Fragmenty książki "Voodoo. Bogowie, czary, rytuały", która prezentuje w sposób całościowy religię Voodoo
ISBN: 978-83-7505-439-2
wyd.: WAM 2010
Kult wudu bywa często bezzasadnie określany jako „religia synkretyczna”, tak jakby szczególnym wyjątkiem, a nie regułą historii powszechnej był fakt, że poszczególne religie powstawały jako konglomeraty złożone z elementów innych duchowych nurtów.
Regułę tę można łatwo unaocznić na najbliższym przykładzie. Otóż religia chrześcijańska wyłoniła się w swoim czasie z fragmentów żydowskich świętych ksiąg, nauk i ceremonii oraz głównie z kultu Mitry. Przecież sektę Jezusową uważano w czasach rzymskich jedynie za kopię mitraizmu3, religii jeszcze w pierwszym wieku po Chrystusie bardziej wpływowej i szerzej rozpowszechnionej niż chrześcijaństwo, które jak wiadomo uzyskało potem przewagę.
W żydowskiej sferze kulturowej pozostaje przez setki i tysiące lat żywa świadomość tego, że chrześcijaństwo jest niczym innym jak — z żydowskiego punktu widzenia opartym na zafałszowaniu — odszczepieństwem od właściwej doktryny. Z kolei egzegeci chrześcijańscy starają się do dziś z pewnym zakłopotaniem tłumaczyć, że zaczerpnięte z judaizmu teksty i zwyczaje miały jednak w rzeczywistości charakter chrześcijański. O wiele łatwiejsze zadanie mają zachodni stróże tradycji z duchowymi i symbolicznymi elementami, które chrześcijaństwo przed niemal dwoma tysiącami lat zapożyczyło od kultu Mitry. Ta kiedyś tak wpływowa religia jest dziś prawie całkowicie zapomniana — a wraz z nią fakt, że kult chrześcijański w szczególności główną symbolikę składającego siebie w ofierze i zmartwychwstającego zbawiciela przejął od tego swego poprzednika. Krótko mówiąc: za „autentyczne” uchodzą religie, których początki uległy zapomnieniu albo też zostały przesłonięte za pomocą zręcznego pielęgnowania tradycji. „Synkretycznymi” natomiast nazywa się takie kulty, które są zbyt młode, zbyt mało przebojowe albo mają zbyt mało dogmatyczny charakter, aby można je było upiększać mianem „religii światowych”.
3 Por. Andreas Gößling: Drachenwelt, München 2003.
opr. aw/aw