Trwamy ciągle w okresie wielkopostnej zadumy, więc pomyśl proszę, co zastaje Pan Jezus, kiedy w Komunii świętej przychodzi do świątyni twego serca?
Siostro i Bracie!
Wydawać by się mogło, że Pan Jezus kieruje dzisiaj nasz wzrok w kierunku świątyni jerozolimskiej. Ale czy na pewno? Czy chce On skoncentrować naszą uwagę na tych, którzy się przekrzykiwali i obniżali lub podnosili cenę, liczyli pieniądze? Na pewno chce zwrócić naszą uwagę na gwar, hałas i nieporządek. Ale czy chodzi mu o sprzedających w przedsionkach świątyni kupców?
Nie, Siostro i Bracie. Panu Jezusowi chodzi o Ciebie!
Trwamy ciągle w okresie wielkopostnej zadumy, więc pomyśl proszę, co zastaje Pan Jezus, kiedy w Komunii świętej przychodzi do świątyni twego serca?
Czy nie jest przypadkiem tak, że zastaje siedzącego za stołem bankiera, dla którego ważniejsze od wiary, moralności, rodziny stały się przyjemności, pieniądze, zyski, inwestycje. Czy nie zastaje bankiera, który nie tylko ciągle miesza w cudzych kieszeniach, albo wciąż waży i rozstrzyga, czy bycie uczciwym, postępującym zgodnie z zasadami się opłaca? Albo czy nie zastaje tego, który sprzedaje woły, baranki i gołębie… czyli tego, który po swojemu interpretuje Boże przykazania i wszystko wie lepiej, będąc dla siebie (i innych) jedynym punktem odniesienia, najwyższym autorytetem.
Siostro i Bracie, co zastaje Pan Jezus, kiedy w Komunii świętej przychodzi do świątyni, którą Ty jesteś?
Trudno sobie wyobrazić Jezusa, który biczem ze sznurków przegania nasz egoizm, który wypędza z nas owego bankiera i kupca. Ale czy nie warto Go zaprosić dzisiaj do swojego życia, i tak szczerze i konkretnie poprosić, by dokonał w nas, tak potrzebnego współczesnemu człowiekowi, rabanu pokuty i nawrócenia, który nieco nami wstrząśnie, postawi do pionu i skieruje na właściwe tory.
Przypomina mi się pobożna piosenka, którą jako dzieci śpiewaliśmy w czasie rekolekcji szkolnych: Czy wy wiecie, że jesteście świątynią?
Chrystus bardzo konkretnie nam tę prawdę dzisiaj przypomina: Tak, jesteśmy świątynią! Co więcej, Chrystus Pan, swoją postawą przypomina nam, czym ta świątynia ma być: domem Bożym; miejscem, gdzie On przebywa.
Siostro i Bracie, to prawda, że przychodzimy tutaj do tej świątyni zbudowanej z cegły po to, by wielbić Boga, by dziękować Mu za otrzymane dobrodziejstwa, prosić o pomyślność, błogosławieństwo i nowe łaski, by przepraszać za popełnione grzechy… Ale pamiętajmy, że na nic się zda zajmowanie miejsca w ławach tegoż kościoła, jeśli nie będziemy się karmili z tego ołtarza Najświętszym Ciałem i Krwią Chrystusa Pana…
Zatem, Siostro i Bracie, na koniec zapytam jeszcze raz: Czy wiesz, że to Ty jesteś świątynią, w której chce mieszkać święty Bóg? Jeśli nie… To najwyższy czas, aby Chrystus do Ciebie przyszedł i dokonał porządnego rabanu. Amen.
4 marca 2018 r. Niedziela, Rok B, II. Trzeci tydzień Wielkiego Postu. Do czytań: Wj 20, 1-17 | Ps 19 (18), 8-9. 10-11 | 1 Kor 1, 22-25 | J 2, 13-25
opr. ac/ac