Przywódcy telewizyjni

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (21/2001)

Szef głównego programu informacyjnego Telewizji Polskiej w oficjalnym piśmie skierowanym do swych podwładnych nazwał Ojca Świętego Jana Pawła II „p. Karolem Wojtyłą, przywódcą religijnym rzymskich katolików, liderem Państwa Watykańskiego”. Nie użył żadnego z przysługujących Następcy Świętego Piotra tytułów. Posłużył się sformułowaniami wywołującymi skojarzenia z językiem, jakiego używali przed laty uważający Kościół za wroga działacze PZPR. Dziś w ten sposób o Janie Pawle II piszą tylko najobrzydliwsze z pism brukowych.

Reprezentanci zarządu publicznej telewizji zbagatelizowali wydarzenie. „Wiadomościami” nadal kieruje człowiek, który w oficjalnych dokumentach świadomie używa obraźliwych dla Ojca Świętego określeń.

Czy to ważne, kim dla szefa „Wiadomości” TVP jest Ojciec Święty? Czy to ważne, jak o nim mówi, jakimi tytułami go obdarza?

To jest ważne. Bardzo ważne, ponieważ sprawa dotyczy publicznej telewizji, czyli środka przekazu mającego do wypełnienia istotną społeczną misję.

Gdyby w tak pogardliwy sposób o Janie Pawle II wyraził się oficjalnie przedstawiciel kierownictwa którejś ze stacji komercyjnych, można by z ubolewaniem pokiwać głową i snuć refleksje nad zdziczeniem obyczajów w nastawionych wyłącznie na zarabianie pieniędzy mediach. Najprawdopodobniej właściciele sami w obawie o spadek oglądalności szybko pozbyliby się pracownika naruszającego elementarne zasady dobrego wychowania, a odbiorców przeprosiliby za jego wybryk.

Zachowanie szefa „Wiadomości” nie jest tylko wyrazem braku kultury i dobrego wychowania. Nie jest to również jedynie ostentacyjne demonstrowanie swych poglądów politycznych i próba narzucania podległym pracownikom własnych przekonań ideologicznych. Ujawnione przez media pismo człowieka pełniącego bardzo odpowiedzialną funkcję w TVP stanowi dowód braku szacunku zarówno dla jakichkolwiek autorytetów, jak i dla uczuć zwykłych ludzi. Tych, którym publiczna, utrzymywana w znacznej mierze z publicznych pieniędzy, telewizja powinna służyć.

Bagatelizowanie postawy szefa „Wiadomości” przez jego przełożonych pozwala sądzić, że pogarda dla odbiorcy nie jest w TVP zjawiskiem wyjątkowym ani odosobnionym.

Programy dotyczące osoby i działalności Jana Pawła II cieszą się w publicznej telewizji najwyższą oglądalnością. Rodzi się obawa, że kierownictwo TVP emituje je z prawdziwą przykrością. Tylko dla poprawienia wskaźników.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama