Czwarta niedziela Wielkiego Postu to temat radości będącej skutkiem przybliżania się do Boga i związanej z tym nadziei
1. Radość właściwa dla Niedzieli Laetare dźwięczy we wszystkich trzech czytaniach. W każdym z nich jawi się wyraźny kontrast, jaki zachodzi między dwiema sytuacjami — smutną, która przemija, a radosną, która nastaje. Sytuacje te są kolejno: historyczna — epizod z dziejów Izraela; historiozbawcza — ukazana przez wiarę wiernym pierwotnego Kościoła; wreszcie zawsze się powtarzająca sytuacja moralna — z tej przypowieści Łukaszowej, którą trafnie nazwano „Ewangelią w Ewangelii”. Wszystkie trzy sytuacje są — mimo wielkiego oddalenia od nas w czasie — niezmiennie dla nas aktualne, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu. Jego bowiem celem jest spotęgowanie w nas procesu zawsze obowiązującej metanoi. Nową motywacją dla tego procesu jest dziś wydobyty w czytaniach aspekt radosnego powrotu. Tymczasem w nas często tkwi nie zawsze uświadomione, a błędne, przekonanie, że należąc do „sprawiedliwych” nie potrzebujemy się wcale nawracać.
2. W pierwszym czytaniu stajemy wraz z Izraelem u progu nowej epoki. Przejście granicy, którą był Jordan, zakończyło 40-letnią wędrówkę ludu Bożego przez pustynię. Jozue, wyznaczony przez Boga po Mojżeszu jako wódz (Pwt 31,1—8.14.23), już w Ziemi Obiecanej, na stepach Jerycha, z Bożego nakazu odnowił znak przymierza Izraelitów — obrzezanie, zaniedbane podczas wędrówki. To było „zrzucenie hańby egipskiej” z Izraela, który wtedy właśnie odzyskał definitywnie pełną wolność rozpoczynając życie na ziemi wielokrotnie obiecywanej przez Boga Abrahamowi i jego potomkom (Rdz 12,7; 13,14—17; 15,7.16.18—21; 17,8), Izaakowi, Jakubowi, wreszcie Mojżeszowi (Wj 3,16n). Manna zatem już przestała karmić Izraela, skoro osiągnął on swój cel i mógł kolejną Paschę na pamiątkę pierwszej (Wj 12,20.24—28) spożyć w ziemi Kanaan korzystając z jej plonu. Można tu wyzyskać typologię manna — Eucharystia idąc śladami myśli św. Pawła z 1 Kor 10,1—4; 11,26.
Apostoł uwydatnia doniosłość przekroczonej z Chrystusem granicy dwóch epok dziejów zbawienia. Skończyła się ekonomia dawnego Prawa, bo wszystko stało się nowe dzięki dziełu Odkupienia, tutaj nazwanego pojednaniem (cenny w Wielkim Poście aspekt!). Jego dalszym ciągiem jest zawsze aktualne jednanie z Bogiem grzeszników za pośrednictwem sług Chrystusa, apostołów i ich następców, których Bóg obdarzył takim właśnie posłannictwem. Przez nich więc On sam ciągle napomina grzeszników, aby pojednali się z Nim mocą raz dokonanego dzieła Odkupienia. W nieco trudnym uzasadniającym to zdaniu końcowym: grzechem uczynił znaczy „uczynił ofiarą ekspiacyjną za grzech” (por. Ga 3,13). Stać się Bożą sprawiedliwością — to tyle, co uzyskać stan prawdziwej doskonałości, zamierzony przez Boga wiernego swym obietnicom. Solidarność więc z Chrystusem Odkupicielem daje coś więcej niż samo oczyszczenie z grzechów — udostępnia świętość.
W przypowieści o synu marnotrawnym kilka rysów uwydatnia miłosierdzie Boże. Ojciec nie ogranicza wolności młodszego syna opuszczającego jego dom, ale z drugiej strony czeka na jego powrót jako na akt wolnej woli. Syn dochodzi do dna nędzy: nie tylko musi paść nieczyste zwierzęta, ale na skutek bezwzględności właściciela musi im podkradać to, czym się żywią. Metanoia w nim powstaje z dwóch motywów: przeżywa swoją nędzę, ale pamięta też, kim jest ojciec. Wielkoduszność ojca nie chce słuchać prośby syna o pokorną rolę tylko najemnika, ale przez trzy symboliczne polecenia (pierścień, sandały, szata odświętna) przywraca syna do pełnych praw dziedzica majątku, a nadto zarządza obchód tak uroczysty z racji odzyskania syna. Dwukrotnie (co w Biblii oznacza zawsze podkreślenie) pada z ust ojca wytłumaczenie powodu tej wspólnie przeżywanej radości: powrót do życia umarłego duchowo syna. Boże ojcostwo — to dawać życie a utracone przywracać.
3. Wspólna wszystkim czytaniom jest jedna myśl o radosnym dla nas powrocie do tej bliskości z Bogiem, którą On sam dla nas przeznaczył jako źródło prawdziwego szczęścia. Myśl ta otrzymuje wprawdzie w nich trzy różne kształty, ale wykazuje jedną i tę samą przyczynę — Miłosierdzie Boże wprawdzie odwieczne, ale występujące z inicjatywą zbawienia człowieka właśnie w dziejach konkretnych tak całej ludzkości, jak też jednostek. Dziś więc w konkrecie naszego życia mamy uznać, że Boże przymierze miłości z nami trwa jako zawsze nowe, bo jest wieczne, zawarte przez Jezusa Chrystusa na krzyżu raz na zawsze. Zbawiciel darzy nas życiem w sakramentach, zwłaszcza w każdej Eucharystii. Nieustanna aktualność miłosiernej Bożej inicjatywy liczy się z przeszłością życia każdego z nas. Dlatego inicjatywa ta gotowa jest na nowo przebaczać nam winy w każdej naszej sytuacji, ilekroć jesteśmy świadomi naszego zawinionego oddalenia od Boga jako Ojca.
4. Dwie są możliwe wersje ujęcia tematu tej niedzieli w homilii. Pierwsza — ukaże trzy kształty historiozbawcze powrotu do Boga, odpowiednio do treści każdego z czytań. Przy tym w pierwszym i drugim czytaniu należy uwydatnić darmową inicjatywę dwóch przymierzy ze strony Boga, czuwającego nad realizacją obu tych etapów, a w trzecim — po oczekiwaniu na powrót grzesznika zupełne darowanie mu winy i radosne przywrócenie do pełni dawnych praw synowskich. Druga wersja — po krótkim omówieniu form realizacji obu przymierzy szeroko rozwinie obraz powrotu grzesznika do Boga. Powrót ten wymaga wpierw metanoi, opartej na szczerym uznaniu rzeczywistej nędzy, w jaką wtrąca człowieka oddalenie od Boga. Wnioskiem ma być ufny a pełny skruchy powrót do Ojca, który daje nieproporcjonalnie więcej, niż otrzymuje. Można dołączyć (przy dłuższej Ewangelii) przestrogę przed postawą starszego syna, która przy pozornej słuszności pretensji jest wręcz odrażająca.
Augustyn Jankowski OSB, Przy stole Słowa, tom 2 (Okres zwykły: Wielki Post, Okres Wielkanocny) Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
opr. mg/mg