Homilia na 22 Niedzielę zwykłą roku B
Mojżesz powiedział do ludu izraelskiego: A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam. Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny». Bo któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?
W Księdze Powtórzonego Prawa Mojżesz przypomina Izraelowi obowiązek podporządkowania się prawu Bożemu. Ono bowiem stanowi mądrość życia i drogowskaz wytyczający drogę prowadzącą nie tylko do nieba, ale i do pomyślności na tym świecie.
Na podstawie Dekalogu i innych wskazań zawartych w Objawieniu, po upływie wielu stuleci, 10 grudnia 1948 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła „Powszechną Deklarację Praw Człowieka”. Nazwano ją „Wielką Kartą Wolności” XX wieku. Ogłaszając ją, przypomniano, że jest ona „wspólnym ideałem dla wszystkich narodów”. Powiedziano w niej m.in.:
— Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i do bezpieczeństwa osobistego (art. 3).
— Wszystkie istoty ludzkie rodzą się wolne i równe w godności i prawach. Będąc obdarzone rozumem i sumieniem, powinny odnosić się do siebie w duchu braterstwa (art. 1).
Każda osoba ludzka ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii (art. 18).
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.
A przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.
Św. Jakub pisze o wierze praktycznej, przejawiającej się w życiu codziennym, w opiece nad ubogimi, nad sierotami i wdowami. Taka wiara ma moc pociągającą ku Chrystusowi. Tak np. odnalazł Chrystusa Gabriel Marcel (ur. 1889), współczesny filozof francuski, twórca egzystencjalizmu chrześcijańskiego. Chrzest przyjął w 1929 roku. Odnalezienie Chrystusa zawdzięczał spotkaniom z katolikami szczerymi i żarliwymi. Wdzięczny za ich przykład napisał:
„Spotkania z nimi odegrały zasadniczą rolę w moim życiu. Poznałem ludzi, w zetknięciu z którymi tak namacalnie odczuwałem obecność Chrystusa, że nie mogłem dłużej trwać w wątpliwościach...”
Convertis du XX-e siecle, Paris 1959, t. III, s. 52
Zebrali się u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I [gdy wrócą] z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych [zwyczajów], które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane:
Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie». Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».
W dzisiejszej Ewangelii, według św. Marka, Chrystus piętnuje obłudę faryzejską. Polegała ona na tym, że faryzeusze na zewnątrz udawali pobożnych aniołków, wiernie przestrzegających przepisów Prawa Mojżeszowego, a w rzeczywistości byli ludźmi powierzchownymi, pyszałkami pogardzającymi prostymi ludźmi. Tę ich postawę, którą piętnował Chrystus, nazywamy obłudą.
Podobna obłuda kryła się w działaniach niemieckich na terenie Polski podczas ostatniej wojny. Niemcy uważali się za krzewicieli kultury, „kulturträger”, co nie przeszkadzało im w zamykaniu naszych wyższych uczelni, rabowaniu naszych dzieł kultury względnie ich niszczeniu, eksterminacji polskiej inteligencji.
Znamienną postawą Niemców w stosunku do polskiej kultury było aresztowanie w Krakowie, 6 listopada 1939 roku, 183 profesorów UJ i wywiezienie ich do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Zostali podstępnie, powiedzmy — obłudnie zaproszeni do gmachu Collegium Novum na spotkanie organizacyjne z władzami niemieckimi. Spotkanie polegało na powiadomieniu naszych profesorów, że są aresztowani i że ich miejsce jest w obozie, a nie na uniwersytecie. Ciężarówkami przewieziono ich do Sachsenhausen, gdzie część zmarła, a część ze zrujnowanym zdrowiem powróciła do kraju.
opr. mg/mg