Zamarł świat ze strachu przed epidemią. Co się stanie, kiedy to wszystko minie, kiedy sytuacja się uspokoi, co się wówczas dokona? Świat umrze, zostanie wskrzeszony z martwych, czy raczej zmartwychwstanie?
Siostry i Bracia,
To były wyjątkowe święta… I choć pozamykano nam kościoły i odcięto nas poniekąd od źródła naszego życia, jakim jest Eucharystia, to tegoroczna Wielkanoc była jedyna w swym rodzaju. Była wyjątkowa… I choć w dalszym ciągu trudno nam się odnaleźć w tej wirusowej sytuacji, to jestem głęboko przekonany, że jest nam potrzebny taki czas oczyszczenia. Czas, którego doświadczał Jezus w oliwnym ogrodzie, kiedy jego czoło zalewane było krwawym potem.
Jezus zamarł! Bał się tego, co miało go spotkać… Dzisiaj zamarł świat ze strachu przed epidemią, bojąc się tego, co go może spotkać… Dlaczego o tym mówię? Ponieważ przyglądając się duchowej kondycji dzisiejszego świata, zastanawiam się, co się stanie, kiedy to wszystko minie, kiedy sytuacja się uspokoi, co się wówczas dokona? Świat umrze, zostanie wskrzeszony z martwych, czy raczej zmartwychwstanie?
Bo Siostro i Bracie, wskrzeszenie, a zmartwychwstanie to nie jest to samo, choć w obu przypadkach ktoś, kto umarł zostaje ponownie przywrócony do życia. Zmartwychwstanie nie jest powrotem do życia ziemskiego, jak to miało miejsce w przypadku wskrzeszeń, których dokonał Jezus przed Paschą: córki Jaira, młodzieńca z Nain, Łazarza… Te fakty były wydarzeniami cudownymi, ale osoby cudownie wskrzeszone mocą Jezusa powróciły do zwyczajnego, codziennego życia ziemskiego. W pewnej chwili znów umrą…
Zmartwychwstanie jest więc czymś istotowo różnym, gdyż nie jest tylko wskrzeszeniem zmarłego, ale jest powstaniem do nowego życia!
Homilia wygłoszona 20 kwietnia 2020 r. Poniedziałek, II Tydzień Wielkanocny, Rok Rok A, II.
Do czytań: Dz 4, 23-31 | Ps 2, 1-2. 3-4. 5-6. 7-8 | J 3, 1-8
opr. ac/ac