Homilia na 3 niedzielę Adwentu roku C
Każdy Adwent dla człowieka jest pewnego rodzaju wyzwaniem. Z jednej strony potwierdza odwieczną tęsknotę ludzkiego serca za Bogiem, który „zawsze jest blisko” (Flp 4,5), a jednocześnie oznacza trud wsłuchiwania się w treść Bożego Objawienia i rozróżniania głosów tego świata, aby „odnowić swoją miłość” (So 3,18). Teksty Pisma Świętego, które przedkłada nam Kościół w tygodniach Adwentu, mają swój zasadniczy cel: przygotować nas na wielorakie formy przychodzenia i obecności Pana. Przewodnikami na tych drogach są ludzie wybrani przez Boga i przemawiający w Jego imieniu: Izajasz, Jeremiasz, Baruch, Sofoniasz czy ostatni z proroków Jan Chrzciciel. Główną treścią ich posłannictwa było wskazywanie i przybliżanie do tajemnicy Mesjasza i Jego misji wobec człowieka i świata.
Nie możemy też zapominać, że podstawową treścią wieków historii narodu wybranego było oczekiwanie na Chrystusa i żarliwa modlitwa o Jego obecność. Głosy proroków przygotowywały drogę Jego przyjścia, najpierw przez wezwania do nawrócenia i przemiany serc ku Bogu, a dopiero później do zmiany struktur i układów polityczno-społecznych. „Cóż mamy czynić?” — to pytanie stawiano każdemu z proroków. Gdy lud z napięciem oczekiwał odpowiedzi, otrzymywał wskazania: „Niech nie słabną twe ręce! Twój Bóg jest pośród ciebie, On, który daje zbawienie” (So 3,16—17); „W każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem” (Flp 4,6).
W tym miejscu naszego zamyślenia pragnę wskazać na pewien przykład, który jest bardzo charakterystyczny dla naszych czasów. Otóż, na gmachu Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku znajdują się słowa Proroka Izajasza: „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (2,4). Program piękny... tymczasem doświadczenie codzienne poucza nas, że zarówno człowiek, jak również jego światowe czy narodowe organizacje zdają się zapominać o słowach, które prorok Izajasz napisał nieco wcześniej, że stanie się tak wówczas, kiedy wszyscy zrozumieją i rzekną: „Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami... Postępujmy w światłości Pana!” (2,2—3). Musimy uznać, że bez tego odniesienia i przyjścia do Boga, nie będziemy umieli rozróżniać głosów, które przechodzą przez nasz świat. Wrzaskliwość bowiem głosów, które — w imię rzekomej tolerancji i pluralizmu — lansują kulturę bez Boga, tak jakby Bóg nie istniał — jest coraz większa. Tym bardziej więc — jak zaznaczył Ojciec Święty Jan Paweł II — „trzeba rozważyć, co jest większym brzemieniem: czy prawda, nawet bardzo wymagająca, czy też pozór prawdy, stwarzający złudzenie poprawności moralnej... Odchodzenie od prawdy nie jest żadną tendencją rozwojową... Nie może być uznane za miarę »etycznego postępu«” (Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 133).
W tym samym duchu odczytujemy słowa Papieża zapisane w bulli ogłaszającej Wielki Jubileusz 2000, że „mimo brzemienia dwóch tysięcy lat historii, chrześcijanie podążający drogami Adwentu ku trzeciemu tysiącleciu nie czują się bynajmniej zmęczeni; przeciwnie, dodaje im sił świadomość, że niosą światu prawdziwą Światłość i Prawdę, Chrystusa Pana”. To On posyła nam swego Ducha, aby „doprowadzał nas do całej prawdy, aby przekonywał świat o grzechu, o sprawiedliwości i sądzie” (J 16,8.13). Przeciwko pysze racjonalizmu i bożkowi wolności, które relatywizują wszystko, Chrystus objawia niezmiennie swoją prawdę: prostotę pierwszego przyjścia w tajemnicy Wcielenia, słowa i czyny Nauczyciela, upokorzenie ukrzyżowanego Syna Człowieczego, zwycięstwo Zmartwychwstania i adwent drugiego przyjścia przeżywany w tajemnicy Kościoła. Dlatego też dla człowieka wierzącego czas Adwentu nie może być miotaniem się między lękiem niewiary a nadzieją, gdyż obiecane przyjście Zbawiciela z pewnością nastąpi. Adwent — będąc „żywą pamięcią” o bliskości i działaniu Boga — winien być czasem wolnej odpowiedzi człowieka na prawdę przyniesioną przez Chrystusa.
opr. mg/mg