Jaka jest różnica pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem?

Fragmenty książki "Jesus i wiara. Dzieci zadają pytania"

Jaka jest różnica pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem?

Michele Brambilla

JEZUS I WIARA. DZIECI PYTAJĄ

Poradnik dla rodziców

ISBN: 83-7318-323-X © Wydawnictwo WAM, 2005


Jaka jest różnica pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem?

Miłosierdzie nie przeczy sprawiedliwości. Jest czymś, co przekracza sprawiedliwość. Miłosierdzie jest większe niż sprawiedliwość.

Odpowiadając na pytanie 19, powiedzieliśmy, że Bóg daje tę samą zapłatę również tym robotnikom, którzy pracowali w winnicy jedną godzinę.

Teraz uczynimy krok naprzód. Zobaczymy, że Bóg, jak ci już wspomniałem, przebacza także temu, kto poznał Go i oddalił się od Niego, ale później prosi o przebaczenie i do Niego wraca.

Tę wspaniałą skłonność Boga do przebaczania świetnie tłumaczy przypowieść o synu marnotrawnym, o której wcześniej ci już wspomniałem. Ponieważ przypowieść ta jest jedną z najbardziej wzruszających w Ewangelii, chcę, żebyśmy przeczytali ją całą.

Z Ewangelii według św. Łukasza:

Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się weselić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: "Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego". Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę". Lecz on mu odpowiedział: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się" (Łk 15, 11-32).

Syn marnotrawny symbolizuje każdego człowieka, który oddala się od Boga. Na początku łudzi się on, że jest bardziej wolny i szczęśliwszy. Ale z upływem czasu zaczyna towarzyszyć mu uczucie niepokoju, lęku, pustki („głód”) i tęskni za tym wszystkim, co zostawił w domu. W tej sytuacji jedynym sposobem odzyskania szczęścia jest, jak nas poucza przypowieść, powrót do Boga. Przypowieść ta ukazuje nam niezmierzoną miarę miłosierdzia Bożego. Spróbujmy przyjrzeć się bliżej niektórym aspektom tego opowiadania.

Młodszy syn, który opuścił ojca i poszedł, aby roztrwonić część majątku, w pewnym momencie decyduje się wrócić do domu. Dlaczego? Może trapiły go wyrzuty sumienia po tym, co zrobił. Ewangelia mówi nam jednak co innego: syn podejmuje decyzję o powrocie, ponieważ zdał sobie sprawę, że w domu swojego ojca żyło mu się lepiej: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem!” (Łk 15, 17). I udał się w drogę powrotną do domu. Ojciec ujrzał go, „gdy był jeszcze daleko” i pobiegł mu na spotkanie. Rozumiesz? Nie mógł jeszcze z nim rozmawiać; jeszcze nie wiedział, czy syn powie, że żałuje swojego postępowania, czy poprosi go o przebaczenie, nie wiedział, czy będzie prosił o przyjęcie go z powrotem do domu. Ojciec nie wiedział, bo przecież nie może wiedzieć. A jednak, gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go (Łk 15, 20).

Ale to nie wszystko. Syn natychmiast zwrócił się do ojca: nie jestem godzien nazywać się twoim synem (Łk 15, 21). Wydaje się, że ojciec wcale nie słuchał jego przemówienia, gdy powiedział do niego po prostu: „Mój synu”. Następnie ojciec poprosił służących, aby przynieśli mu nowe szaty, pierścień i przyprowadzili utuczone cielę, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył... (Łk 15, 24).

Miłość ojca do syna jest naprawdę wzruszająca. Jest to miłość Boga do ludzi, która została nam objawiona przez Jezusa.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama