Panie, oświeć mój umysł, aby rozumiał, że w Twoje imię jest głoszone nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem.
Tym razem się nie udało, ale następnym razem zawezmę się w sobie i już przestanę grzeszyć. Będę pracował nad sobą tak długo, aż mi się wreszcie przestanę popełniać zła.
I tak całe życie, a niestety prawda jest okrutna i ciągle mi się nie udaje być świętym i doskonałym. Chciałbym tak posłuchać wreszcie św. Jana, który pisze w liście:
Dzieci moje, piszę do was, żebyście nie grzeszyli.
Niestety, jestem człowiekiem grzesznym.
Jak dobrze, że św. Jan dodał jeszcze kolejne zdanie:
Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika u Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.
Nie ma co skupiać się zanadto na własnych grzechach i na samodoskonaleniu. Sam siebie nie zbawię – i bardzo dobrze. Trzeba raczej zwrócić uwagę na Jezusa. ON osobiście nas do tego zachęca:
Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam.
Ja jestem – To zachwycające, że Jezus przedstawia się tym samym imieniem, które Bóg objawił Mojżeszowi w gorejącym krzewie.
Ja jestem – oznacza również dla mnie tu i teraz, że Jezus zmartwychwstały, że Bóg jest obecny w moim życiu.
Panie, oświeć mój umysł, aby rozumiał, że w Twoje imię jest głoszone nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. I abym był tego świadkiem w moim życiu – dla siebie i innych.
Alleluja!
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 15. 04. 2018 r.
opr. ac/ac