Miłość i poczucie bezpieczeństwa

Skąd bierze się niepokój serca

W świecie bez serca człowiek boi się
tego, co w nim najbardziej szlachetne.

Każdy z nas niemal codziennie przekonuje się o tym, że niespokojne jest jego serce. Niepokój serca odczuwamy nie tylko w obliczu słabości, krzywdy, zła i grzechów naszych czy innych ludzi, ale także w obliczu osamotnienia czy lęku o przyszłość. Serce człowieka może stać się spokojne jedynie wtedy, gdy — jak to trafnie opisuje św. Augustyn — spocznie w Bogu, który jest miłością. Bóg stworzył każdego z nas z miłości i dlatego miłość jest najlepszym sejfem dla ludzkiego serca, które może czuć się bezpieczne tylko wtedy, gdy kocha i jest kochane.

Człowiek, który jest serdecznie zaprzyjaźniony z Bogiem, czuje się bezpieczny jak dziecko w ramionach kochających rodziców. Taki człowiek włącza samego siebie do grona najlepiej strzeżonych osób we wszechświecie. Najbardziej nawet profesjonalni ochroniarze czy świetnie wyszkolone i wyposażone brygady antyterrorystyczne nie zapewnią człowiekowi równie skutecznej obrony choćby dlatego, że nie mogą go ochronić przed jego własną słabością, naiwnością czy grzesznością.

Kogoś, kto kocha i kto jest chroniony miłością, można pozbawić życia doczesnego, ale nie można pozbawić miłości, radości i wiecznego szczęścia. Miłość Boga do człowieka to wyjątkowy i całkowicie niezawodny rodzaj sejfu. Zwyczajne sejfy chronią zdeponowane w nich skarby dzięki temu, że ukrywają je przed światem, natomiast miłość to taki wyjątkowy sejf, który osłania lecz nie zasłania. To sejf, który chroni człowieka przed światem, posyłając go do tego świata! Kto kocha i kto jest chroniony miłością, ten nie boi się ani samego siebie, ani świata, w którym żyje, ani ludzi, których spotyka. Przeciwnie, to ci, którzy nie kochają, czują się przy takim człowieku niespokojni i uświadamiają sobie własną małość.

Kto trwa w miłości, ten nie tylko chroniony jest przez Boga, ale z pomocą Boga staje się solidną ochroną dla samego siebie. Taki człowiek — właśnie dlatego, że kocha - nie ulega własnym słabościom, nie wyrządza sobie krzywdy, nie popada w uzależnienia. Czyni to, co wartościowsze a nie to, co łatwiejsze. Nie krzywdzi siebie ani grzechami, ani niedojrzałą „pobożnością”, jakiej ulegają na przykład ci, którzy postępują tak, jakby kochali bardziej cierpienie niż samych siebie. Kto trwa w miłości, ten znajduje oparcie także w przyjaźni z innymi ludźmi. Dojrzały człowiek jest na tyle dobry, że z miłością odnosi się do wszystkich ludzi, a jednocześnie na tyle mądry, że do własnego domu i do własnego serca wpuszcza jedynie tych, którzy — podobnie jak on - potrafią dojrzale kochać.

Zwykle rzadko zwracamy uwagę na jeszcze jedną, ważną cechę człowieka, który dojrzale kocha. Otóż taki człowiek potrafi stanowczo bronić się przed krzywdą. Stanowczość w obronie krzywdzonych powinna być proporcjonalna nie tylko do wagi krzywdy, ale też do stopnia szlachetności krzywdzonej osoby. Najwięcej czułości i wsparcia okazywał Jezus właśnie tym ludziom, którzy najbardziej kochali, gdyż oni potrzebują najbardziej stanowczej obrony przed krzywdzicielami oraz największego wsparcia po to, by trwać w świętości.

Człowiek, który kocha, nie jest kimś naiwnie dobrotliwym lecz kimś mądrze dobrym! Jest realistą, a realizmu uczy się od Chrystusa, który wyjaśnia, że „kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37). Jezus wypowiada te słowa nie po to, by zabronić nam miłości do naszych bliskich, lecz po to, by chronić nas przed niedojrzałymi ludźmi, którzy usiłują w naszych sercach zająć miejsce Boga albo chcą nami manipulować po to, byśmy stali się dla nich naiwną ofiarą, a nie mądrym darem. Kto bardziej ufa ludziom niedojrzałym niż sprawdzonym przyjaciołom, ten wiele ryzykuje.

Niezawodna miłość przynosi naszym sercom niezawodne poczucie bezpieczeństwa. Kto kocha i jest kochany, ten nie ma potrzeby odgrywać jakiejś roli ani udawać kogoś, kim nie jest. Jego poczucie bezpieczeństwa nie opiera się na „pozytywnym” myśleniu czy na „pozytywnym” obrazie siebie, lecz na myśleniu realistycznym i na prawdzie o sobie. Kto żyje poza miłością, szuka poczucia bezpieczeństwa tam, gdzie go nie można znaleźć, na przykład w alkoholu, w pieniądzach czy we władzy. Poczucie bezpieczeństwa, które płynie z miłości, okazuje się szczególnie ważne dla dziewcząt i kobiet ze względu na ich większą niż u mężczyzn wrażliwość moralną i emocjonalną. Największe poczucie bezpieczeństwa w doczesności przynosi przyjaźń z Bogiem, który kocha bezwarunkowo i na zawsze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama