Bezpieczeństwo człowieka w środkach komunikacji społecznej

Media jako zagrożenie i nadzieja

Zagadnienie środków społecznej komunikacji jest zarówno zjawiskiem bardzo złożonym jak też rozbudowanym. Żyjemy w epoce, w której nieodłącznym towarzyszem ludzkiej egzystencji są media. Mogą one przybierać różnoraką formę komunikowania ze społeczeństwem. Tym samym mają mniejszy, bądź większy wpływ na kształtowanie świadomości poszczególnych członków danej grupy społecznej, a co za tym idzie pośrednio mogą wywierać wpływ na podejmowanie konkretnych decyzji, które w zamierzeniu autorów komunikatu są zamierzone. Biorąc pod uwagę przemiany dokonujące się na polu kształtowania świadomości społecznej oraz poszczególnych jednostek, wyrasta konieczność istnienia takich mediów, które z jednej strony będą budowały właściwy obraz prawdy o człowieku i relacjach społecznych; a z drugiej czując odpowiedzialność za poszczególnych ludzi, podejmą trud edukacji medialnej w perspektywie medialnej manipulacji społeczeństwa. Konieczność kształtowania właściwej postawy przez Kościół wobec świata mass mediów wynika z faktu, że jest On depozytariuszem Prawdy i „zmuszony” jest bronić człowieka przed fałszem i wyrafinowaną manipulacją. Autor poniższego artykuły w oparciu o papieskie orędzia na Światowe Dni Środków Społecznego Przekazu udzieli odpowiedzi na pytanie: czy misja mediów, polegająca na świadomym kształtowaniu określonych postaw społecznych jest manipulacją czy też narracją. Rozróżnienie, która ma w sobie wymiar etyczny jest niezwykle istotne, bowiem media jako środki przekazu są moralnie neutralne, ani dobre, ani złe. Od tego jak zostaną wykorzystane, zależy kwalifikacja moralna konsekwencji ich działania. Takie podejście zarysuje istotę poruszanego tematu, jakim jest bezpieczeństwo człowieka, który jest odbiorcą prezentowanych przez media treści. Manipulacja zawiera w sobie ukryte intencje, mające wywrzeć nacisk na odbiorcę. W takich przypadkach jest to zazwyczaj jakaś forma gwałtownej agresji na świadomości człowieka, a także na postawach, które ma na celu wywołać1.

W dobie współczesnego społeczeństwa informacyjnego, w którym słowo, dźwięk i obraz mają coraz większy wpływ na kształtowanie postaw i zachowań ludzi, a co więcej budują wizję otaczającej rzeczywistości, istnieje konieczność rzetelnego spojrzenia na zjawisko bezpieczeństwa człowieka w świecie medialnym, który jest odbiorcą różnych informacji mogących zaszkodzić jemu w różnych wymiarach. Sama wiadomość według Adama Łaszyna „jest to produkt wyselekcjonowany i oddzielony od innych treści, przetworzony przez redakcyjną machinę, opakowany i sprzedany w odpowiedni sposób określonej grupie odbiorców”. Ten proces komunikacyjny jest niezwykle złożoną rzeczywistością i należy mieć świadomość istnienia manipulacji w przestrzeni medialnej. Benedykt XVI określa ją jako „systemy służące podporządkowaniu człowieka logikom podyktowanym przez panujące w danym okresie interesy. Tak jest w przypadku przekazu wykorzystywanego dla celów ideologicznych bądź w celu sprzedania produktów konsumpcji za pomocą natrętnej reklamy. Pod pretekstem przedstawiania rzeczywistości w istocie dąży się do usprawiedliwiania i narzucania wypaczonych wzorów życia osobistego, rodzinnego czy społecznego. Ponadto, aby zwiększyć tzw. oglądalność, czasami media nie wahają się uciekać do wulgarności, przemocy i przekraczania zasad. Istnieje wreszcie możliwość, że przez media są proponowane i promowane wzorce rozwoju, które raczej pogłębiają przepaść technologiczną między krajami bogatymi i biednymi, zamiast ją zmniejszać”2. Dla tego papieża podstawowym zagadnieniem, jeżeli chodzi o relację mediów ze swoimi odbiorcami jest obrona godności i bezpieczeństwa człowieka, a szczególnie jej wymiaru etycznego i moralnego3>. Podkreśla on, że media nie są tylko „środkiem szerzenia idei, ale mogą i powinny być także narzędziami w służbie świata bardziej sprawiedliwego i solidarnego”4. Poprzez takie stwierdzenie papież pragnie podkreślić niezwykle istotną rolę w budowaniu życia społecznego, nadając tym samym rangę swoistej misji, jaką media winny odgrywać w dobie współczesnego świata. Dodatkowo zauważa Benedykt XVI, że obecnie „rolę, odgrywaną w społeczeństwie przez narzędzia społecznego przekazu, należy już traktować jako integralną część kwestii antropologicznej, która jawi się jako kluczowe wyzwanie trzeciego tysiąclecia”5. Wynika to z faktu, że „gdy komunikacja traci etyczny punkt odniesienia i wymyka się spod kontroli społecznej, przestaje się liczyć z centralnym miejscem człowieka i jego nienaruszalną godnością, co grozi negatywnym wpływem na jego sumienie i jego decyzje, a w ostateczności uzależnieniem wolności i samego życia osób”6.

Mając na uwadze powyższe spostrzeżenia papieża, rodzi się konieczność, aby istniały media, które będą uwzględniały powyższe wskazania chroniące godność człowieka, a także jego bezpieczeństwo. Aby mówić o bezpieczeństwie należy wyznaczyć zagrożenia. Najogólniej mówiąc chodzi o pochylenie się nad zagrożeniem człowieka w jego antropologicznej wizji opartej na Grecji, Rzymie i Jerozolimie. Oczywiście chodzi o prawo, kulturę i religię. Wizja tak pojętego człowieczeństwa na której opiera się Stary Kontynent wydaje się być zagrożona. Dlaczego? Obraz z mediów jest obrazem człowieka złego. Według tej wizji choć jest on grzeszny, to jednak ze swojej natury dobry. Tak przedstawione pojęcie człowieka nie jest więc prawdziwe. Można nawet stwierdzić, że grzech choć niewątpliwie osłabia człowieka to jednak nie jest w stanie go zniszczyć. Pytanie jakie warto sobie postawić w tym kontekście powinno brzmieć: czy kreowanie negatywnego obrazu człowieka w mediach jest wynikiem tylko lenistwa dziennikarskiego? dlaczego obraz jest w większości negatywny? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta. Łatwiej pokazać zło niż dobro i tu nie trzeba wielu wysiłków, aby się z taką tezą zgodzić.

Przeważający rynek medialny są to media publiczne i komercyjne, które mają swoje priorytety związane z treścią przekazywanych informacji. Wprawdzie media komercyjne nastawione są prawie tylko na zysk i karmią się tanią sensacją, która ma za zadanie zaspokajać „potrzeby” emocjonalne odbiorców, a ich głównym przekazem jest tania rozrywka pozbawiona głębi, a w przestrzeni przekazywania informacji o wydarzeniach, skupiają się głównie na relacjonowaniu negatywnej strony życia społecznego. Z kolei media publiczne mając co prawda określoną misję edukacyjną, niemniej coraz bardziej schodzi ona na dalszy plan, bądź też jest wątpliwej treści. W tych obu przypadkach wiodącą informację staje się przekazywanie negatywnych wiadomości. Tak jak każdy człowiek naznaczony piętnem pierwszych rodziców, tak też i ludzie mediów podlegają pokusom.

Należy powiedzieć, że media w swoim zamierzeniu, mają za zadanie kształtować świadomość, a co za tym idzie określone postawy i zachowania. Rodzi się więc w tym miejscu pytanie: czy poprzez przekazywanie określonych informacji, które w zamyśle nadawcy mają wywołać zamierzone rezultaty można określić mianem manipulacji, czy też narracji, a tym samym mówimy o zagrożeniu człowieka czy jego bezpieczeństwie? Odpowiedź na postawione pytanie nie jest wbrew pozorom jednoznaczna. Bowiem należy przy próbie opowiedzenia się po jednej bądź po drugiej stronie dokonać szerokiej analizy. Uwzględniając typowe słownikowe rozumienie pojęcia manipulacji, warto rozważyć w jakim kontekście kulturowym usytuowane jest owe zagadnienie. Mianowicie żyjemy w dobie pluralizmu, dotykającego każdej przestrzeni ludzkiego życia. Z punktu widzenia nauki Kościoła niekiedy owy pluralizm może przekształcać się w relatywizm bazujący na subiektywizmie. I tak osoby, które nie utożsamiają się z nauką Kościoła, mogą sugerować, że to właśnie określone media stosują manipulację, prezentując zacieśnioną wizję świata i sposób relacjonowania wydarzeń. Podobna sytuacja może zaistnieć w drugą stronę i obie strony mogą wysuwać przeciwko sobie konkretne argumenty mające potwierdzić zajmowane stanowisko. Tak więc trudno w dobie relatywizmu obronić tezę, że konkretne media nie stosują wyrafinowanych technik podstępu, aby uzyskać określone cele, bowiem ludzka natura skażona grzechem w obliczu głoszonej prawdy będzie broniła swoich tez za wszelką cenę.

Świat medialny i życie społeczno-kulturowe istnieją obok siebie i wzajemnie się przenikają. Jednak wraz rozwojem technologicznym można stwierdzić, że media w znakomitym stopniu kształtują kulturę. Dzieje się tak choćby dlatego, że zakres komunikowania się ludzi za sprawą mediów oddziałuje na kulturę światową. Proces ten jest obecnie tak dalece posunięty, że można już mówić o kulturze ukształtowanej przez media. Rozwój rynku medialnego, zwłaszcza cyfrowej rzeczywistości, aktywizuje coraz większe społeczności ludzkie do angażowania się w tej przestrzeni, która jeszcze kilkanaście lat temu była zarezerwowana dla dziennikarzy. Ta obecność dzisiaj może przybierać różnoraką formę, a jej objawem i znakiem czasu jest tak zwana wolność słowa. Pisze o tym w Rzeczpospolitej Piotr Kosmaty. „W państwach demokratycznych niepodważalne jest przekonanie, że wolność wypowiedzi i mediów są jednymi z najważniejszych i nienaruszalnych praw człowieka, co z kolei implikuje postrzeganie ich przez społeczeństwo jedynie w pozytywnym świetle. Powszechny dostęp do mediów spowodowany rozwojem prasy drukowanej, powstaniem nowych technologii medialnych, a zwłaszcza pojawieniem się Internetu skłania do głębokiej refleksji i próby znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy przywołane postrzeganie wolności słowa i mediów jest adekwatne do szybko zmieniającej się rzeczywistości. Twórcą treści publicznych korzystających z wolności słowa, a zwłaszcza wolności mediów może obecnie być praktycznie każdy człowiek bez względu na to, czy posiada kompetencje wymagane od dziennikarzy. Coraz częściej swobodę, jaką zapewnia Internet, wykorzystuje się do celów niezgodnych z prawem, a nawet celowego fałszowania rzeczywistości, jak tzw. trolli, czyli twórców treści internetowych zatrudnianych w celu szerzenia szkodliwej propagandy lub hejtowania. Wobec zasygnalizowanych problemów nie ulega wątpliwości, że wolność słowa nie powinna być postrzegana li tylko w aspekcie pozytywnym. Nie może zagrażać innym równie ważkim dobrom człowieka ani bezpieczeństwu państw, których podstawowym zadaniem jest zapewnienie prawidłowego i wolnego od strachu rozwoju jednostek”7. Kosmaty w artykule ukazuje niezwykle ważny aspekt, rozróżnienie w podejściu do zagadnienia wolności słowa. Jest to o tyle niezwykle istotne, bowiem wskazując, że w powszechnej świadomości kładzie się tylko na pozytywny aspekt wolności słowa, istnieją mankamenty i zagrożenia jakie taką postawą idą. Wśród zagrożeń w wolności słowa, za którą nie idzie odpowiedzialność adresata, jest nowe zjawisko, które coraz częściej występuje w mediach. Wprawdzie autor artykułu nie wymienia jego tutaj, ale należy je opisać, bowiem stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw. Tym zjawiskiem jest fake news. Tak jak wyżej zostało napisane, media w dzisiejszej dobie mają znaczący wpływ na kształtowanie kultury, a co za tym idzie określonych sposób myślenia, postaw i zachowań, to wspomniane zjawisko, które coraz częściej dotyka rynku medialnego, również przekłada się na sposób funkcjonowania społeczeństwa.

Zjawisko fake newsa, stało się tak powszechne, że papież Franciszek jedno z orędzi na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, poświęcił temu zagadnieniu. Piszę o nim, że „zasadniczo dotyczy dezinformacji rozpowszechnianej w Internecie lub w mediach tradycyjnych. Wyrażenie to odnosi się zatem do bezpodstawnej informacji, opartej na nieistniejących lub zniekształconych danych i zmierzającej do oszukania, a nawet manipulowania czytelnikiem. Ich rozpowszechnianie może odpowiadać pożądanym celom, wpływać na decyzje polityczne i sprzyjać korzyściom ekonomicznym. Skuteczność fake news wynika przede wszystkim z ich charakteru mimetycznego, to jest zdolności, by wydawały się prawdopodobnymi. Po drugie, wiadomości te fałszywe, ale prawdopodobne, są podchwytliwe, w tym sensie, że potrafią przyciągać uwagę adresatów, opierając się na stereotypach i uprzedzeniach rozpowszechnionych w strukturze społecznej, wykorzystując emocje, które można łatwo i niezwłocznie rozbudzić, takie jak lęk, pogarda, gniew i frustracja. Ich rozpowszechnienie może liczyć na manipulacyjne wykorzystywanie sieci społecznościowych oraz logiki, która gwarantuje im funkcjonowanie: w ten sposób treści, chociaż pozbawione podstaw, zyskują taką widzialność, że nawet wiarygodnym zaprzeczeniom z trudem udaje się zredukować ich szkody. Trudność ujawnienia i wykorzenienia fake news spowodowana jest też faktem, że ludzie często wchodzą w interakcje w obrębie jednorodnych i nieprzeniknionych dla innych perspektyw i opinii środowisk cyfrowych. Wynikiem tej logiki dezinformacji jest to, że zamiast zdrowej konfrontacji z innymi źródłami informacji, co mogłoby pozytywnie poddać w wątpliwość uprzedzenia i otworzyć na konstruktywny dialog, grozi nam stanie się mimowolnymi sprawcami rozpowszechniania opinii stronniczych i nieuzasadnionych. Dramat dezinformacji polega na dyskredytowaniu drugiego, przedstawianiu go jako wroga, aż po demonizację, która może podżegać do konfliktów. Informacje fałszywe ujawniają w ten sposób obecność postaw, które są jednocześnie nietolerancyjne i przewrażliwione, z jedynym skutkiem, że arogancja i nienawiść mogą się rozprzestrzeniać. Do tego ostatecznie prowadzi kłamstwo”8. Słowa papieża pokazują wagę i niebezpieczeństwo jakie kryje się za współczesną formą swobody wypowiedzi bez odpowiedzialności. Zjawisko fake newsa należy określić jako cyniczną formę manipulacji.

Powracając do próby odpowiedzi na pytanie: czy misja mediów, polegająca na świadomym kształtowaniu określonych postaw społecznych jest manipulacją czy też narracją, jest bezpieczna, czy stanowi zagrożenie należy stwierdzić, że mowa o narracji jest wtedy, gdy ich działalność ukierunkowana jest przede wszystkim na dobro i rozwój człowieka. Media, które oprócz przekazywania bieżących informacji skupiają się na ukazywaniu prawdy o człowieku, rzetelnie opisują rzeczywistość bez uciekania się do podstępu i manipulacji, w celu osiągnięcia różnych korzyści, czy to ideowych czy materialnych, są w gruncie rzeczy nastawione na bezpieczeństwo człowieka. Oczywiście trzeba podkreślić, że w dzisiejszej dobie kultury wizualnej istnieje konieczność szukania coraz to nowszych, bardziej skupiających i oddziałujących środków wyrazu, aby zaciekawić i zatrzymać odbiorcę przy prezentowanej treści, zwłaszcza tego, który do końca nie jest przekonany o swojej tożsamości, czy też przynależności. W tym miejscu mogą wysuwać się słuszne obawy czy nie mamy w takim przypadku z manipulacją. Pomocą może okazać się pewna analogia. Mianowicie rzymskie kościoły epoki baroku, które często przesadzały z nadobfitością form. Czy ówcześni ludzie byli manipulowani poprzez taką artystyczną formę przedstawiania prawd Objawionych? Te dzieła były narzędziem, swoistą dydaktyką budowaną na trosce o zbawienie człowieka. Podobnie sytuacja przedstawia się z mediami, w których formy wyrazu przede wszystkim są narzędziem dydaktycznym do prezentowania informacji bieżących oraz tłumaczenia pewnych zjawisk społeczno-kulturowych, które to mają wielki wpływ na bezpieczeństwo człowieka w dobie pluralizmu dotykającej każdej sfery ludzkiego życia. Oczywiście pojawia się pytanie: czy cel uświęca środki. Wraz za Katechizmem Kościoła Katolickiego trzeba jednoznacznie powiedzieć, że nie. Ale w tym miejscu istnieje zagrożenie, że tak się może stać. Dlatego należy podkreślić, że jeżeli twórca przekazu, szukający skutecznego środka oddziaływania na odbiorców, będzie całym sobą ukierunkowany na obiektywne i uniwersalne wartości takie jak Prawda, Dobro i Piękno, to nie zostanie złamana ta fundamentalna zasada wyrażona przez Karola Wojtyłę w książce „Miłość i odpowiedzialność”: że „osoba jest takim dobrem, że właściwe i pełnowartościowe odniesienie do niej stanowi tylko miłość”9. Podchodząc do omawianego problemu tego referatu, należy jednoznacznie stwierdzić, że świadome kształtowanie określonych postaw odbiorców przez media oparte na prawdzie, jest tylko i wyłącznie narracją, gdzie nie mam mowy o manipulacji. Owa narracja może i powinna przybierać coraz to nowsze, ciekawsze, a przede wszystkim piękne i dobre formy wyrazu i prezentowania informacji, aby one same przyczyniały się do poprawienia bezpieczeństwa w życiu społecznym.

Przypisy

1 Por. Franciszek, Orędzie na 48 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Przekaz w służbie autentycznej kultury spotkania (24.01.2014).

2 Benedykt XVI, Orędzie na 42 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Środki społecznego przekazu na rozdrożu między gwiazdorstwem a służbą. Szukać prawdy, by się nią dzielić, 2 (24.01.2008).

3 Por. M. Pytko, Informacja w życiu Kościoła a media, w: Jaka informacja, red. L. Dyczewski, Lublin-Warszawa 2009, s. 213.

4 Benedykt XVI, Orędzie na 42… dz. cyt., 2.

5 Tamże, 4.

6 Tamże.

7P. Kosmaty, Wolność prasy a bezpieczeństwo narodowe, https://www.rp.pl/Prawo-prasowe/310139991-Wolnosc-prasy-a-bezpieczenstwo-narodowe.html - dostęp 27.07.2019.

8 Franciszek, Orędzie na 48 Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Przekaz w służbie autentycznej kultury spotkania, 1 (24.01.2018).

9 K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, Lublin 1982, s.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama