Jezusowi najbardziej na tym zależy, żebyśmy byli szczęśliwi...
Wj 12,1-8.11-14; 1 Kor 11,23-26; J 13,1-15
Duchu Święty, przyjdź!
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Wielki Czwartek.
„Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca”… Słowa te mówią, że już od dawna Jezus wiedział, co Go czeka. Był przygotowany na swoją śmierć w imieniu ludzkości, zwłaszcza przez swojego Ojca. W pewien sposób zadziwiają nawet słowa zapisane przez Ewangelistę. „Jezus widząc”… Widząc, co się będzie działo, potrafił zachować zupełny pokój ducha. Przecież także był człowiekiem, także doświadczał lęku – o czym świadczy modlitwa w Getsemani – a jednak się zdecydował…
„Umiłowawszy swoich na świecie”… Miłość Boga do człowieka… Tego, co jest doskonałe, stwarzające, do tego, co jest stworzeniem. Każdy z nas musiał być od początków świata drogi Bogu, skoro tak nas umiłował. Dla mnie wymownym słowem w tym fragmencie jest wyraz „swoich”. Słowem tym określam zawsze osobę, która jest mi droga, bliska, łączą mnie z nią podobne cechy, potrzeby, cele. O kimś takim mówię, że jest to „swój człowiek”. I takim określeniem nazwał nas Jezus. Jesteśmy Jemu drodzy, bliscy. Łączą nas z Nim podobne cechy, jak wiara, nadzieja, miłość. Mamy wspólne potrzeby i cele, którymi jest nasze szczęście. Jezusowi najbardziej na tym zależy, żebyśmy byli szczęśliwi.
„Do końca ich umiłował”… Po ludzku sądząc, Chrystus mógł w momencie strasznych męczarni duchowych i fizycznych wyrzec się nas. Mógł sprawić, że powaleni na ziemię w Getsemani żołnierze już by się nie podnieśli. Mógł sprawić, że na tego, który Go biczował spadnie „grom z jasnego nieba”. Mógł w końcu zejść z krzyża. Mógł… A jednak tego nie zrobił. Wiedział, że jedyną drogą naszego zbawienia jest Jego śmierć.
Przemyślę w najbliższych dniach:
1. Czy przygotowuję się na przejście z tego świata do domu Ojca?
2. Czy potrafię sobie uświadomić nieskończenie wielką miłość Boga, który umiłował mnie „do końca”?
3. Czy potrafię służyć innym, nie szukając własnych korzyści?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku B” (Biblos 2011)
opr. aś/aś