powinni postąpić lekarze. Niezwykle rzadko ukazywane są potencjalne scenariusze zachowań diagnostów laboratoryjnych, którzy realizują medyczne zlecenie wydane przez lekarza. Zapisy ustawy o diagnostyce laboratoryjnej prezentują w sposób jednoznaczny, iż omawiany specjalista jest „obowiązany do postępowania zgodnego ze wskazaniami wiedzy zawodowej, z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.” Następne przepisy ww. aktu prawnego wskazują na konieczność uzyskania zgody pacjenta na wszelkie zabiegi (za wyjątkiem tych działań, które zlecił lekarz). Zarówno jednak przyrzeczenie diagnosty laboratoryjnego, jak i art. 29 ustawy podkreślają, że przedstawiciele wspomnianego zawodu zobowiązani są do zachowania tajemnicy. Z kolei art. 27 dokumentu jednoznacznie ukazuje, że „Diagnosta laboratoryjny bierze udział w postępowaniu diagnostycznym, profilaktycznym i monitorowaniu terapii. O ostatecznym zestawie zleconych badań decyduje prowadzący terapię lekarz.” Czy zatem pracownik laboratorium przeprowadzający badania związane z analizą prenatalną sytuacji płodu może odmówić podobnych działań w chwili, gdy - nie łamiąc zapisów ustawowych- dowie się, iż matka dziecka rozważa aborcję? Podobna informacja może być zapisana w dokumentacji medycznej, do której diagnosta posiada prawo wglądu.
Omawiana ustawa w art. 28 stanowi, iż odmowa podjęcia działań przez diagnostę możliwa jest jedynie w chwili, gdy „wykonanie tego zlecenia może zagrozić życiu lub zdrowiu pacjenta, chyba że po zwróceniu lekarzowi uwagi na wspomniane niebezpieczeństwo ten ostatni ponowi zlecenie na piśmie.” Nieco inaczej problem ten prezentuje Kodeks Etyki Diagnosty Laboratoryjnego , w którym czytamy, że „W sytuacji zaistnienia konfliktu z własnym sumieniem diagnosta laboratoryjny może odmówić wzięcia udziału w powierzonych mu czynnościach, jednoznacznie i niezwłocznie o tym informując zainteresowanych oraz swoich przełożonych.” (par. 25). Co istotne, w dalszej części podkreślono, iż w chwili nacisku diagnosta ma prawo zwrócić się do korporacji zawodowej prosząc o pomoc prawną. Warto nadmienić, że w przywołanym Kodeksie wyjaśniono czym w istocie jest sumienie, które zdefiniowano, jako: „świadomość moralna osoby ludzkiej w momencie dokonywania wyboru (podejmowania decyzji), czyli wewnętrzne przekonanie informujące o godziwości bądź niegodziwości czynu.”
Cały artykuł dostępny na stronie: http://biotechnologia.pl/bioetyka/aktualnosci/prob-owk-a-sumienia,13814
Źródła:
1. Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty Dz.U. z 2006 r., Nr 117, poz. 790 z późn. zm.
2. Ustawa z dnia 5 lipca 1996 r. o zawodach pielęgniarki i położnej. (Dz. U. z dnia 30 lipca 1996 r.)
3. Projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej i zmianie innych ustaw .
4. Ustawa z dnia 27 lipca 2001 r. o diagnostyce laboratoryjnej (Dz.U. 2001 Nr 100 poz. 1083)
5. Stanowisko Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN nr 4/2013 z dnia 12 listopada 2013 roku w sprawie tzw. klauzuli sumienia
6. Projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego.
7. Stanowisko Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ws klauzuli sumienia
8. Kodeks Etyki Diagnosty Laboratoryjnego
opr. mg/mg