Refleksja na 2. Niedzielę Zwykłą C

Co czynię, by moje dobre uczynki stawały się coraz doskonalsze?

Bóg twój tobą się rozraduje.
Iz 62,5

Duchu Święty, przyjdź!

Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Drugą Niedzielę Zwykłą.

Dzisiejsze pierwsze czytanie jest wspaniałym hymnem pochwalnym ku czci Nowego Izraela, jakim jest Kościół.

Przez wiele lat swojego życia staramy się kogoś uszczęśliwić, zadowolić. Przede wszystkim takimi osobami są lub byli nasi rodzice. Ideałem jest, gdy spełnialiśmy nasze obowiązki nie z przymusu, ale z chęci pomocy i tego, by rodzice byli z nas zadowoleni. Jeżeli jednak nie posiadamy lub nie posiadaliśmy takiej cnoty, to również realizowanie z przymusu jest dobre i pożyteczne. Później robiliśmy wszystko, by uszczęśliwić nauczycieli, katechetów i osoby im podobne. Staramy lub staraliśmy się o dobre stopnie, o to, by być grzecznymi i posłusznymi. Później nasze pragnienie uszczęśliwienia przeniosło się na współmałżonków, dzieci, parafian, rodzinę zakonną – taką grupę, do jakiej zostaliśmy wezwani poprzez powołanie. A czy myśleliśmy kiedyś, by zadowolić Boga?

Z Bogiem podobnie jest jak z rodzicami (wprawdzie nie do końca, ponieważ rodzice mogą się mylić, Bóg zaś nie). Możemy spełniać nasze obowiązki z przymusu, z tego powodu, że tak „ma być”. Ale równocześnie możemy je wykonywać – a przynajmniej starać się by tak było – z radością i szczęściem. Wówczas na pewno „serce Boga” napełni się radością z powodu nawet najdrobniejszego naszego czynu, ale wykonanego z uczuciem wobec Boga lub bliźniego.

Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:

1. Czy wykonuję moje obowiązki z radością?

2. Co czynię, by moje dobre uczynki stawały się coraz doskonalsze?

3. Czy nie sprawiam swoim zachowaniem przykrości drugiej osobie?

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama