Dziś, właściwie zrealizowane, jest początkiem twojej właściwie przeżywanej przyszłości...
Ilu z nas, wraz z rozpoczynającym się nowym rokiem, snuje plany, pomysły, zamiary? Pewnie wielu z nas, podchodzi do tego w sposób dość luźny, ale mimowolnie gdzieś wewnętrznie myślimy o tym, co spotka nas w nadchodzącym nowym roku. Ostatnio kilka razy, od różnych osób usłyszałem, dość tendencyjne życzenia: „oby ten nowy rok, nie był gorszy od starego…” Czy cokolwiek możemy zrobić, aby wpłynąć na to, co było i na to, co ewentualnie będzie. Czy możemy dziś, snuć jakiekolwiek plany, dotyczące naszej przyszłości? Czy ma to w ogóle jakiś sens?
Sylwestrowa noc – przełom i przejście z jednego roku, do drugiego, nie jest momentem jakimś niebywałym, czy magicznym, ale każda okazja jest dobra ku temu, aby się zastanowić, rozważyć i może właśnie też przemyśleć: co warto by było uczynić z tym nowym rokiem.
Myśląc o nowym roku, myślę o kolejnych, nowych wyzwaniach, które postawi przede mną życie, ale również myślę o tym, co ja sam postawię sobie za cel do osiągnięcia. Co bym mógłbym zrobić, w jakiej kwestii – sferze swojego życia. Z takim myśleniem, przejdźmy dalej, chcąc dobrze wykorzystać tę chwilę, okazję.
Jk 4,14
„wy,
którzy nie wiecie nawet,
co jutro będzie”.
Każdy dzień, jest okazją, by uczynić go początkiem czegoś nowego. Wielokrotnie zastanawiając się nad swoimi postanowieniami, możemy dojść do refleksji, że ostatecznie powinniśmy coś zmienić w swoim życiu. Ja jednak pomyślałem, że kolejny rok, jest okazją do uczynienia czegoś zupełnie nowego, czegoś czego może dotąd nie robiłem, nad czym się kompletnie nie zastanawiałem. Kilka dni temu, w jednym z domów (w ramach wizyty duszpasterskiej – zwanej potocznie kolędą) usłyszałem bardzo konkretne pytanie: „jakie ksiądz ma pasje – zainteresowania?” W takim fleszowym przebłysku przeleciały przez moją głowę różne myśli, sytuacje i doświadczenia z mojego życia i uzmysłowiłem sobie, że tak naprawdę nigdy nad tym się jakoś głebiej nie zastanawiałem i nie ukonkretniłem nigdy swoich zainteresowań tak bardzo szczegółowo, bym mógł powiedzieć, że: „to.. właśnie jest moją pasją…” Kiedy zacząłem krystalizować myśli, do obecnego artykułu, właśnie ta rzecz, przyświeca mi jako moje postanowienie – „OKREŚLIĆ SIĘ”. To znaczy, dostrzec rzeczy dla mnei charakterystyczne, zminimalizować różne kwestie do rzeczywiście kilku, najważniejszych rzeczy, nad kórymi popracują, które psotaram się „określić”. Może właśnie tego potrzebujesz! Zastanowienia się nad czymś bardziej konkretnie. Nie tyle zmieniać coś, odbudowywać, burzyć i wznosić na nowo, a raczej zastanowić się nad konkretami. Mi już od jakiegoś dłuższego czasu towarzyszy kwestia – „określania”, choć tak do końca nie uzmysławiałem sobie tego, tak konkretnie i nie nazywałem tego w taki sposób. Ostatnio myślałem nad swoją stroną, nad tematami, które poruszam; kwestiami, nad którymi powinienem się bardziej zastanowić, rozwinąć.
Postanowienia, które być może obecnie krążą po twojej głowie; pomysły, które chcesz wcielić w swoją codzienność, nie tyle oczekują postanowienia – słownej deklaracji, ale te wszystkie rzeczy, wymagają konkretnego planu – właściwego „OKREŚLENIA SIĘ”. Nie można w kwestii duchowej, intelektualnej ogarnąć wszystkiego. Mój charakter, działanie, wszystko to wskazują na pewne rzeczy, które są mi bliższe, które bardziej są pasujące do mojej osobowości itd., dlatego to właśnie są te rzeczy, które powinny stanowić niejako punkt centralny, mojego działania. Często posługuję się metodą: „słoneczko”, która polega na wypisywaniu różnych skojarzeń, wobec określonego tematu, który leży w samym centrum tego słońca. Może właśnie w ramach postanowień warto zastanowić się nad konkretnością tego działania, którego chcemy podjąć się w nowym roku. Co będzie w centrum tego słoneczka; co będzie wpisane w kolejny promień, który stanowi owoc promieniowania, czyli rozbłyskania tego słońca… Mając konkretną metodę, która tobie najbardziej odpowiada, przemyśl całą sprawę swoich postanowień w tak rzetelny sposób, aby nie pozostać tylko w obszarze pustych słów i niemożliwych do zrealizowania postanowień, ale zadbaj o jedną rzecz, o jej konkretną realizację.
Ps 118,24
„Oto dzień,
który Pan uczynił,
radujmy się nim i
weselmy!”
[„Dziś”, właściwie zrealizowane, jest początkiem twojej właściwie przeżywanej przyszłości.]
Nie jest to pierwszy raz, kiedy przytaczam tę myśl. Każdy z nas powiniene sobie to nieustannie uzmysławiać, że każde działanie, którego podejmujemy się „dziś”, ma ogromny wpływ na kształtowanie naszej przyszłości. Nie można żyć w przyszłości, nie wykorzystując właściwie swojej teraźniejszości. „Dziś” jest początkiem przyszłości! To u podstaw naszych wyborów, decyzji leży odpowiedzialność za swoją teraźniejszość i przyszłość. Dlatego deklaracje, które w formie postanowień, „dziś” snujesz w swojej głowie, nie powinny posotać tylko w obszarze ideii i planów, ale powinniśmy przejść od założeń do konkretnego działania. Zadbajmy, by nasze postanowienia były realne, by były rzeczywiście sprawami ważnymi, odnoszącymi się do faktycznych kwestii, którymi żyjemy. Jeśli pragniesz coś postanowić, to czyniąc ten pierwszy krok, zdobądź się też, na uczynienie kolejnego – zrób właściwy plan, w jaki sposób chcesz osiągnąć ten cel w swojej codzienności.
opr. aś/aś