Podstawowe zasady pomocy osobom dotkniętym problemem przemocy/agresji w rodzinie
Udzielenie skutecznej pomocy w sytuacji przemocy domowej wymaga najpierw empatycznego wczucia się w subiektywne przeżycia ludzi dotkniętych takim doświadczeniem. Poszczególne osoby przeżywają swoją sytuację w bardzo zróżnicowany sposób. Niektóre odczuwają bunt i nienawiść wobec osoby krzywdzącej. Inne z kolei doświadczają nieuzasadnionego poczucia winy lub ulegają rozpaczy. Są to przeżycia destrukcyjne, które utrudniają przezwyciężenie problemu. Empatia umożliwia dostosowanie rodzaju i sposobu interwencji do psychicznej sytuacji osoby krzywdzonej. Jest koniecznym punktem wyjścia, jeśli chcemy pomóc osobie krzywdzonej, by uwolniła się z destrukcyjnych przeżyć, a zwłaszcza z poczucia wstydu i bezradności, by odzyskała lub umocniła poczucie osobistej godności oraz odzyskała nadzieję na lepsze jutro. Ponadto empatia umożliwia pomagającemu budowanie przyjaznych więzi, które dla osoby krzywdzonej mogą stać się psychiczną „odtrutką” w obliczu drastycznie zaburzonych relacji domowych.
Zadaniem drugim jest jak najszybsze powstrzymanie przemocy. Aby to osiągnąć, konieczne jest wyprowadzenie ludzi krzywdzonych z pułapki osamotnienia poprzez wskazanie osób, środowisk i instytucji, które mogą udzielić konkretnej pomocy w obliczu przemocy domowej (policja, pomoc społeczna, gmina, parafia). W polskich warunkach przemoc domowa łączy się najczęściej z nadużywaniem alkoholu i z chorobą alkoholową. W tej sytuacji w wielu przypadkach skuteczne okazuje się skontaktowanie ludzi krzywdzonych z ruchami samopomocy (Kluby Abstynenta, grupy Al-Anon i Al-Ateen).
Zadaniem trzecim jest pomaganie osobom dotkniętym przemocą domową, by uwolniły się od fałszywych schematów myślenia oraz od błędnych przekonań na temat cierpienia i zaburzonych więzi rodzinnych. W polskich realiach ofiary przemocy domowej to najczęściej kobiety i jednocześnie osoby wierzące. Rozmawiając z nimi przekonuję się, że wiele z tych osób interpretuje swoje cierpienia jako krzyż w sensie religijnym, jako ból, który trzeba dźwigać i z którym trzeba się pogodzić, aby być wiernym miłości małżeńskiej i rodzinnej oraz aby być wiernym Bogu. Trzeba zatem cierpliwie i precyzyjnie wyjaśniać, że Bóg nigdy nie zsyła nam cierpień ani krzyży. Jedyne, co On nam zsyła, to miłość i prawdę, której uczy nas Jego Syn. Przemoc domowa pojawia się tam, gdzie ktoś (świadomie lub na skutek jakichś zaburzeń) sprzeciwia się Bożemu zamysłowi wobec małżeństwa i rodziny. Z tego właśnie względu Kościół uznaje, że istnieją tak drastyczne formy kryzysu małżeństwa i rodziny, w których jedynym rozwiązaniem jest fizyczny rozstanie się z osobą, która okazuje się niezdolna (przynajmniej czasowo) do miłości i która wyrządza krzywdę najbliższym. Stąd instytucja separacji małżeńskiej, która nie oznacza wycofania miłości, lecz powstrzymanie destrukcyjnego cierpienia i stworzenie warunków, by człowiek krzywdzący domowników mógł się zastanowić i zmienić. Otrzymanie tego typu wyjaśnień umożliwia osobie krzywdzonej podjęcie takich kroków, które powstrzymają przemoc, a jednocześnie będą proporcjonalne do postępowania osoby krzywdzącej.
Czwartym wreszcie zadaniem jest szukanie długofalowych rozwiązań, obejmujących także pomoc wobec osoby, która używa przemocy. Mimo przeżywanych dramatów domownicy są zwykle związani silną więzią emocjonalną z taką osobą i dlatego rozwiązaniem optymalnym nie jest stałe odizolowanie takiej osoby (np. zakład karny czy dożywotnia separacja), lecz udzielenie jej pomocy terapeutycznej i/lub resocjalizacyjnej, aby stworzyć szansę na odtworzenie pozytywnych więzi domowych. W każdym przypadku stosowania przemocy domowej chodzi bowiem o osobę w jakimś aspekcie zaburzoną i cierpiącą, gdyż żaden człowiek, który jest dojrzały i szczęśliwy, nie będzie agresywny, ani okrutny.
opr. mg/mg