Homilia na 4 niedzielę wielkanocną roku C
Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).
Jedność Ojca i Syna - najgłębsza tajemnica Boga. Jezus odsłaniał ją wielekroć, a mimo to chrześcijanie nadal tkwią na brzegu niezmierzonej otchłani. Nigdzie nie jawi się ona tak całkowicie odkryta, jak w Wieczerniku. Słowa Jezusa, wypowiedziane podczas Ostatniej Wieczerzy, sięgają głębin Ojca i przyprowadzają Go, aby zawarł nowe przymierze z człowiekiem. Modlitwa Arcykapłańska wyrażając duszę Jezusa, ukazuje troskę Syna o Imię Ojca, o Jego chwałę, o nadejście Królestwa, o wyzwolenie ze zła, o wzajemność. Jednocześnie ujawnia świat bliskości Ojca i Syna, ich zażyłość i wzajemne więzy. Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu (J 10, 38) - powiada Chrystus. Każdy człowiek jest zaproszony do wejścia w ten krąg. Od tego, czy weń wstąpi, zależy jedność pomiędzy ludźmi.
Wyrazem jedności Boga z Bogiem, Boga z człowiekiem, ludzi pomiędzy sobą, jest Eucharystia. W Kościele zazwyczaj rozważa się Ją od strony człowieka. Jezus przyszedł i pozostał, aby być dostępny każdemu. Jego życie i cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie, łaski i miłość - dokonało się z powodu człowieka. Ciało i Krew, jako niepojęta Obecność, też dla niego. Jednak słowa wypowiedziane przez Jezusa - podczas Wieczerzy - skierowane są nie tylko do ludzi, ale i do Boga.
Kiedy kończą się dni Syna, zamienia On chleb i wino w Swoje Ciało i Krew. Darem z życia odpowiada Ojcu na Jego miłość. Wiedział, że całe Jego istnienie jest zakorzenione całkowicie w Bogu. Każde wydarzenie postrzegał w świetle Jego miłości. Zależało Mu ogromnie na tym, aby również to dostrzegli ludzie i pojęli, jak Ojciec kocha ich i świat.
Msza w Wieczerniku i każda następna, odsłania jedność pomiędzy Synem i Ojcem. Oto Bóg Bogu dany. Jezus mówiąc do ludzi: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane... Bierzcie i pijcie... krew Nowego Przymierza - owo misterium w słowach ukryte, kieruje także do Boga.
Ciało i Krew ofiarowane w Wieczerniku człowiekowi, ofiarowane jest również Bogu. W przeistoczeniu i ofierze są gdzieś ukryte, porwane więzy, które Syn na nowo wiąże. Jak jeden człowiek, Adam, pociągnął całą ludzkość i cały świat w grzech, tak nowy Adam, Jezus, przyprowadza go do Ojca z powrotem.
Msza święta - świat przyprowadzony do jedności.
Otwarte ramiona Jezusa przybite do krzyża, to ramiona, które pragną objąć człowieka, ale to także gest, aby objąć Ojca. Jedno ze Swych ostatnich słów: Wykonało się, Jezus powiedział do Ojca cicho.
"Nie wygrażał Ojcu, ani Go nie wyzywał. W tym jednym słowie mieści się cała postawa wzajemnej dobroci. Oni, mimo tego dramatu, rozumieją się wzajemnie.
Przypatrzmy się Im i nam, naszemu życiu. Ludzie gwałtowni niszczą wszystko, jak buldożery. Miażdżą to, co delikatne, łatwe do zranienia. Codziennie jedni stają się dla drugich katami. Na ludzkim szczęściu, na naszym życiu, kładzie się zmora agresji, przemocy. Agresji nie można uleczyć agresją. Trzeba zaniechać emocji, rozedrgań, złości. Odrzucić wszelki sposób zadawania cierpień i śmierci. Nie wierzcie, że agresja i przemoc rozwiążą nasze problemy. Dzisiaj trzeba wytyczać drogę godną człowieka. Drogę przez ciemność, ale ku światłu. Przemieniać świat wokół dobrocią, nie gwałtem" (Bosmans), patrząc na to, co nas łączy, co jednoczy. Wszak dom i każdy związek porażony niezgodą, niszczeje. Ostatnie słowo, gdy słuchamy Ukrzyżowanego Chrystusa, i pierwsze słowo po Jego Zmartwychwstaniu, wypływają z głębokiej jedności pomiędzy Synem i Ojcem. Należą do miłości. Bóg nie stosuje odwetu.
opr. mg/mg