W 104 rocznicę tragedii Nowozelandczyków w Turcji

Zamachy na meczety w sielankowej Nowej Zelandii wydają się nam niezrozumiałe - dopóki nie zapoznamy się z tłem historycznym

Tragiczne zamachy na meczety w sielankowej Nowej Zelandii wydają się nam niezrozumiałe i zaskakujące.

W mediach pojawiają  się informacje o podróżach zamachowca po południowej  Europie i Turcji. Nie sposób tego zrozumieć nie wiedząc nic o bitwie o Çanakkale (Gallipoli) toczonej prawie przez rok w latach 1915-1916 w czasie I wojny światowej. Połączone floty brytyjska i francuska zaatakowały cieśniny tureckie chronione przez niemieckie pancerniki i flotę turecką. Data zamachu w Nowej  Zelandii zbiega się z hucznie świętowanym w Turcji 18 marca. Tego dnia w 1915 roku Turkom udało się zatopić kilka brytyjskich i francuskich okrętów, co zmusiło aliantów do wycofania się z planów opanowania Turcji i drogi morskiej do  Morza Czarnego wyłącznie siłami morskimi. W trakcie walk przeprowadzono samobójczy desant z udziałem żołnierzy australijskich i nowozelandzkich, w których poległo ponad 10.000 a ponad 20.000 zostało rannych. Tragedia ta obchodzona jest w Nowej Zelandii jako dzień pamięci narodowej. Dla Turcji zwycięstwo to okupione ponad 80.000 zabitych i ponad 160.000 rannych jest  początkiem współczesnej tożsamości Turków, którym udało się obronić niepodległość i utworzyć nowoczesne państwo.

Wydarzenia z Nowej Zelandii mogą nam się wydawać częścią kulturowej bitwy między islamem  a chrześcijaństwem, w rzeczywistością jednak są pokłosiem bezwzględnej walki o wpływy i zasoby naturalne. W I wojnie światowej Turcja straciła na rzecz Wielkiej Brytanii i Francji roponośny  Irak i bogatą w zasoby naturalne Syrię oraz inne ważne dla światowej  polityki i handlu porty i ziemie, w tym Palestynę.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama